"Indeks niewiedzy” - na czele Indie, Chiny i Tajwan. Na końcu Holandia
Polacy mają błędne przekonania na temat niektórych zjawisk, ale też postrzegają wiele aspektów życia społecznego zgodnie z rzeczywistością - wynika z badania Ipsos Mori.
W każdym kraju objętym badaniem respondenci byli przekonani, że mieszkańcy tych krajów są znacznie mniej szczęśliwi, niż w rzeczywistości. W większości krajów tolerancja wobec homoseksualizmu, aborcji i współżycia przed ślubem jest wyższa, niż przypuszczają ich mieszkańcy. Mieszkańcy większości krajów sądzą też, że liczba zamieszkujących je muzułmanów jest znacznie wyższa niż w rzeczywistości oraz że muzułmanie rosną liczebnie w niezwykle szybkim tempie. Niemal we wszystkich krajach respondenci uważają, że dobra i bogactwo rozkładają się bardziej równomiernie, niż pokazują to statystyki.
Polacy mają błędne przekonania na temat niektórych zjawisk, ale też postrzegają wiele aspektów życia społecznego zgodnie z rzeczywistością. Uważamy, że inni Polacy są znacznie bardziej nieszczęśliwi, niż wynika to z badań poczucia szczęścia. Badani sądzą, że tylko 42% mieszkańców Polski uważa się za osoby bardzo szczęśliwe lub raczej szczęśliwe, podczas gdy w ostatnim reprezentatywnym badaniu zdanie takie wyraziło 93% respondentów.
W odniesieniu do homoseksualizmu uważamy naszych rodaków za mniej tolerancyjnych, niż są oni w rzeczywistości. Przypuszczamy, że 51% mieszkańców uznaje to za moralnie niedopuszczalne, podczas gdy w rzeczywistości pogląd taki wyraża 44%. Sądzimy także, że ludzie są mniej skłonni do akceptowania seksu przedmałżeńskiego, niż wskazują na to badania opinii. Przypuszczamy, że 31% naszych rodaków uznaje to za moralnie niedopuszczalne, podczas gdy w rzeczywistości pogląd taki wyraża tylko 22% Polaków.
Nie doceniamy natomiast liczby przeciwników aborcji - przypuszczamy, że 41% z nas uznaje aborcję za niedopuszczalną ze względów moralnych, natomiast pogląd taki w rzeczywistości wyraża 47% Polaków.
Respondentów poproszono, żeby zgadli, jaka część łącznego bogactwa znajduje się w rękach 70% najmniej zamożnych Polaków. Należymy do krajów, które mają dosyć zniekształcony obraz istniejących nierówności. 70% najmniej zamożnej ludności naszego kraju zgromadziło w swoich rękach 15% całego bogactwa w Polsce, a według naszych przypuszczeń jest to 31%.
Bardzo się mylimy co do danych na temat własności mieszkań i domów w naszym kraju. Przypuszczamy, że w Polsce połowa gospodarstw domowych (51%) posiada dom lub mieszkanie na własność, podczas gdy w rzeczywistości jest to 70%.
Należymy do krajów, które najmniej się mylą, jeśli chodzi o ocenę faktycznych wydatków na ochronę zdrowia. Przypuszczamy, że 10% łącznego produktu krajowego brutto (PKB) przeznaczana jest na wydatki związane z opieką zdrowotną (w tym na prywatną i państwową służbę zdrowia), natomiast w rzeczywistości Polska wydaje na ten cel 6% swojego PKB. Gdyby nasze przypuszczenia okazały się rzeczywistością, mielibyśmy do dyspozycji dodatkowe 70 mld zł na ten cel.
Podobnie jak respondenci w większości badanych krajów potrafimy dość dokładnie powiedzieć, ile wynosi liczba ludności w Polsce. Średnio twierdzimy, że jest to 38 mln, natomiast rzeczywista liczba ludności kraju to 38,42 mln. Jesteśmy za to zbyt optymistyczni w przewidywaniach co do liczby ludności Polski w przyszłości. Respondenci zostali poproszeni o podanie liczby ludności swoich krajów w 2050 r., a następnie porównano te przypuszczenia z prognozami ONZ. Dosyć powszechna jest świadomość, że będzie nas mniej - przypuszczamy, że 35 mln, ale prognozy mówią o dużo większym spadku, bo do poziomu 33,14 mln mieszkańców.
