Co prezydent zdecyduje ws. rekompensaty abonamentowej? „Ma kłopot, może zagra na czas”
Prezydent Andrzej Duda nie jest w łatwej sytuacji, jeśli chodzi o decyzję w sprawie ustawy przyznającej Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu rekompensaty w wysokości 1,95 mld zł. Nie wiadomo, co zrobi: być może zagra na czas, ale możliwe, że podpisze, nie chcąc robić sobie przed wyborami wroga z Jacka Kurskiego - mówią portalowi Wirtualnemedia.pl publicyści.
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy abonamentowej w 2020 roku minister właściwy do spraw budżetu, na wniosek ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, przekaże jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowe papiery wartościowe jako rekompensatę z tytułu utraconych w roku 2020 wpływów z opłat abonamentowych z tytułu zwolnień, powiększoną o niewypłaconą w 2019 r. część rekompensaty z tytułu utraconych w latach 2018 i 2019 wpływów abonamentowych, z przeznaczeniem na realizację przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji misji publicznej.
Stanie się to jednak dopiero wtedy, gdy prezydent Andrzej Duda podpisze nowelę. 13 lutego Sejm przyjął ostatecznie nowelizację, a wkrótce potem wszyscy kandydaci opozycji w wyborach prezydenckich ocenili, że Andrzej Duda powinien ją zawetować.
W czwartek prezydent spotkał się z przedstawicielami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także z szefostwem ośrodków regionalnych Telewizji Polskiego i stacji regionalnych Polskiego Radia. W piątek będzie rozmawiał z prezesem TVP Jackiem Kurskim i prezes Polskiego Radia Agnieszką Kamińską. To konsultacje przed decyzją ws. nowelizacji dającej TVP i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej.
Imielski: prezydent w potrzasku, nie wiem, co zrobi
- Andrzej Duda znalazł się teraz trochę w sytuacji bez wyjścia. Z jednej bowiem strony - jeśli podpisze ustawę o przekazaniu pieniędzy na partyjną propagandę Prawa i Sprawiedliwości (bo do tego w sumie sprowadza się ta kwestia), będzie to ruch mocno dewastujący w oczach jego wyborców. Jednak z drugiej strony pamiętać trzeba, że mocną alternatywę dla wykorzystania tych pieniędzy zgłosiła opozycja, mówiąc o przekazaniu ich na potrzeby programu onkologicznego - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
- Jeśli więc prezydent nie podpisze tej ustawy, będzie to tryumf opozycji, która zastawiła rodzaj zmyślnej pułapki. Biorąc to wszystko pod uwagę - naprawdę nie wiem, co zrobi Andrzej Duda - mówi Imielski.
Warzecha: raczej nie podpisze teraz, zagra na czas
Łukasz Warzecha, publicysta związany z tygodnikiem „Do rzeczy” uważa inaczej: - Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dzisiaj jest ten, że prezydent skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. To będzie, naturalnie, swojego rodzaju unikiem i zagraniem na czas. Można też spodziewać się – biorąc pod uwagę skład Trybunału – że Trybunał nie znajdzie żadnych problemów i ostatecznie ustawa zostanie zaakceptowana, a pieniądze trafią do telewizji publicznej. Jednak będzie to już po wyborach i nie będzie stanowiło obciążenia dla wizerunku prezydenta.
Według Warzechy podpisanie ustawy będzie niezgodne ze zdaniem większości Polaków, czego dowodzi niedawny sondaż. - Można się spodziewać, że prezydent nie pozwoli sobie na to, aby przed wyborami mieć wroga w Jacku Kurskim. Będzie wolał mieć go po swojej stronie - konkluduje dziennikarz „Do Rzeczy”.
Chrabota: ostatecznie zdecydują polityczni patroni prezydenta
Zdaniem Bogusława Chraboty, redaktora naczelnego „Rzeczppospolitej”, prezydent podpisze ustawę. – Andrzej Duda niewątpliwie ma dylemat, ale moim zdaniem – jednak ją podpisze. W przeciwnym razie przecież nie mógłby korzystać z wielkiej i skutecznej machiny propagandowej, jaką jest TVP - ocenia Chrabota.
- Zresztą: ostatecznie przecież to nie on będzie podejmował decyzję w tej sprawie, a jego polityczni patroni. Jeśli oni zdecydują inaczej, że nie należy podpisywać (w co wątpię), to Andrzej Duda nie podpisze nowelizacji. Jednym zdaniem: suwerenność decyzyjna prezydenta w tej sprawie jest ograniczona i ostatecznie o tym, co się stanie w sprawie ustawy, zadecyduje interes partyjny - dodaje.
Bielan: potrzebny czas na konsultacje
W czwartek gościem radiowej Trójki był Adam Bielan, rzecznik prasowy sztabu Andrzeja Dudy. Pytany, czy prezydent podpiszę nowelizację, odpowiedział: - Ta ustawa wzbudziła określone emocje i w tym sensie oczywiście może mieć wpływ - przynajmniej krótkookresowo - na przebieg debaty w Polsce, ale prezydent nie podejmuje tej decyzji jako kandydat na prezydenta na kolejne pięć lat, tylko jako urzędująca głowa państwa.
