Rosną zarobki Polaków, zwiększa się także nasza siła nabywcza
Roczna dynamika wzrostu wynagrodzeń wyraźnie przyspieszyła w październiku - zauważają w środę Pracodawcy RP. Ich zdaniem to wynik poprawy koniunktury i deflacji cen konsumenckich.
Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że w październiku przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 3 tys. 980,92 zł, co oznacza, że w ujęciu rocznym wzrosło o 3,8 proc., a w miesięcznym o 2,1 proc. - podał w środę Główny Urząd Statystyczny.
"Jak wynika z najnowszych danych GUS, roczna dynamika wzrostu wynagrodzeń wyraźnie przyspieszyła w październiku. Należy też pamiętać, że w tym samym czasie nastąpiło również pogłębienie deflacji cen konsumenckich, co oznacza, że w ujęciu realnym zarobki rosną jeszcze szybciej" - napisali Pracodawcy RP w przesłanym Wirtualnemedia.pl komentarzu.
Ich zdaniem siła nabywcza polskich gospodarstw domowych w ostatnim czasie zaczęła zwiększać się w tempie jakiego nie obserwowaliśmy od przełomu lat 2008-2009.
"Fundusz płac pęcznieje zarówno dzięki utrzymującej się na relatywnie stałym poziomie nominalnej dynamice wynagrodzeń, jak również rosnącemu zatrudnieniu. Ponadto coraz mniejszy udział w domowych budżetach mają wydatki na paliwa oraz żywność, których ceny spadają, co pozwala na wydanie zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy na inne potrzeby. Mimo to nie mamy do tej pory do czynienia z dynamicznym wzrostem sprzedaży detalicznej" - dodają.
Dzieje się tak - twierdzą Pracodawcy RP, bo Polacy wciąż nie czują się wyraźnie bogatsi za sprawą niższych cen. "Ostrożność decyzji zakupowych konsumentów mogła również wynikać z docierających do nich dotychczas mało optymistycznych informacji na temat kondycji polskiej gospodarki. Zła passa została przełamana dopiero niedawno, za sprawą zaskakująco dobrych odczytów PKB i PMI. Jeżeli dotychczasowe tendencje będą kontynuowane, skłonność do konsumpcji powinna stopniowo wzrastać. Póki co jednak gospodarstwa domowe koncentrują się na budowie oszczędności. Poprawa koniunktury również powinna przyczyniać się do dalszej poprawy tempa wzrostu płac realnych w kolejnych okresach" - napisali.
Analityk zespołu analiz i prognoz rynkowych Banku Pekao Piotr Piękoś zauważa, że środowe dane wskazują na kontynuację stabilnej poprawy sytuacji na rynku pracy i kreacji etatów, mimo przejściowego spowolnienia w przemyśle.
"Dynamika płac pozostaje na umiarkowanych poziomach, co wspiera bardzo niski poziom inflacji – brak jest sygnałów istotnego wzrostu presji płacowej" - dodaje.
Eksperta ds. wynagrodzeń z Grupy Pracuj Maciej Bąk ocenił, że dane GUS nastrajają optymistycznie. "Stopa inflacji oscylująca w okolicach 0 proc. połączona ze wzrostem przeciętnych zarobków na poziomie blisko 4 proc. oznacza, że po raz pierwszy od kilku lat nasze realne płace wzrosły w sposób istotny" - powiedział PAP.
"Dane GUS wskazują również na spadek stopy bezrobocia. Wzmożony ruch na rynku pracy obserwujemy również w postaci systematycznego zwiększania ilości miejsc pracy, które pracodawcy chcą obsadzić publikując ogłoszenia na portalu pracuj.pl. To wszystko stanowi wyraźny sygnał, że rynek pracy zauważył ożywienie gospodarcze i zaczął odpowiednio reagować" - dodał.
W jego ocenie pracodawcy odmawiając podwyżek dotychczas zdecydowanie najchętniej sięgali po argument mówiący o trudnej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa. "Dynamizacja rynku pracy oznacza, że argument ten traci na sile a firmy częściej będą musiały rozważać przyznanie podwyżek, jeśli będą chciały zatrzymać swoich pracowników" - stwierdził.
Dołącz do dyskusji: Rosną zarobki Polaków, zwiększa się także nasza siła nabywcza