Nowy plan na media: bez abonamentu, większa KRRiT
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma mieć 9 członków, Rada Mediów Narodowych zostanie zlikwidowana, rady nadzorcze mediów publicznych zostaną „uspołecznione”, a abonament RTV zniknie – to niektóre założenia reformy medialnej, która będzie towarzyszyć wdrożeniu Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (EMFA).
W piątek odbyło się posiedzenie sejmowej podkomisji stałej do spraw mediów i polityki audiowizualnej. O założeniach reformy medialnej mówił podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Sławomir Rogowski. Członkowie rad nadzorczych mediów publicznych mają być powoływani przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i ministra kultury w oparciu o ustawowe kryteria w jawnych oraz przejrzystych procedurach. Rada Mediów Narodowych będzie więc niepotrzebna.
- Zależy nam tutaj, żeby efekt tego był taki, iż te władze mediów będą uspołecznione. Całość tego przedsięwzięcia ma wielki wymiar społeczny. Przychodząc do wyboru władz tryb musi być przejrzysty i poddany kontroli społecznej od początku do końca. Różnych władz mediów, czyli rad nadzorczych, zarządów i rad programowych - stwierdził. Dodał, że kompetencje rad programowych w mediach publicznych mają być rozszerzone. Planowane jest przygotowanie katalogu warunków, które pozwolą na odwołanie władz mediów publicznych przed końcem kadencji.
Najważniejsze założenia reformy
Rogowski zauważył, że system finansowania mediów publicznych z abonamentu RTV służy do walki politycznej. Przypomniał, że przewodniczący KRRiT zdecydowała się wysłać pieniądze do wszystkich mediów publicznych dopiero w związku z powodzią. W ocenie wiceministra 670 mln zł z abonamentu to zdecydowanie za mało, aby sfinansować media publiczne. Zwłaszcza, że z powodów biologicznych liczba płacących spada. - 72 proc. ankietowanych opowiada się w badaniach za zniesieniem abonamentu i wprowadzeniem finansowania budżetowego. Ten postulat znajduje się w założeniach - zapowiedział Rogowski. Media publiczne mogłyby liczyć na finansowanie w wysokości 0,09 proc. PKB.
Po reformie zachowane zostałyby Karty Powinności mediów publicznych. Resort kultury chce, aby okres ich obowiązywania był zbieżny z kadencjami zarządów. To w Kartach Powinności, a nie w ustawie znalazłaby się lista ośrodków regionalnych. Rząd chce pracować nad zmniejszeniem liczby reklam w mediach publicznych.
Ministerstwo kultury nie chce, aby KRRiT była „ciałem politycznym”. Regulator miałby ponownie liczyć 9 członków, których kadencja kończyłaby się w różnych momentach. Miałoby to zwiększyć pluralizm i obecność różnych grup w Radzie. - Chodzi o mocną, dobrą, monitorującą, szybko reagującą na wszelkie potrzeby i zmiany na rynku, także technologicznym KRRiT. Taką KRRiT naszych marzeń, aby to był organ regulacyjny z prawdziwego zdarzenia - stwierdził Rogowski. W tym celu próg kompetencyjny dla członków Rady ma być wyższy niż obecnie.
Wydawcy prasowi mają zostać zobowiązani do publikowania informacji o strukturze właścicielskiej na zasadach zbliżonych do nadawców audiowizualnych. Media mają być zobowiązane do publikowania informacji o przychodach z reklamy państwowej, m.in. od spółek Skarbu Państwa. Stosowny rejestr ma prowadzić KRRiT. Miałaby co roku publikować stosowne sprawozdania w tej sprawie. Rada miałaby też zajmować się kontrolą wpływu koncentracji na rynku mediów na pluralizm. Mogłaby w tej sprawie wydawać opinie. KRRiT zyskałaby możliwość odmówienia wydania koncesji z powodu pozycji dominującej jakiegoś podmiotu.
Zakaz prowadzenia mediów przez samorządy
Ministerstwo Kultury postuluje też zakaz finansowania mediów przez samorządy. Poparcie dla postulatu zadeklarowały: Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, Stowarzyszenie Mediów Lokalnych, Izba Wydawców Prasy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
- Aktywna działalność jednostek samorządu terytorialnego ma negatywny wpływ na rynki mediów lokalnych. Obecność tzw. mediów samorządowych znacząco utrudnia, a często uniemożliwia istnienie pluralistycznych i niezależnych mediów lokalnych. Taka działalność jednostek samorządu terytorialnego powoduje, że społeczności lokalne są pozbawione mediów realizujących podstawowy obowiązek określony w art. 1 Prawa prasowego polegający na urzeczywistnianiu prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej - zauważył niedawno resort.
W piątek w Sejmie dyskutowano m.in. na temat zakazu. Dominika Bychawska-Siniarska z Civil Society Center określiła zjawisko „patologią wydawania gazet przez samorządy”. - Samorządowcy wydają gazety, prowadzą telewizje i radia nie dlatego, żeby poinformować społeczeństwo, tylko żeby albo z jednej strony spróbować wypchnąć z rynku niezależne media, które tam działają albo uprawiać propagandę na swoją korzyść (...) Dlatego ta uwaga wydaje nam się kluczowa, czyli zakazanie bądź określenie, że taki biuletyn może wychodzić dajmy na to dwa razy w roku – mówił z kolei prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych Andrzej Andrysiak.
