Rośnie ruch lotniczy w Polsce. W tym roku o co najmniej o 6 proc.
O przynajmniej 6 proc. wzrośnie w tym roku ruch lotniczy w Polsce - ocenia Emilia Osewska-Mądry, dyrektor wykonawcza Rady Przedstawicieli Linii Lotniczych w Polsce (BARiP). W zakończonym roku linie lotnicze przewiozły w naszym kraju niemal 9 proc. więcej osób niż w 2013 r., ale nadal jest potencjał do dynamicznego rozwoju. By dogonić Zachód, Polacy musieliby latać trzy razy częściej.
‒ W 2014 roku obserwowaliśmy tendencje wzrostowe. Znacznie urósł rynek przewozów cargo oraz przewozów czarterowych. Po spadkach w dwóch poprzednich latach ten rok był bardzo dobry dla czarterów. Myślę, że 2015 rok będzie podobny, tendencje wzrostowe będą się utrzymywać. Trudno powiedzieć dokładnie, jaki to będzie procent, ale myślę, że nie będzie mniej niż 6 proc. wzrostu ruchu pasażerskiego z Polski – ocenia Emilia Osewska-Mądry, dyrektor wykonawcza BARiP.
W 2014 r. na polskich lotniskach odprawiono łącznie niemal 27,2 mln pasażerów. To wzrost o 2,2 mln, czyli 8,7 proc. w porównaniu z 2013 r., a równocześnie najlepszy wynik w historii. Osewska-Mądry podkreśla jednak, że wciąż jest duże pole do rozwoju, bo jak wynika z danych IATA (Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego) częstotliwość latania Polaków jest trzy razy niższa niż w krajach Europy Zachodniej.
Do tego linie lotnicze z niecierpliwością oczekują końca inwestycji na polskich lotniskach. W przebudowie są cztery największe porty lotnicze kraju. Na warszawskim Lotnisku Chopina wiosną otwarty zostanie przebudowany terminal, w porcie lotniczym w Krakowie na ukończeniu jest budowa zupełnie nowego budynku pasażerskiego. Terminal powiększa także lotnisko w Gdańsku, a nowy budynek do obsługi przylotów powstaje w Katowicach.
‒ Dla nas jako dla linii lotniczych jest to bardzo ważny moment, ponieważ będziemy chcieli w pełni wykorzystywać tę infrastrukturę, którą dają porty lotnicze, żeby móc świadczyć jeszcze lepszy serwis naszym pasażerom, ponieważ pasażer postrzega nas w całości. To, co dzieje się od momentu zakupu biletu, aż do wyjścia w porcie docelowym, to wszystko jest serwis linii lotniczej. Również to, co dzieje się na lotniskach, jest dla nas bardzo istotne i mamy nadzieję, że będzie to sprzyjało rozwojowi ruchu lotniczego w 2015 roku – podkreśla Osewska-Mądry.
Ocenia, że ruch zwiększy się na obydwu lotniskach w aglomeracji warszawskiej, które razem obsłużyły w ubiegłym roku ponad 12 mln pasażerów. Kluczowy jest jednak rozwój portów regionalnych, które zwiększają dostępność lotniczą Polski. W poprzednim badaniu IATA z lat 2005-2009 nasz kraj znalazł się dopiero na 86. miejscu na świecie w tej klasyfikacji, ale dzięki rozwojowi portów regionalnych powinno się to poprawić.
Rozwój portów regionalnych ma też duże znaczenie dla linii niskokosztowych. Po trzech kwartałach 2014 r. ich udział w polskim rynku przekraczał 54 proc. Jak przypomina Osewska-Mądry, to właśnie wejście do Polski low costów ożywiło ruch w regionach. Udział lotnisk centralnych (Warszawa i Modlin) to już od kilku lat poniżej 50 proc. całego ruchu w Polsce.
‒ Lotniska regionalne nabierają coraz większego znaczenia. Tym bardziej że infrastruktura na tych lotniskach będzie na coraz wyższym poziomie – podkreśla Osewska-Mądry. ‒ W tej chwili udział linii niskokosztowych jest procentowo wyższy niż tradycyjnych i myślę, że jeszcze w 2015 roku będziemy obserwować tę samą tendencję. Na światowych rynkach już widać, że w pewnych krajach rynek niskokosztowy się wysyca, ale w Polsce to jeszcze nie będzie miało miejsca w najbliższym czasie.
Dodaje, że linie niskokosztowe w Polsce nie tyle odbierają pasażerów konkurentom, co tworzą zupełnie nowy rynek. To właśnie dlatego ich znacznie dla wzrostu mobilności Polaków jest tak duże.
Poza infrastrukturą dla przewoźników ważne jest też otoczenie regulacyjne. Prawo powinno być proste, a przede wszystkim nie ograniczyć ich działalności. Nie bez znaczenie są także koszty – BARiP apeluje m.in. o większą dywersyfikację dostawców paliw na lotniskach, bo konkurencja obniżyłaby koszty serwisu.
‒ Staramy się utrzymywać bliski kontakt z władzami portów lotniczych, by ustalać jak najlepsze warunki działania dla linii lotniczych. Zależy nam na tym, aby opłaty lotniskowe były jak najmniejsze, bo to wpływa bezpośrednio na ceny biletów lotniczych. Staramy się również utrzymywać bliski kontakt z takimi podmiotami jak Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, ponieważ to od niej również zależy, jakie koszty ponoszą linie lotnicze – dodaje Osewska-Mądry.
Dołącz do dyskusji: