Polski rząd „analizuje” TikToka oraz chińskie produkty telekomunikacyjne
Obecnie w Polsce nie ma jednoznacznych rekomendacji ws. zakazu korzystania z TikToka - powiedział PAP pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. "Analizujemy różnego rodzaju chińskie technologie czy produkty telekomunikacyjne" - dodał.
W czwartek poinformowano, że pracownicy MSZ Łotwy nie mogą korzystać z chińskiej aplikacji TikTok na urządzeniach służbowych ze względów bezpieczeństwa. "Ze względów bezpieczeństwa usunąłem konto na TikToku, a MSZ ma zakaz korzystania z tej aplikacji na urządzeniach, na których zainstalowane są ministerialne konta e-mail" - oświadczył łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkeviczs.
MSZ podkreśliło, że zakaz używania aplikacji wdrożono w ramach działań prewencyjnych - pisze w czwartek portal LSM. Taki krok poleciło ministerialne biuro bezpieczeństwa.
Agencja LETA podała, że decyzję o zablokowaniu aplikacji planuje też podjąć inny resort - opieki społecznej.
Co zrobi Polska?
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn był pytany, czy w Polsce są jakieś rekomendacje dotyczące korzystania z takich chińskich aplikacji, czy ta kwestia jest analizowana.
Żaryn powiedział, że "na ten moment nie ma żadnych jednoznacznych rekomendacji dotyczących zakazu korzystania z TikToka". Zaznaczył jednocześnie, "że w przeszłości były wydawane przez polskie służby rekomendacje dotyczące innych usług czy technologii chińskich".
"Analizujemy różnego rodzaju chińskie technologie czy produkty telekomunikacyjne, mamy do czynienia z firmami, które funkcjonują w bardzo konkretnym reżimie prawnym" - zaznaczył pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.
Zwrócił uwagę, że chińskie prawo nakazuje firmom telekomunikacyjnym kooperację z miejscowymi służbami. "A zatem te technologie, które są produkowane przez chińskie giganty telekomunikacyjne muszą być traktowane jako coś bardziej ryzykownego niż te technologie, które nie mają takiego bagażu ryzyka" - podkreślił Żaryn.
Z kolei rzecznik MSZ Łukasz Jasina, odpowiadając na pytanie PAP w kontekście decyzji łotewskiego MSZ - przekazał, że pracownicy polskiego resortu dyplomacji nie mają zakazu korzystania z TikToka.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w czwartek w Radiu Wnet, że Polska poprosiła Komisję Europejską o "informację o aspektach technicznych", które uzasadniały decyzję o wprowadzeniu zakazu korzystania przez pracowników z TikToka. "Czekamy na odpowiedź ze strony KE" - odparł Müller.
Dodał przy tym, że "generalnie polityka instalacji aplikacji na urządzeniach służbowych jest ograniczona i nie dotyczy tylko TikToka".
TikTok zakazywany przez kolejne administracje państwowe
Łotwa to kolejny kraj, w którym zakazuje się pracownikom sektora państwowego korzystania z chińskiej aplikacji, ale pierwszy z Unii Europejskiej. Z TikToka od wtorku na służbowych urządzeniach nie mogą korzystać kanadyjscy urzędnicy ze wszystkich instytucjach rządowych. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska poinformowała, że ze względu na konieczność wzmocnienia cyberbezpieczeństwa pracownicy KE od połowy marca nie będą mogli korzystać z TikToka na telefonach służbowych.
Dyskusja na temat przyszłości TikToka trwa obecnie także w USA. Komisja spraw zagranicznych Izby Reprezentantów poparła projekt ustawy, na mocy której Joe Biden będzie mógł zakazać korzystania w USA z TikToka.
Biały Dom nakazał agencjom rządowym wyeliminowanie w ciągu 30 dni chińskiej aplikacji TikTok z federalnych urządzeń i systemów. Zaprotestował przeciw temu Amerykański Związek Swobód Obywatelskich (ACLU).
Właścicielem aplikacji jest chińska firma ByteDance, a rosnące zaniepokojenie wynika z faktu, że chińskie firmy zgodnie z tamtejszym prawem mają obowiązek udostępniać rządowi w Pekinie posiadane dane. Drugim powodem jest zakres danych na temat użytkowników, które pobiera chińska aplikacja.
Dołącz do dyskusji: Polski rząd „analizuje” TikToka oraz chińskie produkty telekomunikacyjne