Dobre dane z rynku pracy oraz wysoka inflacja pozwalają oficjalnieogłosić koniec cyklu obniżek stóp
Nadal dodatnia dynamika wynagrodzeń oraz rosnąca inflacja będziemocnym argumentem dla wszystkich prawdopodobnie członków RadyPolityki Pieniężnej (RPP) i już oficjalnie można ogłosić kres cyklułagodzenia polityki pieniężnej. Zdaniem analityków teraz czeka na sdługi okres stabilizacji i dopiero w II połowie 2010 r. Rada możerozpocząć okres podwyżek.
Niezłe dane o dynamice wynagrodzeń wskazują na utrzymywanie się,a nawet systematyczne poprawianie się pozytywnych tendencji wpolskiej i globalnej gospodarce. Związane jest to przede wszystkimz powolnym, ale widocznym odbiciem na światowych rynkach, co jestszczególnie ważne dla eksporterów. Nie należy jednak popadać wsamozadowolenie, są to bowiem dopiero pierwsze symptomy odbicia wświatowej gospodarce, które wcale nie muszą okazać się trwałe igorszy okres może jeszcze powrócić.
Dodatkowo warto zauważyć, że sierpniowe dane są nieco zaburzone,ponieważ pozytywnie zadziałała statystyka czyli dwa dni roboczewięcej niż w analogicznym okresie roku minionego. Przełożyło się tona wyższe pensje w zawodach i branżach charakteryzujących sięakordowym systemem wynagrodzeń. Odwrotnie natomiast zadziałałastatystyka, jeśli chodzi o odczyt miesięczny, gdzie nastąpiłwyraźny spadek wskaźnika wynagrodzeń. Zdecydowały o tym dwa dnirobocze mniej niż w lipcu oraz brak premii, które z największymnasileniem wypłacano w czerwcu i lipcu br.
Trudno jednak jednoznacznie określić czy w odniesieniu dowynagrodzeń można ogłosić, że najgorsze za nami. Z jednej stronypensje Polaków nie dość, że nie spadają w okresie bardzo wyraźnegopogorszenia koniunktury i dwucyfrowych spadków produkcjiprzemysłowej, to nadal rosną. Wydaje się więc, że wynagrodzeniawychodzą na prostą i po okresie stagnacji znów powinny ruszyć wgórę. Z drugiej jednak strony nadal spada zatrudnienie, więc chęćpracodawców do podnoszenia wynagrodzeń nie rośnie. Na szczęściewidoczne już odbicie powoduje, że "w cenie" pozostają fachowcy, aplanowane redukcje zatrudnienia są często wstrzymywane.
Nie oznacza to jednak, że na rynku pracy jest lepiej, choćspadek ilości pracujących jest coraz wolniejszy. Jednak wprzeciwieństwie do pozytywnej tendencji w wynagrodzeniach wprzypadku zatrudnienia trudno liczyć na szybką i wyraźną poprawę.Niestety spadek popytu i eksportu jest mimo wszystko znaczny, nierośnie również sprzedaż detaliczna, co skłania do dalszegoograniczania produkcji, a więc i zatrudnienia. I choć firmypraktycznie zakończyły procesy redukcji zatrudnienia, to jednakteraz, nawet przy wyraźnym odbiciu znacznie trudniej jestzdecydować się na tworzenie nowych miejsc pracy i zwiększeniezatrudniania. W pierwszych pokryzysowych okresach nacisk będzieraczej położony na wzrost efektywności i wydajności.
Środowe dane o nadal dobrych wynagrodzeniach w połączeniu znadal wysoką inflacją i dość słabymi perspektywami dla zatrudnieniai konsumpcji są na pewno wystarczającym powodem dla całej RPP -może z wyjątkiem prezesa Sławomira Skrzypka - by zdecydować się nazakończenie cyklu luzowania polityki pieniężnej i przejścienastawienie neutralne. Kolejny ruch wykona już nowa, ukonstytuowanana początku 2010 r. Rada, a będzie to podwyżka stóp, prawdopodobniew połowie 2010 r.
