Zamieszanie z Wiernikowską w TVP
Wiernikowska zwolniona i przywrócona do pracy w TVP SA
Znana reporterka Maria Wiernikowska na jeden dzień straciła pracę w TVP SA. We wtorek przekazano jej wymówienie, w środę nie tylko je cofnięto, ale i przeproszono. (więcej poniżej)
|
"Wymówienie uzasadniano przyczynami ekonomicznymi. Miałam odejść z telewizji w trybie przyspieszonym, w ciągu jednego miesiąca" - powiedziała Wiernikowska.
"Dziś wymówienie cofnięto, a Marię Wiernikowską przeprosiłem w imieniu zarządu. Oczekujemy na jej propozycje programów telewizyjnych" - powiedział Snopkiewicz.
Z relacji Wiernikowskiej wynika, że w środę ponownie wezwano ją do gabinetu dyrektora Agencji Filmowej, gdzie Serdiukow osobiście cofnął wymówienie. Według niej, dyrektor tłumaczył, że zaszło nieporozumienie. Komputer wskazał bowiem, że od ponad roku reporterka pobiera netto około 500 zł wynagrodzenia. "Dyrekcja stwierdziła więc, że nie pracuję" - dodała Wiernikowska. Wyjaśniła, że rzeczywiście tyle zarabia będąc na etacie w Telewizji Polskiej.
Równocześnie Serdiukow wręczył Wiernikowskiej pismo, z którego wynika, że dyrekcja oczekuje przedstawienia projektów programów jej autorstwa. "Dano mi na to czas do 30 września" - powiedziała reporterka.
Pod koniec marca Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w TVP SA zwołało konferencję, na której informowało o licznych zwolnieniach i odejściach dziennikarzy z Telewizji Polskiej. Stowarzyszenie podało, że w telewizji wciąż pracują m.in. Marzena Paczuska, Maria Wiernikowska i Krystyna Mokrosińska, ale ich programy zniknęły z anteny. Według Stowarzyszenia, dziennikarze ci "byli dyskryminowani z powodów politycznych albo odsuwani, dlatego że w ich redakcji zapanował jakiś układ koteryjno-towarzysko- biznesowy".
Dołącz do dyskusji: Zamieszanie z Wiernikowską w TVP