Paweł Lisicki: Napad fizyczny jest zawsze świadectwem zdziczenia
- Jeśli chce się przeciwdziałać nienawiści w przestrzeni publicznej, trzeba zacząć od siebie. Trzeba tak formułować swoje opinie, żeby nie mogły być uznane za przejaw tolerancji dla chamstwa i używania siły - pisze Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”.
Zawsze napad fizyczny jest świadectwem zdziczenia. Najostrzejszy nawet spór nie powinien prowadzić do przemocy, bo uderza to w samą zasadę debaty demokratycznej, która polega na tym, że ludzie ze sobą rozmawiają, a nie biją się. Sprawców takich fizycznych ataków należy złapać i ukarać.
Nie sądzę, żeby napad na Kubę Wojewódzkiego był przejawem ogólnej nienawiści do dziennikarzy. Po prostu polska opinia publiczna jest bardzo podzielona, a niektórzy dziennikarze dawno już stali się nieformalnymi liderami ideowymi swoich popleczników. W większym stopniu są celebrytami, ideologami, „twarzami”, a nie dziennikarzami. Nic dziwnego, że skupiają na sobie gniew i wściekłość jednych oraz uwielbienie drugich.
To, że zdarzają się takie godne ubolewania przypadki, jak oblanie kwasem Kuby Wojewódzkiego, jest oznaką takich właśnie emocji. Wojewódzki sam doskonale je rozumie i potrafi tych emocji używać, wyszydzając i obrażając na potęgę prawicową i konserwatywną część opinii publicznej. Na tym w dużej mierze zbudował swoją pozycję, na prowokowaniu i hucpie. W żaden sposób nie usprawiedliwia to oczywiście przemocy.
Jeśli poważnie chce się przeciwdziałać nienawiści w przestrzeni publicznej, to trzeba zacząć od siebie. Ja zawsze radzę mówić o pół tonu ciszej, choć na razie z takich rad wiele nie wynika. I należy uważać, żeby tak formułować swoje opinie, żeby nie mogły być uznane za przejaw tolerancji dla chamstwa i używania siły.
Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”
Dołącz do dyskusji: Paweł Lisicki: Napad fizyczny jest zawsze świadectwem zdziczenia