Internauci oburzeni reklamą Heyah z Leninem. „Precz z komuną”, „Podpalać ich siedziby”

Kampania reklamowa Heyah, w której w głównej roli występuje miniaturowy Lenin, wspiera wprowadzoną właśnie promocję „60 minut do wszystkich za 1 zł” (przeczytaj o niej więcej). Stylistyka reklam inspirowana rewolucją radziecką ma podkreślać przełomowy charakter tej oferty. Akcja - przygotowana od strony kreatywnej przez agencje G7, Engine i Interactive Solutions - ruszyła w czwartek, obejmując telewizję, kina, internet i outdoor.

>>> Nową ofertę Heyah reklamuje Lenin (wideo)

Wraz ze startem kampanii na facebookowym fanpage’u Heyah (który obserwuje prawie 450 tys. użytkowników) dodano dwa wpisy: prezentujący ofertę „60 minut do wszystkich za 1 zł” oraz jej spot telewizyjny. Oba wywołały lawinę komentarzy - łącznie zamieszczono ich ponad 600. Bardzo dużo wpisów pojawiło się też pod spotem z Leninem na YouTubie.

W większości są to bardzo krytyczne opinie. Według internautów nowe reklamy Heyah w niedopuszczalny sposób odwołują się do totalitaryzmu. We wpisie kopiowanym i zamieszczanym przez wielu użytkowników przypomniano życiorys Włodzimierza Lenina, który „jako ludobójca doprowadził do wymordowania wielu setek tysięcy Polaków oraz wielu milionów swoich rodaków, co klasyfikuje go liście najokrutniejszych przywódców europejskich obok Adolfa Hitlera i Józefa Stalina”. „Używanie wizerunku Lenina w kampanii reklamowej uważam za hańbiące, godzące w Polskę, naszą historię oraz rodziny ofiar Lenina” - czytamy w komentarzu. Internauci uznali też, że rozpowszechnianie takich reklam narusza artykuł 256 Kodeksu Karnego i artykuł 13 Konstytucji Polski, zgodnie z którymi propagowane faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwowego jest nielegalne i podlega karze grzywny lub do lat 2 więzienia. Niektórzy użytkownicy zachęcali do wysyłania skarg na kampanię do Komisji Etyki Reklamy. Bardzo wiele osób wpisywało po prostu krótkie hasło „Precz z komuną”.

Równie ostro reklamy skomentował prawicowy polityk Artur Zawisza. „Do tej pory suk...yny z korporacji twierdziły, że promują tow. Che, bo nie był typowym komunistą, ale jakimś tam rzekomym marzycielem itp. Teraz pokazują zbrodniarza w ścisłym tego słowa znaczeniu, i to ukazuje prawdę o nich - należy wobec tego podpalać ich siedziby, wywłaszczać ich z własności i na koniec rozstrzeliwać pod ścianą - będą mieli prawdziwy leninizm” - napisał Zawisza na Facebooku.



Inni internauci kpili z całej sytuacji, sugerując, czyj wizerunek pojawi się w kolejnej kampanii Heyah. „Stalin , Hitler czy może Pol Pot lub Idi Amin?” - pytała Aleksander Dolata. „Jestem ciekaw, czy którykolwiek z operatorów czy tzw. sieci wirtualnych w Izraelu zdecydowałaby się na kampanię reklamową której twarzą byłby Adolf Hitler” - zastanawiał się Bartłomiej Majorczyk. Niektórzy użytkownicy deklarowali, że z powodu nowych reklam odejdą z Heyah do innej sieci. Szybko założono na Facebooku kilka fanpage’y i wydarzeń zachęcających do bojkotu Heyah i skarżenia kampanii do Komisji Etyki Reklamy. Największy z nich - „Goń z reklamy bolszewika - Heyah używa wizerunku Lenina w kampanii reklamowej” - do niedzielnego wieczora zyskał ponad 2 tys. użytkowników.

Podobnie negatywnie kampanię ocenili nasi czytelnicy w komentarzach pod opisującym ją tekstem. „Zastanawiam się, jak można nie wiedzieć, kim był Lenin. No, widać można. Wystarczy pracować w agencji reklamowej. Szkoda tylko, że ktoś dopuścił to na anteny” - napisał użytkownik o nicku „Haircut”. „Agencja powinna zostać zaciągnięta do sądu i zwolniona przez klienta, którego dobre imię ucierpiało” - dodała „mala”.

„Ta reklama na pewno działa na osoby w wieku 35+. Przykuła uwagę w dwóch obszarach - wyciągnięcie z oka, co dla każdego rodzica jest faktem niezwykle bolesnym, i symbole rewolucji, które dobrze pamiętamy z plakatów i książek” - stwierdził „D-sub”. „Niestety słabe i wtórne” - ocenił użytkownik „z branży”, dodając, że „pod koniec lat dziewięćdziesiątych w polskiej reklamie był wysyp pomysłów czerpiących z tego typu symboli, a i tak robione to było z większym wyczuciem i polotem”.

Na fanpage’u Heyah zdarzały się jednak głosy broniące kampanii. „Przecież ten spot wyśmiewa Lenina i komunizm, a nie promuje. Ilu z Was ogląda na YouTubie Hitlera z przerobionymi napisami i się śmieje, a gdy ukazuje się reklama, w której miniaturowy Leninek chodzi po stole, nagle cały Wasz dystans znika i traktujecie ją na poważnie? Trochę to niekonsekwentne” - zauważył Patryk Lolo. „Straszne!! Każdy 20-latek i młodsi poczuli się urażeni, bo tak doskonale pamiętają czasy Stalina, a na pewno czasy Lenina. Trochę luzu i poczucia humoru. W ‘South Parku’ wykorzystują ciągle takie rzeczy i nikt nie płacze” - oceniła Agnieszka Zygadło. „Ludzie, zaraz z niczego nie będzie można żartować, wrzućcie na luz” - apelował Krzysztof Ciołczyk.

W piątek po południu na fanpage’u Heyah pojawiła się odpowiedź na te komentarze. „Jedynym celem reklamy jest poinformowanie Konsumentów o najnowszej ofercie sieci Heyah, dzięki której użytkownicy mogą otrzymać 60 minut do wszystkich za 1 złoty” - napisali przedstawiciele sieci. „Kampania została przygotowana w wyraźnie żartobliwy sposób i próby rozważania spotu inaczej niż jako nawiązanie do słowa ‘rewolucja’, nie są kierunkiem, w którym chcieliśmy iść” - podkreślili.

Jak Wy oceniacie reklamy Heyah z Leninem? Zgadzacie się z zarzutami większości internautów czy przekonuje Was wyjaśnienie operatora? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.