Seriale na majówkę. Można je obejrzeć w kilka wieczorów
Na weekend majowy, proponujemy miniseriale, które zdążycie obejrzeć w kilka wieczorów. Jak zwykle, przyglądamy się różnym gatunkom, od kryminału przez komedię, na hybrydach skończywszy.
1. „Sugar” – Apple TV+
Serial idealny dla wielbicieli klasycznego kryminału, zabaw gatunkowych i tajemnicy. Głównym bohaterem jest John Sugar (w tej roli Colin Farrell), prywatny detektyw z LA, zajmujący się sprawami zaginięć. Nie jest jakimś pierwszym lepszym debiutantem chwytającym się każdego zlecenia byle zarobić na czynsz, ale szanowanym specjalistą z ogromnym doświadczeniem.
Pracuje sam, ale jego szefową jest Ruby (w tej roli Kirby Howell-Baptiste), znająca – jak to w kryminałach bywa – słabe strony bohatera i gasząca wszystkie pożary, które Sugar postanowi wywołać. Zawsze stoi w narożniku głównego bohatera nawet gdy ten cały czas przegrywa. Sugar akurat nie musi martwić się porażkami, bo jest spostrzegawczy, rzetelny, pracowity więc klienci są z niego zadowoleni, a on może dalej mieszkać w swoim hotelowym bungalowie.
Sugar kocha filmy, uwielbia klasykę, kino pomaga mu interpretować rzeczywistość. Dlatego gdy otrzymuje nowe zlecenie od znanego producenta filmowego Johna Siegela, od razu je przyjmuje, mimo że inaczej umawiał się ze swoją szefową. Chce pomóc zrozpaczonemu dziadkowi, który uważa, że z jego wnuczką stało się coś złego. I w ten sposób John wkracza w nową sprawę i życie nowej rodziny. Jeśli ma odnaleźć zaginioną Olivię, musi poznać sekrety jej bliskich. Rodzina Siegelów, to zamożni, niesympatyczni ludzie z branży filmowej więc poza wątkiem kryminalnym, otrzymujemy też spojrzenie na świat, do którego na co dzień nie mamy wstępu.
Całość liczy osiem odcinków.
2. „Ripley” – Netflix
„Ripley” to wybitny popis Andrew Scotta. Oglądanie jego interpretacji Toma Ripleya to prawdziwa przyjemność. Drugi plan radzi sobie również doskonale, ale nie sposób przyglądać się komukolwiek innemu, gdy na scenie pojawia się Scott. Aktor już dawno udowodnił, że jest znakomity zarówno w wydaniu dramatycznym, jak i komediowym (wystarczy wspomnieć jego występ w „Sherlocku” i „Fleabag”), a „Ripley” to wisienka na torcie jego dotychczasowego dorobku.
Akcja „Ripleya” toczy się bardzo niespiesznie. Pierwsze odcinki są właściwie impresją na temat tego, jak wyobrażamy sobie włoskie wakacje. Nie bez znaczenia jest również fakt, że serial powstał jako produkcja czarno-biała więc skojarzenia z włoską kinematografią lat 60. są nieuniknione, podobnie jak z późniejszymi jej reinterpretacjami.
Toma Ripleya poznajemy w Nowym Jorku. Jest rok 1960, a ten zaradny młodzieniec zajmuje się większymi i mniejszymi oszustwami. Za pomocą sobie tylko znanych sztuczek (zestaw odpowiednich pieczątek, maszyna do pisania, lista kontaktów, papier do korespondencji) wymusza podwójne płatności za usługi, które już dawno zostały opłacone. Wydzwania do starszych osób, aby opłaciły koszt wizyty lekarskiej, straszy działaniami windykacyjnymi i tak mu upływają dni. Noce spędza na rozmyślaniu, kogo by jeszcze oszukać. Wszystko zmienia się, gdy otrzymuje propozycję sprowadzenia z Włoch krnąbrnego syna właściciela nowojorskiej stoczni. Tom ma pojechać do Dickiego Greenleafa (w tej roli Johnny Flynn) i przekonać go do powrotu do Ameryki, za co zostanie sowicie wynagrodzony.
Całość liczy osiem odcinków.
3. „Morderczynie” – Viaplay/Netflix
„Morderczynie” to serial kryminalny, ale nie tylko zagadka zaginięcia ojca głównej bohaterki zajmuje uwagę widza. Z czasem postać ojca interesuje nas coraz mniej. Karolina (Maja Pankiewicz) poznaje rodzinne tajemnice, które stawiają na głowie całe jej wyobrażenie o tym, w jakim domu żyła i co z niego wyniosła. Ważniejsze od odkrywania kolejnych kart (wiele elementów układanki otrzymujemy w retrospekcjach) okazuje się zmaganie bohaterki z tym, czego się dowiaduje i jak to wpływa na jej życie.
Dzielnicowa Keller to uczciwa osoba, oddana swojej pracy, skuteczna w rejonie, ale słabo radząca sobie w relacjach rodzinnych i towarzyskich. Nie zna się na small talku, zawsze powie to co myśli, nawet gdy warto sprawę przemilczeć, jest uparta i uciążliwa gdy ma kolejny cel do realizacji i angażuje w niego bliskich. Jej relacja z matką i siostrą to pełna niedomówień, uników, nieporozumień zabawa w głuchy telefon. Karolina bliżej była z ojcem, co nie znaczy, że jej dzieciństwo to głównie wspomnienia sielankowych wakacji z Kellerem seniorem. Wręcz przeciwnie – dyscyplina, mordercze treningi i sporo kar za popełnione błędy, to codzienność małoletniej bohaterki.
