„Jesteś Bogiem” zobaczyło już ponad milion widzów (wideo)
Zapowiadający się na filmowe wydarzenie dekady „Jesteś Bogiem” urasta na prawdziwy fenomen polskiego kina. W zaledwie dwa tygodnie od premiery historię „paktu przy dźwiękach głośnika" obejrzało 1 035 000 widzów.
Począwszy od imponującego pierwszego weekendu (trzecie najlepsze otwarcie polskiego filmu na przestrzeni ostatnich 20 lat), obraz Leszka Dawida zajmuje już czwartą lokatę w zestawieniu najpopularniejszych filmów 2012 roku. Wyprzedzają go tylko „Madagaskar 3”, który zgromadził 1 694 066 widzów, „Epoka lodowcowa 4” (1 525 152 widzów) oraz „W ciemności” (1 178 933 widzów).
Warto odnotować, że w poprzednim roku, w Polsce, pułap milionowego widza udała się przekroczyć zaledwie siedmiu filmom, z których cztery były superprodukcjami 3D („Piraci z Karaibów 4”, „1920 Bitwa warszawska”, „Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II”, „Auta 2”) a trzy komediami („Listy do M”, „Och, Karol 2”, Kac Vegas w Bankoku”).
Jeśli film o Paktofonice utrzyma dotychczasową oglądalność, ma spore szanse na to, by znaleźć się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych rodzimych produkcji po 1989 roku, którą zamyka obecnie „Przedwiośnie", z wynikiem 1,74 miliona sprzedanych biletów.
„Jesteś Bogiem” to porywająca historia trójki założycieli zespołu Paktofonika, którzy - zawiązując „pakt przy dźwiękach głośnika" - nie podejrzewali, że staną się głosem kolejnych pokoleń młodych Polaków. W obsadzie najzdolniejsi aktorzy nowego pokolenia, nagrodzeni w Gdyni – Marcin Kowalczyk jako Magik (nagroda za profesjonalny debiut aktorski), Dawid Ogrodnik w roli Rahima (nagroda za drugoplanową rolę męską) i Tomasz Schuchardt (znany z „Chrztu" i „Yumy", nagroda za drugoplanową rolę męską) jako Fokus. Wspierają ich między innymi: Marcin Dorociński (Złote Lwy Festiwalu w Gdyni za role w „Róży” i „Rewersie”), Przemysław Bluszcz („Zero”, „Yuma”) i Arkadiusz Jakubik („Dom zły”). Obraz „Jesteś Bogiem” jest produkcją studia Kadr.
Dołącz do dyskusji: „Jesteś Bogiem” zobaczyło już ponad milion widzów (wideo)
Wniosek na przyszłość: Więcej Kowalczyka, mniej Adamczyka