Zdecydowanie przeszacowujemy udział muzułmanów w ludności Polski – uważamy, że 7% Polaków to muzułmanie, podczas gdy w rzeczywistości jest to dużo mniej niż 1% mieszkańców kraju. Sądzimy także, że liczba muzułmanów rośnie znacznie szybciej niż w rzeczywistości. Przypuszczamy, że do 2020 r. odsetek muzułmanów w polskim społeczeństwie sięgnie 13%, podczas gdy prognozy Pew Research Center wskazują, że będą oni stanowili poniżej 1% ludności Polski do tego czasu.
Ponieważ badanie zostało zrealizowane na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA, respondentów zapytano o to, kto ich zdaniem zwycięży. Polacy, podobnie jak respondenci w zdecydowanej większość krajów objętych badaniem, a także niemal wszyscy eksperci, mylili się – 58% sądziło, że wybory wygra Hillary Clinton, a tylko 26% stawiało na Donalda Trumpa.
Polacy wypadają stosunkowo dobrze na tle innych narodów w przypuszczeniach na temat występowanie badanych zjawisk. W wielu innych krajach respondenci znacznie bardziej pomylili się w swoich przypuszczeniach. Respondenci ze wszystkich krajów bardzo pesymistycznie oceniają poziom szczęścia wśród swoich współobywateli. We wszystkich 40 krajach objętych badaniem średnio sądzono, że szczęśliwych jest 44% ludzi, natomiast faktyczny procent był niemal dwa razy wyższy - 86%. Średni poziom przypuszczeń w Hong Kongu (28%) i Korei Południowej (24%) był szczególnie niski, podczas gdy poziom szczęścia deklarowany przez mieszkańców tych krajów w ostatnich badaniach wyniósł odpowiednio 89% i 90%.
Respondenci zwykle zaniżają poziom akceptacji dla homoseksualizmu, zwłaszcza w państwach europejskich. W Holandii respondenci przypuszczają, że średnio 36% ludności uznaje homoseksualizm za moralnie niedopuszczalny, podczas gdy faktyczny odsetek wynosi tylko 5%. Podobne wyniki odnotowano w Czechach, Niemczech i Hiszpanii. Z kolei w Indonezji, czyli kraju, w którym panuje niemal powszechny sprzeciw wobec homoseksualizmu (93%), średnie przypuszczenie kształtowało się na poziomie 79%. W badaniu odnotowano bardzo szeroką rozpiętość postaw wobec homoseksualizmu pod względem zarówno faktycznych poglądów, jak i przypuszczeń co do poglądów współobywateli. Przykładowo respondenci w Rosji sądzą, że 79% ich rodaków uznaje homoseksualizm za niedopuszczalny, podczas gdy w rzeczywistości jest to 72%. Z kolei w Norwegii ludzie myślą, że tylko 22% ich rodaków nie akceptuje homoseksualizmu (rzeczywisty wskaźnik wynosi znacznie mniej – 5%).
Respondenci w Holandii w największym stopniu nie doszacowują poziomu tolerancji wobec seksu przedmałżeńskiego w swoim kraju. Średnio mieszkańcy tego kraju twierdzą, że 34% ludności uznaje seks przed ślubem za niedopuszczalny moralnie, a rzeczywista wartość to tylko 5%. W Turcji, gdzie sprzeciw wobec seksu przed ślubem jest bardzo wysoki (91%), przypuszczenia respondentów były średnio na znacznie niższym poziomie – 72%.
Respondenci pytani o to, jaki odsetek ich rodaków uznaje aborcję za niedopuszczalną moralnie, zwykle podawali liczby wyższe niż w rzeczywistości. Przykładowo w Holandii respondenci uważali, że dla 37% ich rodaków aborcja jest niedopuszczalna ze względów moralnych, natomiast faktyczny odsetek wynosi tylko 8%. USA są wyjątkiem pod tym względem – respondenci z tego kraju bardzo dobrze orientują się w nastrojach opinii publicznej. Uważają oni, że odsetek braku akceptacji dla aborcji wynosi 48%, podczas gdy deklarowany odsetek wynosi 49%.
