SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Młodzi ludzie odważnie dążący do celu w pierwszej polskiej reklamie Honor 8X (wideo)

W kinach i w social mediach pojawił się spot reklamowy promujący nowy smartfon Honor 8X, produkowany przez Huawei.  Pierwszą polską reklamę tego modelu przygotowała agencja McCann, a wyreżyserował ją Tomasz Chrapusta, zdobywca Grand Prix tegorocznej edycji Papaya Young Directors.

W spocie reklamującym nowy smartfon Honor 8X pokazano młodych ludzi, którzy odważnie dążą do celu. W filmie pojawia się hasło promujące markę „For the Brave” oraz hasło nowego smartfona „Beyond Limits”.

Spot wyświetlany jest w sieci kin Cinema City w największych miastach w Polsce oraz w mediach społecznościowych. Kampania potrwa do 22 listopada.

Za kreację reklam odpowiada agencja McCann, wyprodukował je dom produkcyjny Montevideo Polska, media zaplanował i kupił dom mediowy Wavemaker (GroupM), obsługą public relations zajmuje się agencja Weber Shandwick.

Spot wyreżyserował Tomasz Chrapusta, laureat Grand Prix tegorocznej edycji Papaya Young Directors, a muzykę skomponował Wojciech Frycz.

Honor 8X do sprzedaży w Europie trafił na początku października br. W Polsce sprzedawany jest od 11 października, kosztuje 1299 zł.

Dołącz do dyskusji: Młodzi ludzie odważnie dążący do celu w pierwszej polskiej reklamie Honor 8X (wideo)

