SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Paweł Sito

rozmowa portalu Wirtualnemedia.pl z dyrektorem, redaktorem naczelnym Polskiego Radia BIS

Marcin Szumichora: Od 1 marca jesteś szefem Radia Bis. Jak często do tej pory słuchałeś tej stacji radiowej?

Paweł Sito: Radio Bis, to nic innego, niż czwarty program Polskiego Radia. Słucham go od początku, czyli od roku 1976. Tu miałem swoje pierwsze audycje w PR, od 1984 roku kiedy zagościła na jego antenie Rozgłośnia Harcerska. Przez całą drugą połowę tamtej dekady prowadziłem Listę Przebojów RH. Później, w latach 90. przez kilka lat pracowałem w Wolnej Europie, także nadającej na tych falach. 10 lat temu czwórka przeobraziła się w Bis, dość ciekawe radio w którym znaleźć można było prawdziwe perełki. No i największa zmiana, czyli lato ubiegłego roku. Ta sama Krystyna Kępska - Michalska, która stworzyła ten szyld, przeobraziła antenę w radio dla młodych i najmłodszych. Kibicowałem tym zmianom i wtedy zacząłem słuchać intensywnie.

Ostatnio pewnie jeszcze więcej uwagi poświęcasz "Bisce". Do jakich wniosków doszedłeś?

Główny wniosek, to ten, że prawdziwą szansę na uratowanie radia jako medium daje radio publiczne. Rozgłośnie komercyjne mają tylko jeden cel - zdobycie kasy. Robią to kosztem  ogłupiania słuchaczy, wypaczania gustów, niszczenia osobowości prezenterów. Miałem nadzieję, że nie wszyscy tak myślą, gdy wraz z Justynem Depo /szefem/ i załogą w sumie ponad 100 osób, jako dyrektor programowy kształtowałem oblicze Radiostacji w latach 1998 - 2001. To było radio słuchaczy, a nie tylko klientów agencji reklamowych. I bardzo bolało to komercyjnych nadawców, których antytezą byliśmy wówczas. Przejął nas koncern Eurozet i... sprowadził na ziemię.  Dyskusje o światopoglądzie z towarzyszeniem muzyki współczesnej, reggae, czy drum'n'bass są niedopuszczalne w stacjach prywatnych! Monika Bednarek, prezes koncernu w wymuszonej przeze mnie rozmowie po usunięciu z Rdst. powiedziała: "Paweł, ty po prostu pasujesz do radia publicznego". No i przepowiedziała mi to. Moniko. dzięki! Będę o Was pamiętał. Zwłaszcza w pierwszym długoterminowym celu: Przeskoczyć słuchalność obecnej Radiostacji :)

Jakie są największe atuty a jakie największe słabości Radia Bis?

Największym atutem jest odziedziczony po poprzedniczce zespół. Ponad 50 wspaniałych młodych /jeśli nie metryką, to mentalnie/ ludzi. Po tygodniu pracy z nimi wiem, że uda się nam zrobić medium niezwykłe. Drugi atut to zasięg. Choć nie pokrywamy całego kraju, to trafiamy nie tylko do największych miast, ale i w głęboki teren, pozbawiony dostępu do dóbr kultury, w tym, tak bardzo oczekiwanych przez młodych ludzi, alternatywnej, niezależnej. Po trzecie ważna jest różnica między komercją, a radiem publicznym - jesteśmy finansowani z abonamentu, mamy zasoby dźwiękowe, współpracujemy z lokalnymi rozgłośniami. Jeśli się chce i ma się koncepcję, naprawdę można zrobić coś więcej niż redakcję na poziomie radiowęzła z osiedlowego domu kultury.
Słabością jest nie za wielki budżet, mam jednak nadzieję, że w drugim półroczu zarząd PR dostrzeże naszą innowacyjność i sypnie groszem. Choć uważam, że nawet w takich warunkach można osiągnąć więcej, na przykład mobilizując młodych słuchaczy do współpracy, do przysyłania swoich dźwięków poprzez internet. Marzy mi się sieć młodych reporterów z najodleglejszych punktów kraju i chcę te marę przeobrazić w rzeczywistość.


Co zamierzasz zmienić w pierwszej kolejności?