W środę Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, żeprzeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu br.spadło o 2,8% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciurocznym wzrosło o 3,0% i wyniosło 3268,69 zł. Natomiast przeciętnezatrudnienie w przedsiębiorstwach spadło w stosunku do poprzedniegomiesiąca o 0,1% i o 2,2% i wyniosło 5270,3 tys. osób.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinieekspertów.
"Sierpniowe dane sygnalizują powrót dynamiki płac do trenduspadkowego, który w lipcu został zaburzony przez czynnikijednorazowe związane z przesunięciem wypłat premii półrocznychpomiędzy czerwcem i lipcem w przetwórstwie przemysłowym i sekcji'wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego'. W kolejnych miesiącachspodziewamy się dalszego stopniowego spadku dynamiki wynagrodzeń wsektorze przedsiębiorstw do 1,9% r/r w grudniu br. Natomiastzatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu spadło o 2,2%r/r wobec prognozowanego przez nas i rynek spadku o 2,3% r/r.Dzisiejsze dane wskazują jednak na wyraźne wyhamowanie tempa spadkuzatrudnienia w przedsiębiorstwach, które w ujęciu miesięcznymspadło w sierpniu zaledwie 3 tys. osób wobec spadku o 7 tys. wlipcu. Jest to zgodne z wynikami koniunktury GUS, które wskazują nautrzymującą się od kilku miesięcy poprawę ocen ankietowanychprzedsiębiorstw dotyczących prognozowanego poziomu zatrudnienia wprzetwórstwie przemysłowym, budo! wnictwie, handlu i naprawach oraztransporcie (łącznie 75% zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw).Jednak oceny koniunktury dotyczące prognozowanego zatrudnienia są wtych sekcjach nadal wyraźnie ujemne i znacząco niższe niż wpaździerniku ub. r. Ponadto, jednym z najważniejszych czynnikówograniczających spadek zatrudnienia są inwestycje infrastrukturalne- jedyną sekcją, w której od początku br. do lipca odnotowanowyraźny wzrost zatrudnienia (o 8 tys. osób), jest 'budowa obiektówinżynierii lądowej i wodnej'. Dlatego oczekujemy, że mimo wygasaniatendencji spadkowej zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wkolejnych miesiącach będą następowały dalsze zwolnienia, amiesięczne spadki zatrudnienia niezwiązane z czynnikami sezonowymibędą kształtować się na poziomie ok. 5 tys. osób. Głównymiprzyczynami dalszych redukcji zatrudnienia będą utrzymujący sięspadek inwestycji oraz osłabienie popytu konsumpcyjnego,oddziałujące w kierunku spadku zatrudnienia w sektorze usług.!Dzisiejsze dane nie mają istotnego wpływu na krótkookresoweperspekty wy stóp procentowych, wzmacniają nawet naszą ocenę, żeRPP nie zmieni nastawienia w polityce pieniężnej z łagodnego naneutralne we wrześniu i najprawdopodobniej uczyni to napaździernikowym posiedzeniu" - główny ekonomista InvestBanku, Jakub Borowski.
"Sierpniowy wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw okazał sięniższy od oczekiwań rynkowych i naszych prognoz. W skali miesiącaobserwowany był spadek o 2,8%, wobec lipcowego wzrostu o 2,3% m/m.Rzeczywistość pokazała, że nie doszacowaliśmy wpływu sezonuurlopowego oraz efektu mniejszej liczby dni roboczych. Dane ozatrudnieniu były zbliżone do oczekiwań, potwierdzając naszscenariusz stopniowej redukcji zatrudnienia w sektorzeprzedsiębiorstw. Fundusz płac wzrósł nominalnie tylko o 0,7%,jednak w kategoriach realnych zauważamy już spadek na poziomie2,9%. Spadające nominalne wynagrodzenie, a z drugiej stronyutrzymujący się wysoki poziom inflacji ograniczają dochódrozporządzalny gospodarstw domowych. Dane nie mają wyraźnego wpływuna rynek. Sytuacja na rynku pracy stopniowo się pogarsza, co odstrony popytowej ogranicza presję płacową (ścieżka inflacji jestjednak pod wpływem innych, głównie globalnych czynników które mogąją zawyżyć).Po dwóch miesiącach wyraźnie lepszych ! danychdotyczących wynagrodzeń, ostatnie dane, wcześniej niż oczekiwaliśmyprzyniósł pogorszenie odczytu. Odczyt nie zmienia również naszychoczekiwań co do stóp procentowych, które pozostaną niezmienione wperspektywie roku" - ekonomistka Banku Pekao SA AleksandraBluj.