Prezydent ma 21 dni na podpisanie bądź zawetowanie ustawy. Zdaniem Bielana czas jest tak długi po to właśnie, żeby móc w przypadku kontrowersyjnych ustaw skonsultować się z rozmaitymi środowiskami. - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji czy przedstawiciele mediów regionalnych to jest jedna ze stron w tej sprawie i pan prezydent chce wysłuchać argumentów oraz poznać szczegóły również jeśli chodzi o sytuację finansową mediów publicznych - mówił w radiu.
Apele do Andrzeja Dudy o weto nowelizacji
Od ostatecznego uchwalenia przez Sejm 13 lutego nowelizacji ustawy abonamentowej dającej 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej TVP i Polskiemu Radiu wszyscy kandydaci opozycji w wyborach prezydenckich ocenili, że Andrzej Duda powinien ją zawetować.
Jako ostatni taką deklarację wyraził w weekend na Twitterze Krzysztof Bosak. - Prezydent Andrzej Duda powinien zawetować 2 miliardy złotych od podatnika dla TVP aby dać jasny sygnał, że media publiczne mają realizować misję publiczną a nie partyjną, że mają reprezentować wysoki poziom dziennikarski i dostarczać pogłębioną, poważną ofertę informacyjną - stwierdził kandydat Konfederacji. Natomiast Koalicja Obywatelska w zeszłym tygodniu przygotowała nawet spot apelujący, żeby środki zaplanowane na rekompensatę przeznaczyć na wsparcie onkologii.
Ponadto w mijającym tygodniu zrzeszająca ponad 100 tys. pacjentów Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych wystosowała list otwarty do prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego z propozycją przeznaczenia części pieniędzy z rekompensaty abonamentowej na kilkuletnią kampanię społeczną w mediach publicznych. Miałaby ona być poświęcona pierwotnej i wtórnej profilaktyce nowotworów.
Z kolei prezenterka TVN Kinga Rusin po mocno krytykującym go materiale „Wiadomości” we wpisie na Instagramie przypomniała, że prezydent Andrzej Duda podczas prezentacji swojego sztabu wyborczego apelował, żeby przestrzeni publicznej nie było „obrażających gestów, obscenicznych, obrażających słów, zachowań”, a niedawno pogratulował Tomaszowi Lisowi, kiedy ten pochwalił się, że jego córka (jej matką jest Kinga Rusin) ukończyła studia.
-W związku z Pana wczorajszą deklaracją, oczekuję, podobnie jak miliony Polaków, publicznego potępienia przez Pana takich praktyk TVP. Czy odetnie się Pan od tego hejtu TVP, wetując ustawę o przekazaniu 2 mld na jej działania? Nie formalne „odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego”, ale tylko veto pokaże Pana stosunek do hejtu - stwierdziła Kinga Rusin w liście otwartym do prezydenta.
Andrzej Duda i ministrowie z jego kancelarii nie wypowiadali się jeszcze, kiedy zostanie ogłoszona decyzja prezydenta ws. nowelizacji ustawy abonamentowej.
1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia, zarządy będą mogły być większe
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy abonamentowej w br. minister właściwy do spraw budżetu, na wniosek ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, przekaże jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowe papiery wartościowe jako rekompensatę z tytułu utraconych w roku 2020 wpływów z opłat abonamentowych z tytułu zwolnień, powiększoną o niewypłaconą w 2019 r. część rekompensaty z tytułu utraconych w latach 2018 i 2019 wpływów abonamentowych, z przeznaczeniem na realizację przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji misji publicznej.
Ostatecznie to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecyduje o podziale środków w drodze uchwały i ustali łączną kwotę rekompensaty (ma na to czas do 31 stycznia 2020 roku). Nie może być ona jednak większa niż wspomniane 1,95 mld zł.
Projekt obejmuje też zmianę ustawy o radiofonii i telewizji zakładającą, że zarządy firm mediów publicznych będą mogły mieć więcej niż trzech członków.
Nowelizacja wejdzie w życie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę.
TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej
W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku - 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej.
I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio - 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 169,7 mln zł.
Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku - 3,4 proc. z 21,75 mld zł.
Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne. W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm.
Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł.
Wyniki finansowe mediów publicznych
W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.
Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu - 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni - 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni - 12,2 tys. zł. Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł. Wiosną 2019 r. z zarządu spółki odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuską i Mateusza Matyszkowicza.
Polskie Radio w 2018 r. osiągnęło wzrost wpływów sprzedażowych o 12,96 proc. do 336,53 mln zł oraz 15,3 mln zł zysku netto (wobec 2,79 mln zł rok wcześniej). 69 proc. przychodów spółki pochodziło z abonamentu i związanej z nim rekompensaty, na koniec roku nadawca zatrudniał 1 285 pracowników etatowych, o 30 więcej niż przed rokiem.
W Polskim Radiu dyrektor - redaktor naczelny zarabiał przeciętnie 16 148 zł miesięcznie, kierownik redakcji - 12 036 zł, rzecznik prasowy - 12 132 zł, redaktor wydawca - 10 545 zł, a spiker-lektor - 3 978 zł (wszystkie kwoty brutto). Członkowie zarządu mieli podpisane kontrakty menedżerskie, a odwołanemu w sierpniu ub.r. prezesowi Jackowi Sobali wypłacono odszkodowanie za konkurencyjność.
Dołącz do dyskusji: Co prezydent zdecyduje ws. rekompensaty abonamentowej? „Ma kłopot, może zagra na czas”