Ludzie zawyżają poziom bogactwa znajdującego się w rękach 70% najmniej zamożnych obywateli swoich krajów. Średnio tylko 15% całości bogactwa jest w rękach tej grupy we wszystkich krajach, natomiast średni odsetek podawany przez respondentów był niemal dwukrotnie wyższy – 29%. W niektórych krajach przypuszczenia były bardzo niedokładne – mieszkańcy Indii sądzą, że ta grupa posiada 39% całego bogactwa kraju, natomiast rzeczywisty odsetek wynosi tylko 10%. W USA również szacunki respondentów były obarczone dużym błędem. Amerykanie sądzą, że grupa 70% najmniej zamożnych obywateli ma w swoich rękach 28% bogactwa całego kraju, podczas gdy rzeczywisty odsetek wynosi 1/4 tej wartości, czyli 7%.
Respondenci na całym świecie na masową skalę zaniżają odsetek gospodarstw domowych posiadających dom lub mieszkanie na własność. Uważamy, że 49% ludzi posiada dom lub mieszkanie, podczas gdy faktycznie w badanych krajach jest to 68%. Największe odchylenie od rzeczywistych wartości odnotowano w Indiach – respondenci z tego kraju są przekonani, że tylko 44% mieszkańców posiada swój dom lub mieszkanie na własność, podczas gdy w rzeczywistości jest to 87%.
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie uważają, że wydatki ich krajów na ochronę zdrowia są znacznie wyższe niż w rzeczywistości. Średnio w krajach objętych badaniem ludzie sądzą, że na zdrowie przeznaczane jest 21% PKB, podczas gdy faktyczna wielkość wydatków to 8%. Najmniej dokładne przewidywania zanotowano w Indonezji i Malezji, gdzie sądzi się, że ponad 30% PKB jest przeznaczane na ochronę zdrowia, natomiast faktycznie są to liczby jednocyfrowe (np. 3% w Indonezji).
Jeden z niewielu obszarów badań, w którym respondenci dali odpowiedzi bardzo ściśle odpowiadające prawdzie, było pytanie o liczbę ludności ich krajów. W większości przypadków respondenci mylili się co najwyżej o 5% względem faktycznej liczby. Niemieccy respondenci na ogół bardzo dokładnie podawali liczbę ludności swojego kraju – 82 mln. W Singapurze i Hongkongu mylono się o 10%, przy czym w Hongkongu liczbę ludności zawyżono o 10%, a w Singapurze podano liczbę o 10% niższą od wartości rzeczywistych.
Respondenci bardzo dokładnie podawali aktualną liczbę ludności w swoich krajach, ale w przypadku przewidywań na rok 2050 nie poszło im już tak gładko. Przykładowo na Tajwanie oczekuje się, że liczba ludności będzie wówczas znacznie wyższa niż obecnie, natomiast prognozy ONZ wskazują, że liczba ludności tego kraju zmniejszy się – oznacza to, że mieszkańcy tego kraju zawyżają swoje szacunki o 32% w stosunku do prognoz. Z drugiej strony USA to jeden z krajów, w którym prognozowany przyrost liczby ludności jest wyższy niż przypuszczenia jego mieszkańców. ONZ prognozuje, że w roku 2050 liczba ludności USA wyniesie 389 mln, ale przeciętnie respondenci wskazują na liczbę 351 mln, czyli o 38 mln lub 10% mniej. Wielka Brytania i Filipiny to jedyne kraje, w których przypuszczenia respondentów bardzo dokładnie zbiegły się z oficjalnymi prognozami. W Wielkiej Brytanii oczekuje się, że liczba ludności wzrośnie do 75 mln (obecnie wynosi 63 mln), co dokładnie odpowiada prognozie ONZ.
Mieszkańcy wielu krajów bardzo zawyżają liczbę ludności muzułmańskiej. Przykładowo respondenci we Francji zgadują, że w tym kraju mieszka średnio 31% muzułmanów, podczas gdy jest ich 7,5%. Inne kraje zachodniej Europy, jak np. Niemcy, Włochy czy Belgia, również znacząco przeszacowują tę liczbę. USA i Kanada także mylą się w swoich przypuszczeniach – w obu krajach respondenci sądzą, że jest to średnio 17%, natomiast populacja wyznawców islamu w tych krajach wynosi odpowiednio 1% i 3,2%. Na drugim biegunie są kraje z bardzo wysokim odsetkiem ludności muzułmańskiej, które z kolei zaniżają liczebność tej grupy. Przykładowo odsetek muzułmanów w Turcji wynosi 98%, ale respondenci z tego kraju szacują go na 81%.
