“Flesz” pozytywnie oceniany przez branżę reklamową
Nowy dwutygodnik Edipresse “Flesz” o gwiazdach i ich stylu to dobry pomysł wydawniczy - uważają pytani przez Wirtualnemedia.pl eksperci. Ich zdaniem, tytuł powinien osiągnąć zakładaną sprzedaż i zyskać reklamy.
“Flesz” zadebiutował na rynku w poniedziałek 10 października br. To pierwszy magazyn people w Polsce w koncepcji 50/50. Połowa pisma to newsy z życia gwiazd, a także dłuższe materiały o nich czy wywiady (w pierwszym numerze z Mają Sablewską). Druga połowa dwutygodnika prezentuje modę, urodę, kuchnię czy tematy zdrowotne przez pryzmat gwiazd. Kreacje znanych ludzi ocenia Dorota Williams. Część ta ma też charakter shoppingowy - materiałom towarzyszą prezentacje produktów nawiązujących do ich tematyki. Pierwszy numer „Flesza” liczy 124 strony (kolejne mają mieć ich około 100, poznaj szczegóły tytułu).
- Dla mnie koncept połączenia gwiazd, mody i formuły shoppingowej jest bardzo dobrym pomysłem - uważa Monika Rychlica, head of non-broadcast media w domu mediowym Initiative Media Warszawa. - Taki układ treści, gdzie strony na temat stylu mieszają się ze stronami poradnikowymi jest unikatowy na polskim rynku i sądzę, że odpowiada potrzebom kobiet sięgających po tego typu prasę. Tytuł utrzymuje się idealnie w konwencji swojego segmentu zarówno pod względem okładki jak i łamania w środku - dodaje Lucyna Koba, dyrektor strategiczna domu mediowego Pan Media Western.
Lucyna Koba, Pan Media Western
Formuła pisma pozwala na naturalne promowanie wybranych produktów w ramach treści redakcyjnej
Jednak jeszcze w połowie sierpnia br. rozbudowany dział o stylu wprowadził wydawany przez Bauera dwutygodnik “Show” (co Edipresse uważa za skopiowanie koncepcji “Flesza”, więcej na ten temat), zaś tydzień przed wydaniem nowego pisma Edipresse zdecydowało się na dodanie takiego działu do magazynu “Party”. - To, co wydawało się nowatorskie i unikalne nie jest już takim de facto. Mimo to uważam, ze “Flesz” ma swój charakter , który wyróżnia go na rynku - komentuje to Rychlica. Jej zdaniem magazyn wyróżnia np. użycie pomarańczowego koloru na okładce. - Żałuję jednak, że jest on taki wyblakły wewnątrz pisma - dodaje.
- Modyfikacja proporcji poszczególnych treści przez konkurencyjne tytuły świadczy o tym, że insight, na którym opiera się “Flesz” jest prawdziwy - uważa Lucyna Koba. Jej zdaniem mimo rozbudowanej części shoppingowej, nowy magazyn nie będzie konkurować z pismami takimi jak “Avanti” czy “Hot Moda & Shopping”. - Spełniają one nieco inną rolę i zaspokajają potrzeby prawdziwych fanek mody. “Flesz” wpisuje się w potrzeby kobiet, dla których moda i celebryci nie są głównym punktem zainteresowania, ale bardzo chętnie o tym przeczytają w ramach relaksu - twierdzi Koba.
>>> Agnieszka Doleżych: „Flesz” może okazać się przypadkiem "nowej butelki do starego szamponu"
Pierwszy numer “Flesza” ukazał się w promocyjnej cenie 1,50 zł, od wydania trzeciego pismo kosztować ma 2,20 zł, czyli tyle samo co “Party” i “Show”. Nakład premierowego wydania to 600 tys., Edipresse liczy na sprzedaż na poziomie co najmniej 200 tys. egz. - Uważam, że “Flesz” spełnia wszelkie warunki pozwalające na osiągnięcie sukcesu sprzedażowego. Na pewno pomoże w tym wyeksponowana niższa cena okładkowa oraz kampania reklamowa. - sądzi Lucyna Koba. - Sprzedaż na poziomie 200 tys. jest, moim zdaniem, jak najbardziej możliwa. Przemyślana promocja pisma powinna pozwolić przekroczyć te minimum - dodaje Monika Rychlica.
Monika Rychlica, Initiative Media Warszawa
Sprzedaż na poziomie 200 tys. jest, moim zdaniem, jak najbardziej możliwa
Przedstawicielki domów mediowych zauważają również spory potencjał reklamowy pisma. - Formuła pisma pozwala na naturalne promowanie wybranych produktów w ramach treści redakcyjnej - mówi dyrektor strategiczna Pan Media Western. Zdaniem Rychlicy, pakietowanie z pozostałymi pismami Edipresse pomoże w stosunkowo dobrym rezultacie reklamowym.
Dołącz do dyskusji: “Flesz” pozytywnie oceniany przez branżę reklamową