Czeka na korekta na światowych giełdach. Polskie indeksy na GPW w trendzie bocznym
Ostatnie dwa miesiące, mimo że to czas następujący bezpośrednio po brytyjskim referendum, przyniosły wzrosty na światowych giełdach. Rosły też polskie indeksy, choć głównie te złożone z małych i średnich spółek. Zdaniem Michała Krajczewskiego, analityka BM BGŻ BNP Paribas, teraz na najważniejszych giełdach globu można się spodziewać korekty, zwłaszcza jeśli wesprą ją decyzje banków centralnych. GPW raczej czeka konsolidacja, ale jeśli indeksy mniejszych spółek przebiją poziomy oporu, droga do dalszych wzrostów się otworzy.
– Pomimo zrealizowania się ryzyka w postaci brexitu, który było już widać cenach, inwestorzy dyskontują teraz dalsze wydarzenia czy oczekiwaną interwencję banków centralnych – mówi Michał Krajczewski, analityk rynków papierów wartościowych Biura Maklerskiego BGŻ BNP Paribas. – Widzieliśmy, że Bank Anglii zwiększył skalę zakupu, oczekuje się teraz, że we wrześniu Europejski Bank Centralny czy Bank Japonii podejmą kolejne kroki, więc to rynki dyskontowały w ostatnich miesiącach.
Na początku sierpnia Bank Anglii obniżył stopę procentową do 0,25 proc. i była to pierwsza obniżka – i w ogóle zmiana – od marca 2009 r. Przywrócił też program skupu obligacji w wysokości 70 mld funtów. Nie brak też opinii, że nadejdą kolejne obniżki, a najbliższa decyzja brytyjskiego odpowiednika RPP ogłoszona zostanie już 15 września. Bank Japonii zbierze się na posiedzeniu 20–21 września. W tych samych dniach obradować będzie Fed. Tu jednak decyzja zmieniająca poziom stóp, o ile nastąpi, pociągnie je w przeciwnym kierunku – do góry, a indeksy w dół.
– Widać, że rynek nieco zaczął to wyceniać, te wzrosty w ostatnim tygodniu czy dwóch na przełomie sierpnia i września nieco spowolniły, więc we wrześniu ponownie informacje ze strony banków centralnych będą wpływać na zachowania indeksów światowych i krajowych – uzasadnia Krajczewski. – Wydaje się, że po dosyć silnych wzrostach w ostatnich dwóch miesiącach niepewność związana czy z działaniem Fedu, który może podnieść stopy procentowe, czy z działaniami banków centralnych, które skup swoich aktywów mogą powiększyć mniej niż rynki oczekują, de facto może być negatywnie przyjęte, może świadczyć o jakimś potencjale do korekty, szczególnie biorąc pod uwagę to, że dużo indeksów jest na historycznych szczytach.
Od 7 lipca amerykański S&P 500 wzrósł o niemal 10 proc., ale od miesiąca porusza się już w niewielkim przedziale wahań, choć wciąż są to poziomy historycznie rekordowe. WIG20 w tym czasie poszedł w górę o 7 proc., ale już indeks średnich spółek mWIG40 skoczył o ponad 22 proc. i jest najwyżej od grudnia 2007 roku, zaś sWIG80 – zwiększył wartość o 10 proc. i osiągnął poziom najwyższy od 2,5 roku. To może sprzyjać krótkoterminowej korekcie, natomiast w dłuższym terminie stabilna sytuacja gospodarcza i wciąż pewien dystans od rekordowych poziomów powinny się przełożyć na dalsze wzrosty, przynajmniej w wypadku wybranych spółek.
– Trudno ocenić jak długo może trwać i jak głęboka może być korekta. Niewykluczone są też silniejsze spadki, czyli np. miesiąc, dwa konsolidacji przy obecnych poziomach, bo i sWIG80, i mWIG40 znajdują się w okolicach oporów czy rocznych szczytów – zwraca uwagę analityk BM BGŻ BNP Paribas. – Natomiast wybicie tych poziomów oporu będzie czytelnym sygnałem do kontynuacji zwyżki. Bardzo dobrze na GPW prezentują się sektory spółek eksportowych i motoryzacyjnych, tutaj odbicie w tym sektorze w Europie Zachodniej jest widoczne, a nasi eksporterzy, producenci i poddostawcy do koncernów zachodnioeuropejskich korzystają zarówno na tym dobrym popycie, na słabym złotym w stosunku do euro, jak i na relatywnie niskich kosztach pracy względem spółek zachodnioeuropejskich.
Drugim ciekawym sektorem do inwestowania mogą być deweloperzy mieszkaniowi, którzy przeżywają najlepszy okres od czasu boomu z końca pierwszej dekady XXI wieku. Rynkowi sprzyja brak motywacji do oszczędzania i tanie kredyty. Od stycznia do lipca oddano do użytkowania 85 848 mieszkań, najwięcej od 2009 roku. Jak podaje GUS, deweloperzy w okresie siedmiu miesięcy 2016 roku oddali do użytkowania 40 591 mieszkań, o 40,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2015 roku. Inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem uzyskali pozwolenia na budowę 57 675 mieszkań, o 12,4 proc. więcej niż przed rokiem, choć już wtedy wzrost był kilkunastoprocentowy. Natomiast deweloperzy rozpoczęli w tym czasie budowę 49 129 mieszkań, o 4,8 proc.
– Wydaje się, że pomimo negatywnych czynników demograficznych popyt w tym sektorze powinien być stabilny, co w połączeniu z dość niskimi wycenami, a także ciekawym potencjałem dywidendowym w większości spółek może stanowić o atrakcyjności tego sektora – mówi Michał Krajczewski. – W przypadku WIG20 po ostatniej lekkiej korekcie w sierpniu, o ile bliżej końca roku możemy się spodziewać lekkiego odbicia, to wydaje się przynajmniej, że w najbliższych miesiącach szeroki trend boczny, który obserwowaliśmy dotychczas, czyli tak mniej więcej 1700–1900 punktów, prawdopodobnie będzie utrzymany.
Dołącz do dyskusji: Czeka na korekta na światowych giełdach. Polskie indeksy na GPW w trendzie bocznym