Do wakacji nie będziemy zmieniać ogólnego zarysu ramówki. Zmiany będą toczyć się podskórnie. Chcę wypróbować ludzi, którzy tam pracują, w czym wypaść mogą najlepiej. Jeśli więc piątkowa audycja Bisowisko trwa 3 godziny, chcę aby w ostatniej pojawił się "podprogram" muzyczny "Sz-Szoł". Po drugie pracuję z ludźmi nad ich wizerunkiem, ekspresją na antenie. Nienawidzę mizdrzenia się, pozerstwa, infantylizmu przed mikrofonem i wszystkimi możliwymi metodami zamierzam to wyplenić. Po trzecie chcemy rozszerzyć naszą obecność na zewnątrz. Chcemy być na okładkach najlepszych płyt, tak aby za rok, kiedy młody człowiek pójdzie do Empiku spojrzał, czy na płycie jest logo Radia Bis, a jeśli tak to mógł bez obaw kupić ją w ciemno.

Czy zmieni się grupa docelowa do której Radio Bis będzie adresować swój program?

Chcę, żeby to było radio dla młodych. Jeśli ktoś o witalności, wrażliwości i poczuciu humoru Stefanii Grodzieńskiej i będący w Jej wieku, nie będzie miał nic przeciwko temu, że mówimy do słuchaczy na ty, poruszamy tematy żywo interesujące nastolatków, a gramy nieuczesane dźwięki, będzie chciał nas słuchać, to także zapraszamy, bo to człowiek zdecydowanie młody. Jako głównych słuchaczy wyobrażamy sobie jednak licealistów i studentów, choć młodszych i starszych od odbiorników odpędzać nie zamierzamy. Wręcz przeciwnie, mamy audycje dla dzieci /znakomici, bo absurdalni Zygzak z Kredką/, dla gimnazjalistów /choć trzeba nad nimi jeszcze popracować/ i planujemy programy dla dwudziestokilkuletnich rodziców.

Będą jakieś zmiany personalne?

Póki nie poznałem zespołu, mogłem powiedzieć, że nie wiem, teraz już wiem, że zwolnień nie będzie. To znaczy jeśli ktoś kompletnie nie będzie przystawał do wspólnej wizji z nami, no to sorry - nic na siłę, ale trzon zespołu zebranego przez Kępską-Michalską na pewno i chcę to podkreślić, będzie w dalszym ciągu tworzył to radio. Wiem co to znaczy oddać serce i zostać sczyszczonym. Przechodziliśmy to w Rdst. ostatnio w ten sposób niszczy swoją stację właściciel Radia Jazz. Tu takiej głupoty nie popełnię. Natomiast media to media, i zwłaszcza w przypadku młodzieżowych musi mieć miejsce ciągłe odświeżanie, więc pewnie za kilka lat okaże się, że kartka z telefonami do dj-ów w sekretariacie różni się od tegorocznej. Pewnie wiele gwiazd nam zabiorą gdzie indziej, a ja z uporem maniaka będę chciał cały czas dawać szansę najzdolniejszym z ciągle pojawiających się najmłodszych pokoleń.

Czego ci brakuje w Bisce a czego jest za dużo?

Za dużo paplania po próżnicy, ale już pracujemy nad tym. Okropne dżingle /"Łowcy dźwięków": toż to po prostu wstyd!/ zbyt wielkie fetyszyzowanie sms-ów. A za mało żywych rozmów ze słuchaczami, wyjazdów na dyskusję z nimi w terenie.
Muzycznie stację oceniam już bardzo dobrze, choć będziemy oczywiście poszerzać ofertę. Dotychczas za mało było nowych brzmień i popowej elektroniki, ale za kilka tygodni będę mógł się już podpisać pod ofertą muzyczną. Szef muzyczny Piotr Kordaszewski był tu, jest i będzie... Bo się chłopak zna na tym co robi.


Jak ma wyglądać docelowo Radio Bis "made by Paweł Sito"?

Sorki, ale to źle zadane pytanie. To będzie radio "made by team" a nie Paweł Sito. Ja w ogóle zastanawiam się czy mam się pojawiać na antenie. Poza tym nie przewiduję czegoś takiego jak docelowa wizja Bisa. To będzie stacja w ciągłym ruchu, ciągłej zmianie, ale chcę by była odbierana jako Medium Młodego Pokolenia i to jest jedyny pewnik.


Zdajesz sobie pewnie sprawę, że Twoje działania będą często porównywane do tego co zrobiłeś w Radiostacji.  Nie boisz się tego?

To naturalne, ale na szczęście moje doświadczenia to także np. Rozgłośnia Harcerska, czy 4fun.tv. I także je zamierzam wykorzystywać. Jednak czas płynie na przód i obecnie Radiostacja kojarzy się z dresiarskim obciachem a'la Eska, więc chyba ta łatka będzie coraz mniej zrozumiała. A poza tym bawi mnie taka słowna gra: Sito Bis ex-Radiostacja:)


No właśnie, ale czym Radio Bis będzie się miało różnić od Radiostacji, której kiedyś szefowałeś?