Poszczególne kraje znacząco zawyżają przewidywany wzrost liczby ludności muzułmańskiej w ciągu najbliższych czterech lat. Respondenci we Francji średnio przypuszczają, że w roku 2020 udział ludności wyznania muzułmańskiego w ich kraju wyniesie 40%, natomiast prognozy wskazują na przyrost do poziomu 8,3% (wzrost o 0,8% w stosunku do obecnego odsetka wynoszącego 7,5%). Włochy, Belgia i Niemcy również bardzo zawyżają przewidywany wzrost liczby muzułmanów u siebie. Respondenci z USA także bardzo się mylą, przeciętnie szacując ten odsetek na 23%, podczas gdy prognozy mówią o 1,1% muzułmanów w tym kraju w 2020 roku.
Tylko w trzech krajach więcej osób twierdziło, że wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump, a nie Hillary Clinton. Były to Rosja, Serbia i Chiny. Rosja wyróżnia się jako kraj szczególnie pewny wygranej Donalda Trumpa: 50% Rosjan twierdziło, że wygra Trump, a tylko 29% wybrało Hillary Clinton. Szok, jaki wywołały wyniki wyborów na całym świecie, nie dziwi, jeśli spojrzymy, jak wiele krajów było pewnych wygranej Hillary Clinton. Jej zwycięstwo obstawiało ponad 80% respondentów w Meksyku, Kolumbii, Chile, Korei Południowej i Norwegii. W samych USA odnotowano bardzo niski poziom pewności, ale nawet tam respondenci dwa razy częściej przewidywali wygraną Clinton (50%) niż Trumpa (26%).
Biorąc pod uwagę pięć pytań dotyczących faktów, wyraźnie widać, że mieszkańcy niektórych krajów lepiej znają rzeczywistość. Aby ująć to w liczbach, w Ipsos obliczono tzw. "Indeks niewiedzy". Indiom przypadł w udziale wątpliwy zaszczyt bycia krajem, który w największym stopniu myli się co do omawianych zagadnień, ale kraje takie jak Chiny czy USA również zajmują wysokie miejsca w tym rankingu. Przypuszczenia Holendrów są najbliższe rzeczywistości, a za nimi uplasowała się Wielka Brytania i Korea Południowa.
Badanie "Pułapki percepcji" ("Perils of Perception Survey") zostało zrealizowane przez Ipsos Mori w okresie 22 września – 6 listopada 2016 r. w 40 krajach za pośrednictwem systemu Ipsos Online Panel (Argentyna, Australia, Belgia, Brazylia, Chile, Chiny, Dania, Filipiny, Francja, Hiszpania, Hongkong, Indie, Indonezja, Izrael, Japonia, Kanada, Kolumbia, Korea Południowa, Malezja, Meksyk, Niemcy, Peru, Polska, Rosja, RPA, Singapur, Szwecja, Tajlandia, Tajwan, Turcja, USA, Węgry, Wielka Brytania, Wietnam, Włochy) oraz stosując metodologię online lub wywiady bezpośrednie (Czechy, Czarnogóra, Holandia, Norwegia, Serbia). Badanie przeprowadzono na próbie ok. 1000 osób w wieku 16–64 lat lub 18–64 lat w Australii, Brazylii, Kanadzie, Chinach, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Japonii, Hiszpanii, USA, oraz na próbie ok. 800 osób w wieku 18–64 lat w Czechach, Czarnogórze, Holandii, Norwegii i Serbii. W pozostałych krajach przebadano ok. 500 osób w wieku 16–64 lat lub 18-64 lat. Łącznie przeprowadzono 27 250 wywiadów. "Rzeczywiste" dane do każdego pytania pochodzą z różnych zweryfikowanych źródeł, w tym The World Values Survey oraz badań ośrodka Pew Research Center. Dane na temat postaw (w przypadkach, w których nie było dostępnych danych) zostały zgromadzone w osobnych badaniach zrealizowanych w okresie między wrześniem a listopadem 2016 r. Dane zostały zebrane z pomocą różnych metod – wywiadów internetowych, telefonicznych lub bezpośrednich. Dane zostały poddane ważeniu, aby uzyskać zgodność z profilem populacji każdego kraju.
Dołącz do dyskusji: "Indeks niewiedzy” - na czele Indie, Chiny i Tajwan. Na końcu Holandia