Plakaty „Demonów” i „Zabójców” zbyt drastyczne i nie dla dzieci. Naruszyły kodeks reklamowy
Komisja Etyki Reklamy orzekła, że plakaty filmu „Demony” i serialu „Zabójcy” są zbyt drastyczne dla dzieci i młodzieży oraz mogą wywoływać lęk. Zdaniem Komisji obie reklamy złamały kodeks branżowy.
Przeciw plakatom promującym film „Demony” i serial „Zabójcy” do Komisji Etyki Reklamy wpłynęło po kilka skarg. Tym pierwszym zarzucono, prezentowana w nim zakonnica ma demoniczną, przerażającą twarz. „Całość obrazu budzi na tyle silne negatywne uczucia, że mój 2,5-letni syn popłakał się ze strachu w zetknięciu z reprodukcją, która jest eksponowana wprost na przeciw twarzy pasażerów metra stojących w wagonie” - opisał autor jednej ze skarg, dodając, że „karykaturalny, negatywny wizerunek osoby duchownej może powodować niewłaściwe, negatywne skojarzenia przy kontakcie z takimi osobami”. „Jestem pełna lęku i oburzenia, że moje córki jadąc metrem są narażone na widok opętanej twarzy postaci, wystawiającej wargę, na której wypalony jest krzyż, czy też szarą twarz zakonnicy o mętnych, martwych oczach” - stwierdziła kolejna osoba.
Dystrybuująca „Demony” firma United International Pictures podkreśliła, że polskie reklamy tego filmu były takie jak te wykorzystywane w innych częściach świata, w tym we wszystkich krajach europejskich. Przy czym tam film wcześniej wszedł do kin, a jego licencjodawca nie informował nas o jakichkolwiek kontrowersjach związanych z plakatami.
Komisja Etyki Reklamy orzekła, że plakaty „Demonów” naruszyły dobre obyczaje i poczucie odpowiedzialności społecznej, ponieważ ich przekaz był nieadekwatny do wybranego medium komunikacji. „Tak mocny przekaz wizualny nie może być prezentowany w komunikacji outdoorowej” - podkreśliła Komisja, dodając, że „pokazanie w reklamie kobiety z wyciętym na wardze krzyżem może u odbiorców wywoływać poczucie lęku. Ponadto użycie stwierdzenia ‘Nikt nie jest bezpieczny’ dodatkowo potęguje poczucie zagrożenia”. Zdaniem Komisji takie treści zagrażają rozwojowi dzieci i młodzieży.
Podobne zarzuty - zbytniej drastyczności nieodpowiedniej dla młodych osób - wysunięto wobec plakatu serialu „Zabójcy”. „Wydaje mi się, że jest to promowanie przemocy. Obraz jest na tyle sugestywny, że wywołuje we mnie lęk. Każdy jest zmuszony, żeby go oglądać również dzieci” - oceniła autorka jednej ze skarg. „Billboard znajduje się w sąsiedztwie bloków mieszkalnych i nie sposób wyjść z dzieckiem na spacer, nie patrząc się na tą reklamę” - zauważyła inna osoba.
Spółka Kino Polska TV, nadawca kanału FilmBox Extra, w którym emitowano „Zabójców”, przyznała, że plakat serialu jest ekspresyjny i kontrowersyjny, ale to ze względu na charakter promowanej w nim produkcji. „Plakat nie promuje przemocy. Odbiorcy reklamy nie zobaczą w niej krwi, ran i obrażeń, ludzkich organów, narzędzi mogących służyć do znęcania się nad ludźmi lub wyrządzenia innej krzywdy ani żadnych innych przejawów przemocy, agresji lub ich propagowania. W reklamie nie znalazły się też elementy w sposób wulgarny przedstawiające kwestie związane z erotyką takie jak narządy płciowe, nagość, akty kopulacji ani żadne inne związane z seksem i seksualnością. Merytorycznie na plakacie nie znalazły się jakiekolwiek elementy, które mogłyby zostać uznane za obsceniczne lub nieobyczajne” - podkreśliła firma. Zaznaczyła, że niezmiernie trudno jest przygotować reklamę serialu o seryjnych mordercach, która w jakikolwiek sposób nie odnosiłaby się do przemocy. Kino Polska TV wyliczyła za to przykłady drastycznych kampanii społecznych, m.in. dotyczących przemocy (np. tej z hasłem „Bo zupa była za słona”), które nie wzbudziły protestów ani zastrzeżeń.
Komisja Etyki Reklamy podjęła jednak podobną decyzję jak w przypadku plakatu „Demonów”: reklama „Zabójców” naruszyła dobre obyczaje i poczucie odpowiedzialności społecznej, bo przekaz był nieadekwatny do wybranego medium komunikacji, co w efekcie może być szkodliwe dla dzieci i młodzieży. Komisja zwróciła uwagę, że nadawca serialu mógł wybrać do jego reklam outdoorowych inny, mniej drastyczny kadr. „Tak mocny przekaz wizualny nie powinien być prezentowany w komunikacji outdoorowej, jeśli nośniki reklamowe wykorzystywane w kampanii nie są wybierane z uwzględnieniem grupy celowej (np. nie są wyeliminowane nośniki przy szkołach, przedszkolach etc.)” - zaznaczyła Komisja.
Dołącz do dyskusji: Plakaty „Demonów” i „Zabójców” zbyt drastyczne i nie dla dzieci. Naruszyły kodeks reklamowy
czy dzieci,to nie wiem,bo dzieci ogladaja tez transformersy
i inne straszne monstra-zabawki i gry i to na plakatach
i nikt nie protestuje,a nawet to kupuja do zabawy
a nie wiem czy zabojcy coskolwiek promuja,skad ten czasownik
w tak popularnym uzyciu,scena malo straszna,nawet obojetna
a dla dziecka tym bardziej
wyglada to na manipulacje wnioskodawcow haslem dzieci
ktorych pelno od lat wszedzie
i ich plakatow i gadzetow ?