Wciąż boimy się koronawirusa, cierpi psychika
Po 12 miesiącach w pandemii, niemal 70 proc. Polaków nadal czuje się zaniepokojonych sytuacją związaną z koronawirusem - wynika z badania Havas Intelligence. Podobnie jak w marcu ubiegłego roku, ponad połowa Polaków deklaruje, że zarówno ich jakość życia jak i stan psychiczny pogorszyły się w porównaniu do czasu przed pandemią. Średnio wierzymy w cztery mity związane z Covid-19, a w temacie pandemii najbardziej ufamy lekarzom i ekspertom, najmniej zaś politykom.
Zespół badaczy Havas Intelligence (Havas Media Group) w szóstej fali badania Koronabus podsumowuje zmiany nawyków konsumenckich i zwyczajów zakupowych Polaków po roku od ogłoszenia pandemii, a także bada podejście Polaków do szczepień, pandemii, związanych z nią mitów i obaw dotyczących przyszłości.
Negatywne emocje związane z pandemią
Badani częściej niż przed pandemią odczuwają takie emocje jak irytacja, zmęczenie i złość a podobnie często jak w marcu i kwietniu ubiegłego roku czują lęk i strach. Polacy obawiają się przede wszystkim o wydolność służby zdrowia (87 proc.) oraz zdrowie swoje i bliskich (82 proc.). Od poprzedniego roku wzrosło zaniepokojenie badanych nauką zdalną w szkołach i na uczelniach (71 proc.) oraz sytuacją polityczną (72 proc.).
Szczepienia niezbyt popularne
Po niemal 13 miesiącach w pandemii, 8 proc. Polaków deklaruje, że przeszło już Covid-19. Jeden na pięciu badanych uważa, że chorobę ma już za sobą, jednak nie potwierdził swoich przypuszczeń testem.
Korzystanie z dostępnych w sklepach testów antygenowych, pozwalających na sprawdzenie posiadania przeciwciał, nie jest popularne wśród Polaków – do tej pory skorzystało z nich jedynie 5 proc. badanych, a tylko 6 proc. planuje ich zakup w przyszłości. 15 proc. Polaków twierdzi, że zdążyli już zaszczepić się na Covid-19, w grupie najbardziej narażonej na ciężki przebieg choroby (55+ lat) jest to 24 proc..
35 proc. zadeklarowało, że planuje zaszczepić się każdym dostępnym preparatem, jednak aż jeden na czterech Polaków chce skorzystać ze szczepienia tylko w sytuacji, gdy sam będzie mógł wybrać producenta szczepionki. Po szczepieniu jest 15 proc. respondentów.
Ufamy lekarzom
Przed koronawirusem chronimy się także na inne sposoby – 85 proc. badanych myje ręce po powrocie do domu, 81 proc. korzysta z maseczki w miejscach publicznych. Bardziej rygorystycznie zasad sanitarnych przestrzegają kobiety i osoby z najstarszej grupy wiekowej (powyżej 55 roku życia) – częściej myją ręce (odpowiednio 90 proc. i 94 proc.) i korzystają z maseczek przebywając poza domem (87 proc. kobiet i 91 proc. badanych w wieku 55+).
Szukając źródeł informacji o koronawirusie najchętniej ufamy lekarzom, w szczególności tym pojawiającym się w mediach i pracującym w szpitalach covidowych – ponad połowa Polaków uważa ich za jedno z trzech najbardziej wiarygodnych źródeł informacji o pandemii.
Ufamy także swoim najbliższym, przede wszystkim tym, którzy zetknęli się już z chorobą. Dla jednej trzeciej Polaków rodzina, która przeszła już zakażenie koronawirusem, jest jednym z trzech najbardziej wiarygodnych źródeł informacji.
Najmniej ufamy politykom – jedynie 12 proc. Polaków uważa ministra zdrowia za jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji, natomiast aż 41 proc. uważa go za jedno z najmniej godnych zaufania źródeł informacji o pandemii.
Polacy wierzą w koronawirusowe mity
Mimo uznawania lekarzy za jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji o pandemii, Polacy chętnie wierzą w mity związane z koronawirusem. 57 proc. badanych sądzi, że koronawirus jest jedynie okazją do zarobku dla firm farmaceutycznych, a połowa Polaków uważa, że został on stworzony przez człowieka w laboratorium.