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Odezwa ku normalności
Hasło do reklamy nowego smartfona firmy Huawei Honor 8X "Beyond Limits"( Poza limitem) jest idealnie dopasowane, zwłaszcza jeśli chodzi o czas spędzany przy smartfonach( i bynajmniej nie tylko firmy Huawei) przez młodych ludzi to faktycznie można rzec: "poza limitem", bo nie ma ustanowionego racjonalnego limitu używania tychże urządzeń. Jak jest tak wysoki problem uzależnienia to co może by tak je potraktować raz a porządnie, czyli jak z papierosami - na pudełkach 50% przodu i tyłu ostrzeżenia graficzne i tekstowe o zgubnym oddziaływaniu tych urządzeń na ludzi - przykład? zdjęcie człowieka przygnębionego i tekst " smartfon może nasilać stany depresyjne" albo zdjęcie wypadku drogowego i martwego człowieka a obok niego smartfon i opis: "Jadąc ulicą patrz na drogę, nie w komórkę" albo zdjęcie dziecka ze smartfonem "kupując dziecku smartfona rujnujesz mu dzieciństwo oraz jego prawidłowy rozwój psychospołeczny". Te oraz wiele innych przykładów można mnożyć. Smartfony powinny zostać opodatkowane( tzw. 'podatkiem od marnotrawstwa") bo nie oszukujmy się nie dają nam one nic w zamian a zabierają czas, zdrowie i zaangażowanie, jednakże tradycyjne komórki byłyby z tego zwolnione, gdyż spełniają jedynie podstawowe funkcje kontaktowe, bez funkcji ekstra, internetu i aplikacji. Należy prowadzić kampanię prowadzącą do desmartfonizacji społeczności, dajmy ludziom to co utracili, czyli wolność od cyfryzacji( jak ktoś chce może sobie mieć konta gdzie tylko chce, ale bez przymusu i zasady czy ci się podoba czy nie podporządkuj się), wolność od ingerencji cyfrowo-technologicznych w relacje międzyludzkie, by nic ich nie niszczyło, bo czy Facebook lub Instagram czy też w ogóle media społecznościowe pomogły w czymkolwiek w kwestii budowania relacji? Nie, bo życie online ma się nijak do prawdziwego życia, którego nic nie zastąpi. Czy smartfony pomogły ludziom? Niby kontakt telefoniczny zachowany, ale co z tego, coraz częściej preferujemy sms-owanie i czatowanie nie dając sobie chwili wytchnienia i non stop się bombardując wiadomościami, to naprawdę męczy, więc nic dziwnego, że nie mamy już chęci i siły by skupiać się na nawiązywaniu znajomości klasyczną metodą face-to-face, bo zwyczajnie rozmowy ulegają skonsumowaniu dzięki sms-owaniu i czatowaniu. Rodzi się problem wylewności online a skrytości offline - to bardzo złe zjawisko, bo rodzi to nihilizm społeczny, ślepotę na zmiany( nie dostrzegamy zmieniającej się rzeczywistości, bo żyjemy w pośpiechu, a ten pośpiech niestety zintensyfikowały smartfony). Wiecie co będzie największym postępem ludzkości? Nie smartfony, nie internet rzeczy, nie skany dłoni, palca, głosu, twarzy, nie żadne roboty humanoidalne, algorytmy i sztuczna inteligencja. Największym postępem ludzkości będzie skupienie się na realnych problemach, bo przecież ile głodu jest na świecie, są konflikty na bliskim wschodzie, trzeba odbudować zniszczoną wojnami Syrię, by chociaż w znacznej części migranci, którzy zalali Europę mogli bezpiecznie powrócić do swoich ojczyzn. Walczmy także z problemami, które powstają z naszej nieświadomości, często z głupoty, zaniedbania, dlaczego nie walczymy z plagą osamotnienia, która nie oszukujmy się towarzyszy bardzo wielu ludziom? dlaczego nie robi się nic w tym kierunku by efektywnie przeciwdziałać depresji i myślom samobójczym wśród ludzi? To również plaga w Europie - te osoby niekiedy nie potrzebują wiele, potrzebują tylko ciepłego słowa, towarzystwa, poczucia, że są potrzebne i dzięki takim działaniom dużo łatwiej jest im dojść do siebie, po prostu po ludzku potrzebują bliskości. Trzeba się też skupić na budowaniu systemów przeciwko katastrofom naturalnym, kataklizmom, bo przecież widzimy jak się klimat zmienia, jak cyklony i huragany szaleją w upalne lata siejąc spustoszenie na różnych kontynentach. Czy świat jest na tyle egoistyczny i zepsuty od dobrobytu i wygodnictwa, że już nie potrafi zrobić czegokolwiek bezinteresownie w trosce o biedniejszych, słabszych i nieporadnych? Nie bawmy się w jakieś wizje science-fiction i wydawajmy bajońskie sumy na 'udziwnianie' i zbytnie "upiększanie" rzeczywistości a połączmy siły i zróbmy wszystko by każdy możliwy człowiek na świecie nie odczuwał ani głodu ani samotności, ani depresji, ani stresu, by nie było wojen na świecie, a zwaśnione strony się godziły. To jest postęp na miarę XXI wieku i trudne wyzwanie, ale tylko dzięki woli współpracy międzynarodowej i ludzi dobrego serca to wszystko będzie możliwe do załatwienia. Wiara chrześcijańska może być w tym bardzo pomocna, która jest notorycznie poniżana, a katolicy prześladowani, bo jest to wiara, której zasady naprawdę prowadzą do dobra wspólnego, nie jest to religia apodyktyczna, do niczego nie zmusza, a daje dobro i im bardziej mocni w tej wierze są ludzie tym dobro zwycięża nad złem, a prawda triumfuje nad fałszem. Jeśli coś jest w niej zakazane to tylko dla tego, by nie zabłądzić i nie przejść na złą drogę, na którą bardzo łatwo zejść. Każdy z nas popełnia błędy, ale czy każdy dąży do ich naprawienia, czy może są i tacy, którzy prowokują, celowo nasilają podziały, celowo próbują wbijać szpile w zasady moralne, celowo próbują wywracać fundamenty, na których ukształtowała się ludzkość, próbują podważać prawdę dając przyzwolenie na fałsz, próbują siać moralną zgniliznę, życie pełne sławy, luksusów bogactwa, wygodnictwa spycha na drugi plan to co ludzkie, czyli wrażliwość, szczerość, uczciwość, wzajemne zaufanie, solidaryzm społeczny( ja pomogę tobie, ty pomożesz mnie). Chrzanić cyfrowo-technologiczne transformacje, fetysze, urojenia emocjonalne na punkcie robotów humanoidalnych, algorytmów. Przestańmy wciąż inwestować w rzeczy materialne( miejmy tylko te, które naprawdę potrzeba i wystarczy), a inwestujmy w siebie, byśmy byli dobrymi, wrażliwymi, sprawiedliwymi, uczciwymi, ufającymi sobie nawzajem ludźmi, zmieniając siebie pozytywnie zmieniamy i innych, współpracujmy ze sobą a nie rywalizujmy, chore ambicje na bok, zapędy dyktatorskie na bok, mania wielkości na bok. Świat w którym panuje umiar, rozsądek i normalność jest gwarancją bezpieczeństwa i ludzie czują się szczęśliwi. Humanizm tak, cyfrowo-technologiczne zboczenie nie. Nie odbierajmy światu smaku, nadawajmy go mu, tak jak swój smak i urok miały poprzednie dekady czy nawet różne epoki w dziejach ludzkości, tak my pokażmy że dekada 2010-2019, a więc dekada bezguścia, kiczu, tandety, pełzającego zła, moralnej zgnilizny, zacierania różnic między prawdą a fałszem a dobrem i złem dobiega końca, że 2019 rok będzie rokiem walki, w którym ostatecznie wygrają tradycyjne wartości, kultura, sztuka, wartości chrześcijańskie, a świat odzyska swoją dawną równowagę i harmonię, które to notorycznie były wytrącane przez różnych ludzi i niestety przeważnie z poglądami liberalno-lewicowymi, którzy nie mieli dobrych intencji względem innych zwykłych ludzi, a poprzez fortele, cwaniactwo i intrygi wpływali na ich światopoglądy i zdania zaogniając konflikty, a ich zagrania polityczne pod płaszczykiem dobra wyrządzały tak naprawdę wiele zła. Święta zasada demokracji - w niej liczą się ludzie i oni są najważniejsi, nie ważne czy grubi czy chudzi, czy sprawni czy niepełnosprawni czy niscy czy wysocy czy łysi czy z włosami i demokracja ma tylko wtedy sens, jeśli nie prowadzi do ogłupienia i manipulowania emocjami takich ludzi. Demokracja powinna uczyć obywateli, dawać im wiedzę, by mogli być inteligentni, by stanowili przyszłość swoich krajów, by racjonalnie podejmowali decyzje, by nie ulegali manipulacjom, by byli dumni z tego kim są i co mają. Demokracja ma służyć wszystkim bez wyjątków, nie może prowadzić do ogłupienia, rozleniwienia społecznego, nihilizmu i zmanipulowania, a niekiedy nawet do samozniszczenia, potrzeba w niej zdrowej dyscypliny, bo jeśli jej nie ma to i ludzie postępują zbyt nieodpowiedzialnie i chaotycznie, popełniając błędy, których mogliby uniknąć. A już na pewno nie będzie miejsca na świecie na dyktaturę technokratyzmu( rządy robotów, algorytmów i sztucznej inteligencji) i cyfrowo-marketingowej komuny( brak prywatności w sieci, uzależnienie wszelakich formalności od cyfryzacji, cyfrowe dokumenty, "cyfrowi towarzysze-niewolnicy").
0 0
odpowiedź