Nalot policji na biura Google w Korei Płd.
Południowokoreańscy śledczy podejrzewają, że Google w związku z planowanym uruchomieniem w kraju usługi Street View nielegalnie gromadziło dane na temat użytkowników. We wtorek tamtejsza policja przeszukała biura internetowego giganta w Seulu.
Prowadzone przez koreańską policję dochodzenie jest wynikiem ujawnionej w maju przez Google informacji o tym, że firmowe pojazdy robiące zdjęcia do Street View przez pomyłkę przechwytywały osobiste informacje o konsumentach korzystających z sieci bezprzewodowej Wi-Fi. Wśród tych danych mogły być wiadomości e-mail i hasła. Sprawa wywołała spore kontrowersje na całym świecie, a w związku z nią w wielu krajach rozpoczęto dochodzenia przeciwko Google (więcej na ten temat). Po rozmowach z urzędami ochrony danych, w niektórych krajach samochody Street View zaczęły w lipcu wracać na ulice (więcej na ten temat), ale np. w USA śledztwo cały czas trwa.
"Prowadzimy śledztwo przeciwko Google Korea w ramach podejrzenia o nielegalne zbieranie i przechowywanie danych o użytkownikach internetu z sieci Wi-Fi" - czytamy w oświadczeniu koreańskiej policji.
Lokalne media donoszą, że do biur Google weszło 19 funkcjonariuszy, którzy skonfiskowali dokumenty oraz twarde dyski z komputerów. Po ich analizie policja zamierza wezwać przedstawicieli Google na przesłuchanie.
Firma z Mountain View planuje uruchomienie usługi Street View w Korei Południowej już od ubiegłego roku. Do maja samochody Google jeździły po tamtejszych ulicach i robiły zdjęcia. Po wykryciu błędu Google na całym świecie wycofało swoje pojazdy z ulic, aby dać sobie czas na usunięcie z nich sprzętu i oprogramowania, za pomocą których zbierane były dane z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi.
Dołącz do dyskusji: Nalot policji na biura Google w Korei Płd.