Mit ten jest bardziej popularny wśród starszych Polaków – wierzy w niego 56 proc. badanych w wieku 44-54 lata i jedynie 41 proc. z grupy wiekowej 18-24. Aż jedna trzecia Polaków ma sceptyczny stosunek do szczepionek – według nich nie tylko nie zapewniają ochrony przed wirusem, mogą być także szkodliwe dla naszego zdrowia. Najrzadziej wierzymy w rzekomy wpływ sieci 5G na rozprzestrzenianie się wirusa.
- W przedłużającym się okresie wysokiego poziomu lęku zmniejsza się u ludzi możliwość racjonalnego myślenia. W tym czasie zwiększa się radykalizacja poglądów i zachowań, co stanowi podatny grunt dla teorii spiskowych, dodatkowo podsycanych przez algorytmy mediów społecznościowych, które stały się masowe nawet wśród osób 55+. Ludzie zmęczeni przedłużającą się niepewnością mają skłonność do poszukania winnych tej sytuacji i tym sposobem zamienienia lęku i bezradności na złość, która daje poczucie sprawczości i motywację do konkretnych działań, np. ignorowania obostrzeń pandemicznych czy odmowy przyjęcia szczepień. Dopóki będziemy mieć do czynienia z powszechną niepewnością, dopóty możemy się spodziewać wzrostu ilości teorii kontestujących fakty i naukę - mówi Alicja Cybulska, chief strategy officer w Havas Media Group.
Marki w pandemii
O aktywności marek, wiążącej się ze wspomaganiem walki z koronawirusem, słyszało 45 proc. badanych, a jedynie 6 proc. potrafi wymienić ich konkretne nazwy. Podobnie jak we wszystkich poprzednich falach badania, najczęściej wymienianą przez nich marką prowadzącą tego typu działania był Orlen (17 proc.).
– Czas pandemii sprowadza uwagę ludzi na rzeczy dla nich najważniejsze jak zdrowie, praca czy bezpieczeństwo finansowe, spada natomiast konsumpcja niebędąca realizacją potrzeb podstawowych. Dlatego marki, które jako pierwsze w szerokiej komunikacji zadeklarowały pomoc w zwalczaniu pandemii, zostały w tym kontekście zapamiętane. Po 12 miesiącach pandemii, przedłużającej się niepewności i bezradności znacznie mniej uwagi poświęcanej jest treściom reklamowym. Zmieniły się też priorytety i oczekiwania wobec marek. Znacznie większą uwagę poświęcamy temu, czy produkty są zdrowe, czy marki działają odpowiedzialnie i czy nie szkodzą środowisku. Obecny czas nie sprzyja długofalowym strategiom, bardzo ważne staje się uważne obserwowanie emocji i nastrojów społeczeństwa i elastyczne dostosowywanie do nich taktyki komunikacji - dodaje Alicja Cybulska.
Podobnie jak rok temu, Polacy przewidują, że jeszcze długo będą się obawiać powrotu koronawirusa – uważa tak aż 70 proc. badanych. Częściej niż rok temu boimy się także o możliwość powrotu do wcześniejszej sytuacji finansowej (68 proc. vs. 58 proc. w maju ubiegłego roku) oraz dalszego ograniczania kontaktów z rodziną i znajomymi ze względu na pandemię (42 proc. obecnie, 32 proc. w ubiegłym roku). Tylko 30 proc. Polaków sądzi, że po epidemii wszystko szybko wróci do normalności.
Badanie Koronabus zostało zrealizowane techniką CAWI na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków (N=1000). Zawiera wnioski wynikające z porównania 6 kolejnych fal badania realizowanych na przestrzeni roku od marca 2020.
Dołącz do dyskusji: Wciąż boimy się koronawirusa, cierpi psychika
45% odpowiedziało, że łyżką. 23% że widelcem, 12% że pałeczkami, 11% że nożem, 9% je rękami.
Prawda jest taka, że qurvvidem przejmuje się jakieś 10% społeczeństwa, a politykom, lekarzom i ekspertom ufa 13% społeczeństwa.
Zbadałem w realu w ciągu 2 godzin patrząc na NORMALNE zachowania ludzi na ulicy, w sklepie czy urzędzie.