Zastępca dyrektora Kancelarii Marszałka województwa mazowieckiego ds. komunikacji zewnętrznej w urzędzie marszałkowskim Marta Milewska zaznaczyła, że kwestia likwidacji prasy samorządowej spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem nie tylko samorządu województwa. - W pełni popieramy wzmocnienie mediów lokalnych, rozumiemy i doceniamy ich wagę, natomiast likwidacja prasy samorządowej niczego nie poprawi - mówiła. Zwróciła uwagę na fakt „zbytniego obarczania winą samorządów za kryzys mediów lokalnych”. Wskazała, że z analiz medioznawców wynika, że „prasa samorządowa nie funkcjonuje w miejscach gdzie nie ma mediów niezależnych, ale właśnie tam, gdzie jest bardzo rozwinięty rynek tych mediów” i w jej ocenie przekłada się więc to na pluralizm.
Jej zdaniem skutki wprowadzenia takiego zakazu mogą prowadzić do „wtórnego analfabetyzmu”, ponieważ nawet w 40 proc. naszego kraju nie występują media informacyjne. Wśród innych skutków wymieniła wykluczenie informacyjne osób starszych, które nie korzystają z internetu i zagrożenie dezinformacją. Według niej media samorządowe są gwarantem, że sprawdzona i wiarygodna informacja w sytuacjach kryzysowych dotrze do mieszkańców. Oceniła też, że wykluczenie prasy samorządowej będzie poszerzało „pustynie informacyjne”. Zaapelowała również o rozważenie powołania Funduszu Wsparcia Mediów Lokalnych, które powinny być traktowane jako „dobro narodowe”.
Na razie nie wiadomo od kiedy mogą zacząć obowiązywać nowe przepisy. Były przewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu Bogdan Zdrojewski szacował na początku roku w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że może być to 2025 rok. Jest duże prawdopodobieństwo, że reformę zawetuje prezydent Andrzej Duda. Jego kadencja kończy się w sierpniu 2025 roku.
KRRiT protestuje przeciwko jej pomijaniu przez rząd
W piątek KRRiT przyjęła stanowisko „w sprawie pomijania przez obecny rząd RP konstytucyjnej i ustawowej roli KRRiT jako niezależnego regulatora mediów audiowizualnych”. - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stanowczo protestuje przeciwko pomijaniu przez obecną władzę wykonawczą konstytucyjnej i ustawowej roli KRRiT jako niezależnego organu regulacyjnego właściwego w sprawach audiowizualnych usług medialnych i platform udostępniania wideo – czytamy w nim.
Regulator twierdzi, że jest ignorowany m.in. przy pracach nad reformą rynku medialnego. - Za przykłady powyższej postawy obecnego rządu RP uznać należy m.in.: dotychczasowy brak, ze strony Premiera Donalda Tuska współpracy z KRRiT w zakresie projektowania kierunków polityki państwa związanych m.in. z: wdrażaniem do polskiego porządku prawnego unijnych aktów prawnych dotyczących rynku medialnego czy przeciwdziałaniem i walką z dezinformacją; w tym zapobieganiem współkształtowaniu opinii publicznej przez osoby pozostające pod wpływem służb obcego państwa (pismo Przewodniczącego KRRiT z dnia 13 sierpnia br.); pominięcie Krajowej Rady w pracach przy opracowaniu przez podległe Premierowi Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dokumentu pt. „Europejski Akt o Wolności Mediów koncepcja wdrożenia do polskiego porządku prawnego”; konsekwentne ignorowanie przez Ministerstwo Cyfryzacji pism i stanowisk KRRiT dot. postulatu uwzględnienia KRRiT jako jednego z organów właściwych odnośnie do wdrożenia aktu o usługach cyfrowych (DSA) w Polsce; nieuwzględnianie wieloletniego doświadczenia i eksperckiej wiedzy KRRiT w zakresie mediów publicznych, szczególnie w kontekście przyznawanych im w ostatnim czasie dotacji z budżetu państwa - wyliczyła KRRiT.
Dalej KRRiT podaje podstawy prawne swoich twierdzeń. - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przypomina władzy wykonawczej odpowiednie przepisy ustawy zasadniczej i ustawy o radiofonii i telewizji oraz domaga się respektowania związanych z nimi uprawnień KRRiT: rozdział IX Konstytucji RP jasno wskazuje, że Krajowa Rada należy do organów kontroli państwowej i ochrony prawa, a zawarty w tym rozdziale art. 213 ust. 1 stanowi: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji; art. 6 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji wskazuje, że: Do zadań Krajowej Rady należy w szczególności: 1) projektowanie w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji - zauważa KRRiT.
Dołącz do dyskusji: Nowy plan na media: bez abonamentu, większa KRRiT