W skrócie:

- Emisja w głąb kraju, a nie tylko do dużych miast, pełnych zblazowanej młodzieży.
- Równie poważne traktowanie muzyki i słowa na antenie.
- Nie wyszarpywanie pozwolenia od właściciela, tylko realizacja jego oczekiwań, kiedy chcę zrobić na przykład dwugodzinną debatę o przemocy w mediach.
- Jestem dyrektorem generalnym /w tym redaktorem naczelnym/ a nie tylko programowym.
- Jak już wspominałem - zasoby i możliwości radia publicznego.
- Odgórny zakaz palenia tytoniu, a nie tylko moje /na ogół nieskuteczne/ boje.


Zmieniając trochę temat. Co Paweł Sito robił ciekawego, po zakończeniu współpracy z Radiostacją?

Brałem udział w przenoszeniu do Warszawy Przekroju. Kierowało nami 3 superszefów: Jacek Rakowiecki, Romek Kurkiewicz i Piotr Najsztub. Ja byłem kierownikiem działu rozrywki. W zespole współpracowników miałem wspominaną już Stefanię Grodzieńską, idola mojego dzieciństwa Bohdana Butenko, wspaniałego malarza Jacka Ziemińskiego , Małgorzatę Baranowską, Marię Czubaszek, Jerzego Bralczyka, Rafała Bryndala, Andrzeja Czeczota, Wilhelma Sasnala, Artura Andrusa i ś.p. Zbigniewa Lengrena. Zaproponowałem także współpracę Markowi Raczkowskiemu, który później zamienił etat w Polityce na ten właśnie tygodnik Odnalazłem "Obłych", żeniąc teksty Patryka Pająka z rysunkami Paulusa Mazura. Wielka satysfakcja!
Na wiosnę 2003 wygrałem konkurs na szefa polskiej edycji Playboya, ale lecąc po "klepnięcie" decyzji do Niemiec, w przeddzień wojny z Irakiem, zbytnio leczyłem stres zakupami ze strefy wolnocłowej i w wyznaczone miejsce po prostu nie dotarłem. Była to dla mnie niezła nauczka, sądzę, że mogę powiedzieć, że po tym wydarzeniu naprawdę dojrzałem. Ale w sumie patrząc na to, co teraz robi Marcin Meller z zespołem cieszę się, że nie poszedłem tą drogą. Wydawca obiecywał mi, niemalże, pełną autonomię, a nie sądzę, aby obecny kształt miesięcznika był realizacją marzeń bardzo lubianego przeze mnie Marcina.
Potem zostałem szefem programowym kanału tv. Kino Polska. Fajna inicjatywa, ale nie dla mnie - ja dużo bardziej żyję przyszłością, niż archiwizowaniem historii i kiedy zadzwoniono do mnie - czy nie chciałbym zorganizować zespołu i programu pierwszej interaktywnej telewizji młodzieżowej 4fun.tv - zgodziłem się bez wahania. Zrobiliśmy zupełnie inną komercyjną, ale nieco artystowską telewizję, po roku prac nad nią, a po 7 miesiącach nadawania,  właściciel wywrócił wszystko do góry nogami i wziął sprawdzonych specjalistów /sympatycznych, nie tylko dlatego, że zaproponowali mi produkcję własnego programu/. Niestety zrezygnowano z dyrektora artystycznego - Pawła "Bejbiego" Przybyła, z czym nie mogłem się zgodzić. Po kilku miesiącach Darek Stokowski zrozumiał, że ściganie się z Vivą to nie najlepszy pomysł, że trzeba się odróżniać, odwołał nowe kierownictwo i wrócił w zasadzie do dawnego wizerunku. 4fun.tv znów ma szansę!
Teraz przyszedłem do Polskiego Radia i mam zamiar zagościć tu na stałe, choć zastrzegłem sobie w umowie o pracę, że chcę też pisać i robić w przyszłości programy telewizyjne.

Już na koniec. Nie boisz się nowego wyzwania?

Bałem się trochę, do 1 marca. Kiedy przyszedłem i zobaczyłem z jakim zespołem będę pracować, oraz odczułem poparcie zarządu radia dla zmian, które chcę przeprowadzić, poczułem się znacznie pewniej. Będzie dobrze, choć nie będziemy radiem numer jeden. Bo i nie chcemy być!

 

fot. Marta Rostkowska

Dołącz do dyskusji: Paweł Sito

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl