Jedna trzecia największych reklamodawców nie promuje się już na Twitterze
Dane pokazują, że ponad jedna trzecia ze 100 największych klientów Twittera nie reklamowała się na platformie w ciągu ostatnich dwóch tygodni - informuje "The Washington Post".
Ponad jedna trzecia ze 100 największych marketerów na Twitterze nie reklamowała się w tej sieci społecznościowej w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Dziesiątki czołowych reklamodawców na Twitterze, w tym 14 z 50 największych, przestało się reklamować w ciągu kilku tygodni od chaotycznego przejęcia firmy zajmującej się mediami społecznościowymi przez Elona Muska, zgodnie z analizą danych firmy Pathmatics przeprowadzoną przez The Washingotn Post, która oferuje analizę marki pod kątem trendów w marketingu cyfrowym.
Jak wynika z analizy, reklamy znanych marek, takich jak Jeep i Mars Candy, których "korporacyjni rodzice" byli wśród 100 najlepszych amerykańskich reklamodawców na platformie w ciągu sześciu miesięcy przed zakupem przez Muska, nie pojawiały się tam co najmniej od 7 listopada. Musk przejął Twittera 27 października.
Mars zaczął zawieszać działania reklamowe na Twitterze pod koniec września, kiedy dowiedział się o kilku znaczących incydentach związanych z bezpieczeństwem i przydatnością marki, które wpłynęły na markę produktów dla zwierząt.
Firma farmaceutyczna Merck, producent płatków śniadaniowych Kellogg, Verizon i browar Samuel Adams Boston Beer również wstrzymali swoje reklamy w ostatnich tygodniach.
Musk stara się uspokoić reklamodawców, obiecuje szybkie zmiany na Twitterze
Dane Pathmatics są generowane na podstawie zbierania reklam wyświetlanych próbce użytkowników Twittera w Stanach Zjednoczonych. Firma oszacowała, że reklamy każdego z czołowych marketerów były wyświetlane dziesiątki milionów razy tygodniowo lub więcej podczas ich najbardziej ruchliwych tygodni w witrynie, a reklamy niektórych reklamodawców były wyświetlane miliardy razy w ciągu sześciu miesięcy przed przerwą.
Wall Street od dawna postrzega Twittera jako firmę, która działała zbyt wolno, aby wypychać produkty, które przekształciłyby jej wirusową popularność w przychody. Podczas gdy Musk stara się obniżyć koszty i znaleźć alternatywne formy dochodów, Twitter nadal jest w dużym stopniu uzależniony od reklamy. W ubiegłym roku prawie 90 procent przychodów firmy w wysokości 5 miliardów dolarów pochodziło z reklam, podczas gdy reszta pochodziła z licencjonowania danych i innych usług, zgodnie z dokumentami regulacyjnymi .
Tymczasem Twitter niedawno zwolnił część pracowników w swoim dziale sprzedaży, kontynuując masowy exodus pracowników w firmie.
Od czasu przejęcia Twittera, jego nowy właściciel i dyrektor generalny Elon Musk zwolnił tysiące, z których wielu miało za zadanie utrzymanie kluczowych usług. Byli pracownicy obawiają się, że "strona może się zawalić".
Według ekspertów, Twitter jest najlepiej znany jako platforma dla dużych korporacji, dzięki której mogą one zwiększać świadomość swoich firm wśród dużej i zróżnicowanej publiczności poprzez kampanie reklamowe marki — takie, które wiele firm chętnie ogranicza, gdy gospodarka się pogarsza lub dana platforma marketingowa nie wydaje się już solidna.
Marketerzy ponownie oceniają Twittera w chwili chaosu, gdy Musk dokonuje dramatycznych zmian zarówno w personelu, jak i na platformie. Miliarder zwolnił mniej więcej połowę siły roboczej, a następnie postawił ultimatum, które skłoniło setki innych pracowników do odejścia, w tym wielu zaangażowanych w upewnienie się, że witryna jest wolna od treści, z którymi reklamodawcy woleliby nie być kojarzeni. W kilka godzin po przejęciu władzy przez Muska, Twitter doświadczył napływu rasistowskich i antysemickich postów, które testowały granice zasad Twittera pod rządami nowego właściciela, który od miesięcy sygnalizował, że złagodzi wiele praktyk moderowania treści na Twitterze.
Reklama marki jest szczególnie narażona, ponieważ ma na celu zbudowanie rozpoznawalności i lojalności wśród przyszłych potencjalnych klientów. Eksperci twierdzą, że firmy mają mnóstwo innych platform umożliwiających dotarcie do dużej publiczności, takich jak programy telewizyjne, wydawcy i inne firmy zajmujące się mediami społecznościowymi.
Z kolei firmy technologiczne, takie jak Facebook i Google, znane są z oferowania marketerom możliwości kierowania kampanii reklamowych do wąsko dopasowanej części użytkowników, którzy z największym prawdopodobieństwem kupią produkt po obejrzeniu lub kliknięciu reklamy.
W przypadku większości tych marek Twitter nigdy nie był kluczowym elementem zakupu reklam - powiedział Andrew Lipsman, analityk Insider Intelligence zajmujący się handlem detalicznym i e-commerce. - To wystarczająco duży kanał, aby zdobyć te dolary, ale jest to jedna z najłatwiejszych puli wydatków do usunięcia.
W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln.
Dołącz do dyskusji: Jedna trzecia największych reklamodawców nie promuje się już na Twitterze