Poza kryminałem i pogłębioną psychologią postaci „Morderczynie” przyciągają także szczerą opowieścią o relacji matka i córki oraz siostra i siostra. Nie otrzymujemy prostych i nadmiernie lukrowanych happy endów, ale sporo konfrontacji i omawiania trudnych wydarzeń, które rozbijają rodziny. Także Eliza Rycembel jako siostra Karoliny, Ewa pokazuje drugą stronę medalu toksycznego dzieciństwa. Każda z dziewczyn ma inne wspomnienia, wszystkie są prawdziwe.
Całość liczy sześć odcinków.
4. „Reniferek” – Netflix
„Reniferek”, czyli nowy serial Netfliksa, niepostrzeżenie pojawił się w ofercie platformy. Siedem odcinków przedstawia historię opartą na rzeczywistych doświadczeniach dramaturga Richarda Gadda. Twórca monodramu zaadaptował go na potrzeby serialowego scenariusza. Opowieść o jego stalkerce, to coś więcej niż setki maili i śledzenie każdego kroku. To pytanie o przekraczanie granic, autodestrukcyjny pęd, potrzebę atencji i przemoc seksualną myloną z drogą do uzdrowienia.
Brytyjski serial Netfliksa opiera się na barkach dwójki aktorów. Są wspaniali w swoich kreacjach i brawurowo budują przerażająco zwykły świat Londynu, w którym przemoc to chleb powszedni, a molestowanie to spacer przez park. W rolę Donny’ego wciela się sam Richard Gadd, czyli twórca scenariusza i sztuki teatralnej o osobistej traumie. Bohater jest dwudziestokilkuletnim szkockim komikiem bez sukcesów, ani perspektyw na horyzoncie. Na co dzień pracuje w barze, a po godzinach usiłuje popychać swoją karierę do przodu. Przypomina Tośka z „Kiedy ślub?”, który był sfrustrowanym aktorem wciąż szukającym szansy na wielki przełom. W przypadku Donny’ego sprawy toczą się jeszcze bardziej mozolnie niż w polskim serialu, bo wszystkie festiwale, przeglądy, wieczory dla komików dowodzą, że raczej powinien przemyśleć zmianę zawodu.
„Reniferek” to nie jest prosta historia o stalkingu. Owszem, Martha przychodzi codziennie, usiłuje zakraść się do życia mężczyzny, wedrzeć się w jego prywatność, a nawet więcej – zrobić sobie kostium z jego skóry (czarny humor to znak rozpoznawczy serialu Gadda). Jednak relacja między postaciami nie jest oczywista, a może należałoby powiedzieć, że nigdy nie jest oczywista gdy mowa o przekraczaniu cudzych granic. Początkowo Donny współczuje kobiecie jej nieprzystosowania społecznego, problemów emocjonalnych, poczucia wyobcowania, życia w oderwaniu od tu i teraz. Z czasem jednak związek ofiary i sprawczyni przemocy rozwija się i staje dla mężczyzny źródłem ogromnego dyskomfortu.
Ciąg dalszy do serialowej fabuły dopisuje samo życie już po premierze „Reniferka”. Całość liczy siedem odcinków.
5. „Pan i Pani Smith” – Prime Video
„Pan i Pani Smith” opowiada losy szpiegów pracujących dla międzynarodowej agencji, która rekrutuje pary mające razem realizować misje i równocześnie żyć jak zwykłe małżeństwo. Misje dzielone są według stopnia ryzyka, a główni bohaterowie wybrali dla siebie jeden z trudniejszych „poziomów”. Pamiętacie „Zawód: Amerykanin” z Keri Russell i Matthew Rhysem? Tam agenci KGB mieszkający i pracujący w Waszyngtonie działali w ten sam sposób. W serialu Amazona agenci rekrutowani są indywidualnie, nikt nie wie, z kim wyląduje w jednym domu jako „mąż i żona”.
Gdy bohater grany przez Donalda Glovera dostaje pracę, staje się Johnem Smithem i od razu wprowadza się do pięknego i stylowego nowojorskiego domu, gdzie czeka już na niego Jane Smith (Maya Erskine), formalnie jego nowa żona. John i Jane mają razem pracować, ale to co robią w czasie wolnym, to już ich sprawa. Postanawiają więc nie wchodzić w żadne bliższe relacje i nie przekraczać granic uprzejmej konwersacji, bo tak przecież będzie łatwiej. Oczywiście okaże się to na dłuższą metę, niemożliwe do zrealizowania.
Składający się z ośmiu odcinków serial skupia się na dwóch wątkach: sensacyjnych i brawurowych misjach szpiegowskich, które bohaterowie realizują na całym świecie, co odcinek znajdując się w nowej lokalizacji oraz na ich relacji. Siłą tej wersji „Pana i Pani Smith” jest doskonałe zobrazowanie narodzin związku – pierwszej ekscytacji, porozumienia, aż po kryzysy, wątpliwości, niechęć, wzajemne wyrzuty. Wszystko to dzieje się niejako mimochodem na obrzeżach kolejnych misji, ale doskonale równoważy przygodową strukturę serialu. Dlatego jeśli obawiacie się, że będzie zbyt sensacyjnie, a za mało „treściwie”, możecie porzucić strach. Siłą tej produkcji jest opowiadanie o związkach w „dekoracjach” serialu szpiegowskiego, a nie odwrotnie.
Całość liczy osiem odcinków.
Dołącz do dyskusji: Seriale na majówkę. Można je obejrzeć w kilka wieczorów