AFP odpowiada: nie będziemy "maszyną do rozpowszechniania komunikatów"
Dyrektor generalny francuskiej agencji prasowej AFP Pierre Louette oświadczył w piątek, odpowiadając na krytykę rządzącej partii UMP, że agencja nie jest "maszyną do rozpowszechniania komunikatów" władz, ani nie ma takich aspiracji.
Rzecznicy centroprawicowej UMP skrytykowali poprzedniego dnia finansowaną częściowo przez państwo AFP za to, że nie publikuje w swym serwisie pełnych tekstów jej oświadczeń dla prasy "bez sprawdzania ich zawartości informacyjnej".
Twierdzili, że agencja wielokrotnie odmawiała rozpowszechniania krytycznego stanowiska UMP wobec byłej kandydatki socjalistów na prezydenta Francji Segolene Royal, która rywalizowała w wyborach z Nicolasem Sarkozym.
"Redakcja - powiedział dyrektor AFP - ma swoje zasady funkcjonowania, polegające na dokonywaniu nieustannego wyboru spośród mnogości faktów, zdarzeń i deklaracji".
"Naszym obowiązkiem jest dostarczanie jak najpełniejszej informacji, ale nie pretendujemy do wyczerpania wszystkiego, co się dzieje we Francji lub za granicą" - dodał Louette.
UMP oskarżyła w czwartek AFP o "uprawianie cenzury" i nieopublikowanie dwóch jej komunikatów na temat wyroku sądowego, którym Royal została zobowiązana do wypłacenia dwóm byłymwspółpracownicom zaległych poborów.
Związek zrzeszający dziennikarzy AFP już wcześniej wystąpił w obronie niezależności agencji. Uznał, że w komunikatach dla prasy przysłanych przez kierownictwo UMP nie było żadnych nowych dla sprawy elementów, o których warto by informować.
W środę prezydent Sarkozy na zamkniętym przyjęciu dla deputowanych UMP, jak opowiadali później jego uczestnicy, narzekał na wiele tytułów medialnych, oskarżając prasę o to, że uzurpuje sobie rolę opozycji.
Prezydent oskarżał bezpośrednio dziennik "Le Parisien", tygodnik "L'Express" i agencję AFP, że nie pisały dostatecznie wiele na temat skazania Segolene Royal.
W piątek rano Frederic Lefebvre, jeden z trzech rzeczników UMP, skrytykował AFP przed mikrofonem rozgłośni radiowej France Inter za politykę redakcyjną, która prowadzi do niepublikowania komunikatów jednej z partii politycznych.
"Wczoraj krytykowała nas pani Segolene Royal, dziś - prawica, i to jest najlepsze zewnętrzne potwierdzenie naszej neutralności" - powiedział dyrektor generalny AFP.
Dołącz do dyskusji: AFP odpowiada: nie będziemy "maszyną do rozpowszechniania komunikatów"