"Podwyższona dynamika wynagrodzeń z lipca miała charakterjednorazowy i wiązała się przesunięciem wypłat premii w sektorzepetrochemicznym. Spadek dynamiki płac w sierpniu jest związany zustąpieniem tego efektu, który podwyższył wynik lipca. Nastąpiłwięc powrót do notowanego wcześniej trendu wskazującego nawyhamowywanie płac. Pomimo nominalnych wzrostów płac, w ujęciurealnym mieliśmy do czynienia z drugim w tym roku spadkiem (o 0,7%r/r). Biorąc pod uwagę dalszy spadek zatrudnienia (-2,2% r/r)następuje kontynuacja spadku realnego funduszu płac w sektorzeprzedsiębiorstw. Jego roczna dynamika zmniejszyła się do -2,9% r/rw sierpniu z -1,9% r/r w lipcu. W ujęciu nominalnym nastąpiłnatomiast wzrost funduszu o zaledwie 0,7% r/r. Dane te są negatywnez punktu widzenia konsumpcji prywatnej, ponieważ spadek realnychdochodów z pracy będzie ograniczał skłonność gospodarstw domowychdo wydatków konsumpcyjnych. Spadek zatrudnienia okazał się wsierpniu nieznacznie mniejszy niż s! zacowaliśmy i wyniósł 2,2%r/r. W sierpniu pracę straciło zaledwie 3,0 tys. osób, co jestnajlepszym wynikiem od lutego tego roku. Co prawda wynik ten jestzaburzony przez czynnik sezonowy, niemniej jednak wydaje sięprawdopodobne, że przedsiębiorcy w coraz mniejszym stopniu redukujązatrudnienie, ponieważ pogorszenie koniunktury gospodarczej niejest tak głębokie jak się wcześniej obawiano. Główna faladostosowania w zakresie zatrudnienia nastąpiła na początku roku ikolejne miesiące przynieść lepsze wyniki niż pierwsza połowa roku.Biorąc pod uwagę dotychczasowe dane można przypuszczać, że w całymroku pracę w sektorze przedsiębiorstw straci nie więcej niż 150tys. osób. Dane te są neutralne dla rynków i nie zmieniają naszychoczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej. Uważamy, że cyklobniżek stóp się zakończył i w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopyprocentowe utrzymane zostaną na niezmienionym poziomie" -ekonomista Banku Millennium GrzegorzMaliszewski.
"Dane mają mieszany wydźwięk. Z jednej strony sugerująwyhamowanie tempa spadku zatrudnienia, a z drugiej w dalszym ciąguwidoczna jest presja na redukcję dynamiki płac. Nie zmienia tonaszej oceny, że sytuacja na rynku pracy pozostaje trudna. W ujęciurealnym wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw od kilkumiesięcy jest zbliżony do zera. Jednocześnie kontynuowane sąprocesy dostosowawcze po stronie zatrudnienia, a firmy w dalszymciągu ograniczają liczbę pracowników, choć w nieco wolniejszymtempie. Podtrzymujemy naszą ocenę, że rozwój sytuacji na rynkupracy pozostaje kluczowy dla kształtowania się konsumpcji wnadchodzących kwartałach (przy kontynuacji spadku realnego funduszupłac spodziewamy się dalszego wyhamowywania dynamiki konsumpcji).Jednocześnie brak presji płacowej powinien sprzyjać dezinflacji whoryzoncie najbliższych kwartałów" - ekonomista banku BPH,Adam Antoniak.
Dołącz do dyskusji: Dobre dane z rynku pracy oraz wysoka inflacja pozwalają oficjalnieogłosić koniec cyklu obniżek stóp