Obajtek przegrał z Onetem w trybie wyborczym
Kandydat do europarlamentu z list PiS Daniel Obajtek pozwał w trybie wyborczym Onet za publikację. Proces toczył się błyskawicznie i w czwartek rano zapadł wyrok w sprawie. Oto co przekazał Sąd Okręgowy w Krakowie.
Były prezes Orlenu, a obecnie startujący do Parlamentu Europejskiego Daniel Obajtek pozwał Onet za tekst Sebastiana Białacha z 31 maja pt. "Tajna drukarnia polityków PiS w garażu. Sprawę bada prokuratura". Dziennikarz podał w nim, że prokuratura bada sprawę drukowania banerów wyborczych Obajtka oraz polityków Suwerennej Polski - Marcina Romanowskiego i Jana Kanthaka w garażu w Aleksandrowie w województwie lubelskim. Miałoby to obchodzić przepisy o finansowaniu kampanii wyborczej.
Zobacz: Onet i Węglarczyk wygrali w trybie wyborczym z działaczem Suwerennej Polski
Ekspresowy pozew Obajtka przeciwko Onetowi
Obajtek pozwał za ten materiał Onet w trybie wyborczym. Redakcja podkreśla, że nawet jak na ten wyjątkowy tryb, sprawa przebiega błyskawicznie. Portal został poinformowany o pozwie krótko przed 11:00 we wtorek 4 czerwca, a termin rozprawy sąd wyznaczył ledwo kilka godzin później, na 14:30.
Prawnicy RASP podkreślali, że taki tryb procesu nie pozwala na rzetelne przygotowanie się do rozprawy i zaprezentowanie materiału dowodowego, potwierdzającego prawdziwość artykułu Onetu. — Sąd Okręgowy w Krakowie narzuca nam takie reguły, który uniemożliwiają nam realną obronę — mówi cytowany w artykule Onetu prawnik Ringier Axel Springer Jakub Kudła. Dodaje, że w jego ocenie sprawę powinien rozpatrywać sąd w Warszawie, dotyczy ona bowiem tematu ogólnopolskiego i to tu ma siedzibę wydawca.
Daniel Obajtek pokazał w mediach społecznościowych rachunki za wydruk plakatów.
Wszystkie banery z „tajnego garażu” były legalnie zlecone i opłacone przez KW PiS. Nielegalne jest działanie prokuratury, która skonfiskowała kilkadziesiąt banerów wyborczych w trakcie trwania kampanii. Standardy rodem z Białorusi. Tak uśmiechnięta Polska uniemożliwia prowadzenie… pic.twitter.com/w092SFQkvD
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) June 1, 2024
Daniel Obajtek przegrał z Onetem
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Sąd Okręgowy w Krakowie wydał swoją decyzję w czwartek, po godzinie 8:30 i oddalił pozew Daniela Obajtka wniesiony w trybie wyborczym przeciwko Onetowi. Oznacza to, że portal nie musi przepraszać go za publikację. Wyrok nie jest prawomocny. Sam zainteresowany na razie nie skomentował wyroku w mediach społecznościowych i nie wyjawił, czy będzie składał apelację. Nie był także obecny na ogłoszeniu wyroku.
W ustnym uzasadnieniu postanowienia SSO Rafał Kucharzyk podkreślił, że prasa korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo do kontroli i krytyki społecznej, a samo publikowanie w okresie kampanii wyborczej materiałów prasowych lub formułowanie publicystycznych wypowiedzi nie oznacza, że ich wydawca lub dziennikarz stał się aktywnym uczestnikiem kampanii wyborczej.
"Nie można bowiem przyjmować, że wydawca tytułu prasowego, dziennikarz prowadzi agitację wyborczą w trakcie kampanii wyborczej przez sam fakt publikowania jakiejkolwiek informacji dotyczącej kandydatów na parlamentarzystów, jeżeli materiały te są publikowane w okresie kampanii wyborczej. Gdyby uznać tego typu materiały prasowe jako wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, to każdy krytyczny artykuł opisujący postępowanie któregokolwiek z kandydatów, w tym również ocenę ich działań - gdyby miały one miejsce w trakcie kampanii wyborczej - należałoby uznawać za agitację wyborczą" - wskazał sędzia. Jak dodał, sąd nie uznał publikacji za agitację wyborczą również dlatego, że artykuł nie powstał na zlecenie któregokolwiek z kandydatów startujących w wyborach i nie padają w nim sugestie co do sposobu głosowania.
Oddalenie wniosku sąd uzasadnił też stwierdzeniem, że artykuł nie zawiera nieprawdziwych informacji. Przypomniał on, że badaniu w trybie wyborczym podlegają konkretne informacje, a nie oceny, nawet nieprzychylne, w tym naruszające dobre imię i cześć wnioskodawcy. "Wszelkie komentarze, opinie, krytyka, wnioski, także wyciągnięte zbyt pochopnie, nie mieszczą się w granicach określenia +nieprawdziwych informacje+, a zatem nie podlegają ochronie na podstawie przepisów kodeksu wyborczego" - wyjaśnił SSO Rafał Kucharzyk.
Zdaniem pełnomocników Daniela Obajtka publikacja Onetu miała jednak formę agitacji wyborczej. "Jest bogate orzecznictwo, które zostało przedstawione przez pełnomocników na dwóch posiedzeniach, które się odbyły, gdzie taki materiał dziennikarski możemy zakwalifikować jako agitację wyborczą" - skomentowała po zakończeniu adw. Małgorzata Gawlik. W rozmowie z dziennikarzami przyznała, że jeżeli jej klient nie zdecyduje się na zaskarżenie tego postanowienia, to nie wyklucza złożenia pozwu do sądu o naruszenie dóbr osobistych już w normalnym, pozawyborczym trybie.
Zasady procesów w trybie wyborczym
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, sąd okręgowy rozpoznaje wniosek złożony w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. W ciągu następnych 24 godzin strony mają czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, który rozpoznaje je w ciągu 24 godzin.
Od postanowienia sądu drugiej instancji nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu. Publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin następuje najpóźniej w ciągu 48 godzin, na koszt zobowiązanego. W orzeczeniu sąd wskazuje medium, w rozumieniu prawa prasowego, w której ma nastąpić publikacja oraz termin publikacji.
Dołącz do dyskusji: Obajtek przegrał z Onetem w trybie wyborczym