Ekspansja banków spółdzielczych. Chcą mieć dwucyfrowy udział w polskim sektorze bankowym
Banki spółdzielcze chcą podnieść swój udział w rynku do poziomu dwucyfrowego. Duży potencjał widzą w młodych ludziach, których chcą przekonać, że są nowoczesne i mają lepsze podejście do klienta niż komercyjne instytucje. Problemem pozostają regulacje unijne, które mogą zahamować rozwój bankowości spółdzielczej w Polsce.
– Dwucyfrowy udział banków spółdzielczych w rynku jest realny – mówi Jerzy Różyński, prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych. – W Niemczech udział ten wynosi 21 proc., w Austrii sam Raiffeisen Bank ma 22 procent. We Francji zaś banki spółdzielcze mają 30 proc. udział w rynku, a holenderski Rabobank 40 proc.
Dziś w Polsce banki spółdzielcze to 6-8 proc. rynku, jednak przedstawiciele sektora podkreślają, że jest potencjał, by ten wynik podwoić.
– Polskie banki spółdzielcze mają nadwyżkę depozytów nad kredytami średnio 20 mld złotych rocznie. Gdyby tę nadwyżkę przerzucić w kredyty, wtedy ten udział w rynku zdecydowanie by się zwiększył – twierdzi Różyński.
Pewnym problemem mogą być jednak przepisy prawne, takie jak dyrektywa CRD IV, która ma uchronić sektor bankowy przed kolejnymi kryzysami. Zawarte w niej wymogi dotyczące posiadanych kapitałów i nadzoru będą obowiązywać zarówno największe europejskie banki, jak i małe, spółdzielcze.
– Wymogi CRD IV dotyczące płynności nie pozwalają na wykorzystanie posiadanej przez nas nadwyżki depozytów nad kredytami – mówi Różyński.
Zdaniem prezesa Krajowego Związku Banków Spółdzielczych, banki te nie odstają pod względem poziomu od swoich komercyjnych konkurentów.
– Myślę, że bankowość spółdzielcza pod względem jakości obsługi i konkurencyjności produktów nie odbiega już od bankowości komercyjnej w Polsce, a nawet w UE – twierdzi Różyński. – W niektórych obszarach jest nawet lepsza, szczególnie w obszarze kontaktu z klientem i relacji między klientem i bankiem spółdzielczym. Dzięki temu nasz portfel kredytowy jest dwa razy bezpieczniejszy niż w bankach komercyjnych.
Różyński z optymizmem patrzy także na wzrost innowacyjności banków spółdzielczych, co jest szansą na przyciągnięcie młodych klientów. Za wzór banku spółdzielczego, który zdobył popularność w tym segmencie, zdaniem Różyńskiego, może posłużyć holenderski Rabobank.
– 20 lat temu miał kilkanaście procent w holenderskim rynku i reputację instytucji przestarzałej. W chwili obecnej ma 40 proc. udziału w rynku, w tym 70 proc. to młodzi ludzie. To jeden z najnowocześniejszych banków w Europie, który konkuruje z bankami komercyjnymi – przekonuje prezes KZBS. – Sądzę, że my także moglibyśmy rozwijać się w tym kierunku.
Dołącz do dyskusji: Ekspansja banków spółdzielczych. Chcą mieć dwucyfrowy udział w polskim sektorze bankowym