Beyoncé i Jay-Z zainspirowani filmem "Touki Bouki" z lat 70. do promocji trasy koncertowej
Beyoncé i Jay-Z skorzystali z filmu "Touki Bouki" by stworzyć klip zapowiadający trasę koncertową.
Przy okazji ogłoszenia trasy koncertowej Beyoncé i Jay-Z opublikowali klip, w którym pojawiają się na motocyklu. Motor ozdobiony jest wspaniałym byczym porożem. Ujęcie to i jednocześnie zdjęcie promujące całą trasę nawiązuje do senegalskiego filmu "Touki Bouki" z 1973 roku.
"Touki Bouki" można przetłumaczyć na "hiena na gigancie". Bohaterowie filmu Djibrila Diopa Mambéty'ego, Mory i Anta, poznają się w stolicy Senegalu, Dakarze. Ich marzeniem jest wyjechać do Paryża, ale zdobycie pieniędzy bilet na statek nie będzie łatwe. Film w którym główne role zagrali Mareme Niang i Magaye Niang kosztował 30 tysięcy dolarów.
Beyoncé i Jay-Z zagrają 30 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie. Koncert będzie częścią trasy "On the Run 2". Twórcy właśnie ogłosili 36 dat w Europie i Stanach Zjednoczonych. Tournée rozpoczyna się 6 czerwca w Cardiff w Walii, a skończy 2 października w kanadyjskim Vancouver. Bilety powinny być dostępne od 19 marca.
Jay-Z to jeden z popularniejszych hiphopowych artystów. Trzy albumy nowojorczyka - "Reasonable Doubt" (1996), "The Blueprint" (2001) i "The Black Album" (2003) - uważane są za kluczowe dla gatunku. Magazyn "Rolling Stone" zamieścił go na 88. miejscu w rankingu 100 największych artystów wszech czasów. Ostatnio Amerykanin zajęty jest też produkcją filmów i dokumentów.
Beyoncé karierę zaczynała jako członkini żeńskiej grupy R&B, Destiny's Child. Od 2003 roku działa na własny rachunek i jest dziś jedną z najpopularniejszych, najbardziej wpływowych gwiazd popu/R&B. Na koncie ma 6 studyjnych albumów, z których ostatni to "Lemonade" z 2016 roku. W ciągu blisko 20 lat na scenie Amerykanka sprzedała ponad 100 milionów płyt jako solistka i 60 milionów z Destiny's Child.
Dołącz do dyskusji: Beyoncé i Jay-Z zainspirowani filmem "Touki Bouki" z lat 70. do promocji trasy koncertowej
Raczej kompleksy "polaczkowa", któremu się wydaje, że Polska jest najważniejsza na świecie, wszyscy powinni bić pokłony, polski powinien stać sie jezykiem europejskim, miedzynarodowym, Unia Europejska nie istnieje, a ich znajomość języka angielskiego sprowadza się do powiedzenia: I am, You are, fuck you.
jest liczony czas aktywny a nie otwarte zakładki więc spokojnie;)