Rzecznik PiS straszy internautów prokuraturą. "Jest jeszcze w epoce minionej"
Rzecznik PiS Rafał Bochenek bardzo nerwowo zareagował na zeznania Jakuba Osajdy przed komisją ds. afery wizowej, która była transmitowane na stronie internetowej Sejmu i telewizji. Zapowiedział, że zestawianie go z tą sprawą będzie skutkowało pozwem. Na celownik wziął dwóch internatów, którzy relacjonowali obrady komisji. - Pan Bochenek jest jeszcze w epoce minionej. Nie dostrzegł, że prokuratura nie jest już narzędziem zastraszania obywateli - mówi Wirtualnemedia.pl Jacek Dubois, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu.
W poniedziałek przed komisją śledczą ds. afery wizowej przesłuchiwany był Jakub Osajda, były dyrektor Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zeznał, że Rafał Bochenek miał prosić byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka o pomoc w ściągnięciu pracowników do prywatnego gospodarstwa.
Po tym zeznaniu na Twitterze pojawiło się dużo krytycznych komentarzy wobec polityka PiS. Rafał Bochenek zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez dwóch anonimowych internautów przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego.
W internecie nikt nie jest anonimowy❗️ W sieci każdy ponosi odpowiedzialność za swoje słowa. Dlatego również dzisiaj kieruję zawiadomienie do @PK_GOV_PL o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez @PabloMoralesPL oraz @Ewa0909Ewa z art.212 KK.
👉 Osoba powtarzająca określone… pic.twitter.com/9fYmyGQ3GL— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) March 13, 2024
“Są sfery, w których polityk jest chroniony”
Jacek Dubois, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu, uważa, że informacja o tym, co powiedział w czasie obrad komisji świadek “jest faktem medialnym, który ludzie mają prawo komentować, ponieważ został on udostępniony publicznie i dotyczy osoby publicznej”.
- Wszystko zależy od formy wypowiedzi. Jeżeli świadek na komisji mówi, że pan Bochenek to robił, to w przestrzeni publicznej można powtarzać informację, że jest o to pomawiany, ale przesądzanie, że tak było, tworzy opinię, za którą będzie odpowiadał samodzielnie ten, który to pisze, jeśli nie odpowiedziało to prawdzie. Natomiast jeśli upublicznienie tej informacji jest w interesie społecznym, to jego odpowiedzialność jest ograniczona - dodaje prawnik.
- Są sfery, w których polityk jest chroniony, ale nie dotyczy to tej sytuacji. W mojej ocenie żadna ochrona mu nie przysługuje. Jest to niestety działanie mające na celu zastraszenie ludzi, którzy kogoś poddają krytyce. To jest próba wywarcia wrażenia, że mówienie o polityku może się spotkać z jakąś ripostą karną - mówi Dubois.
Jak dodaje, prokuratura może wytoczyć przeciwko internatom sprawę z art. 212, “bo takie działania były podejmowane za czasów PiS, np. przeciwko ludziom, którzy protestowali przeciwko temu, co się dzieje na granicy z Białorusią".
Czym jest art. 212 kodeksu karnego?
Art. 212 kodeksu karnego stanowi o tym, że „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
Jak informowaliśmy niedawno, w ministerstwie sprawiedliwości toczą się pracę nad zasadnością karania zniesławienia przez prawo karne (art. 212 Kodeksu karnego) - Ministerstwo dostrzega ważność podniesionego postulatu - informował nas resort.
Dołącz do dyskusji: Rzecznik PiS straszy internautów prokuraturą. "Jest jeszcze w epoce minionej"