SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Zaskakująco dobre dane o obrotach bieżących to efekt słabego złotego

Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących (C/A) w lutym na poziomie 525 mln euro była bardzo dużym zaskoczeniem dla ekspertów. Analitycy zgodnie podkreślają, że jest on wynikiem przede wszystkim słabego złotego, który ułatwił funkcjonowanie eksporterom.

"Głęboki spadek obrotów handlowych jest wynikiem dramatycznego spadku obrotów handlu zagranicznego w skali globalnej. Z punktu widzenia wpływu sektora zagranicznego na sferę realną kluczowe będzie zachowanie salda towarów i usług. Dane za styczeń i luty wskazują, że przy gwałtownym osłabieniu złotego popyt na towary importowane spada szybciej niż popyt zagraniczny na polski eksport" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Analityk spodziewa się, że w kolejnych miesiącach nadal kurczącemu się popytowi zagranicznemu będzie towarzyszył coraz wyraźniejszy spadek popytu krajowego.

"Przy pogłębiających się spadkach w inwestycjach w dalszej części roku coraz gorsze będą wyniki konsumpcji (za sprawą m.in. pogorszenia sytuacji na rynku pracy), co w połączeniu ze słabym złotym powinno sprzyjać ograniczeniu popytu na import. W efekcie nastąpi znacząca poprawa salda handlowego, a eksport netto może mieć pozytywny wkład we wzrost PKB w 2009 r." - przewiduje Antoniak.

Z ekonomistą zgadzają się eksperci innych banków, podkreślając, że tak zaskakujące dane potwierdzają, iż słaby w ostatnim czasie złoty wyraźnie poprawił kondycję polskich eksporterów. Ekonomista Banku Millennium zauważa, że wyrażony w euro eksport towarów spadł w lutym o 27,8% r/r, import zmniejszył się o 31,8% r/r.

"Potwierdziły się więc nasze oczekiwania, że w wyniku ograniczania popytu krajowego oraz importu zaopatrzeniowego import towarów zmniejszy się silniej niż eksport. Eksport towarów w euro był w lutym w ujęciu nominalnym wyższy niż w styczniu, mieliśmy zatem do czynienia z drugim z rzędu miesięcznym wzrostem eksportu. Obserwowane na przełomie 2008 r. i 2009 r. osłabienie złotego, które poprawia cenową konkurencyjność polskich producentów przekłada się już na nieznaczne wzrosty eksportu" - podkreślił ekonomista banku Grzegorz Maliszewski.

Analityk oczekuje w kolejnych miesiącach dalszych rocznych spadków eksportu, jednak ich tempo powinno już ulegać zmniejszeniu.

"Czynnikiem sprzyjającym eksportowi będzie słaby złoty, który poprawia konkurencyjność cenową polskich towarów. Import będzie w najbliższych miesiącach spadał mocniej niż eksport, w rezultacie zakładamy dodatni wpływ eksportu netto na wzrost PKB w 2009 r. i 2010 r." - wylicza Maliszewski.

Pozostali eksperci dodają kolejne spostrzeżenia, próbują wytłumaczyć tak zaskakująco pozytywny bilans obrotów bieżących w lutym. Według ekonomisty Banku Pekao SA Marcina Mrowca, wtorkowe dane zaskoczyły pozytywnie, głównie dzięki transferom unijnym, ale też dość pozytywnie wygląda znacznie silniejszy spadek importu niż eksportu. Uważa, że ten ostatni czynnik wspiera oczekiwania na poprawę salda deficytu obrotów bieżących względem PKB w najbliższych miesiącach, co jest pozytywem dla złotego.

"Dodatkowym pozytywem jest to, że rząd zyskał kolejne środki w euro, które - jeśli będzie miał taką potrzebę - może sprzedać na rynku międzybankowym, np. celem wzmocnienia złotego. Nie sądzimy, aby była taka potrzeba, ale - z punktu widzenia postrzegania złotego - to kolejny pozytyw, który sprzyjać będzie jego wzmocnieniu" - oczekuje Mrowiec.

Równie zaskoczeni poziomem C/A w lutym są eksperci Banku BGŻ, którzy analizują kolejne składowe środowych danych NBP. Ich zdaniem na odnotowaną w lutym dodatnią wartość salda na rachunku obrotów bieżących wpłynęła przede wszystkim bardzo duża nadwyżka w transferach z UE. Zauważyli jednak także negatywne zdarzenia.

"Niestety, w lutym odnotowany był ponowny spadek zagranicznych inwestycji portfelowych w Polsce, ale korzystnym elementem było zredukowanie wysokości lokat krajowych banków w bankach za granicą. Mimo zapowiedzi rządu wymiany części funduszy unijnych przez rynek, w lutym odnotowano również wzrost wartości aktywów rezerwowych" - powiedział główny ekonomista BGŻ Dariusz Winek.

Natomiast ekonomiści Raiffeisen Bank Polska, choć także zaskoczeni danymi, nie przywiązują do nich zbyt wielkiej wagi. Zaznaczają bowiem, że jest to prawdopodobnie wydarzenie jednorazowe i w kolejnych miesiącach sytuacja wróci do normy, czyli do deficytu.

"Najbliższe miesiące powinny przynieść dalszą poprawę salda (redukcja deficytu) w stosunku do wartości notowanych w ubiegłym roku. Jego dodatni odczyt za luty wynika jednak w głównej mierze z jednorazowego wysokiego napływu środków z UE, a tym samym utrzymanie się dodatniego salda w dłuższym horyzoncie jest bardzo mało prawdopodobne. Oczekujemy, że na koniec roku deficyt salda rachunku obrotów bieżących wyniesie 14,7mld euro i stanowić będzie 5,3% PKB" - napisali w komentarzu eksperci Raiffeisena. (ISB)

==

KE pozwała Polskę za ograniczenia inwestycyjne dla OFE

Komisja Europejska (KE) pozwała Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w związku z ograniczeniami inwestycyjnymi dla otwartych funduszy emerytalnych (OFE), poinformowała Komisja w komunikacie. Zdaniem KE, limity nałożone na polskie OFE ograniczają swobodny przepływ kapitału.

"Komisja uważa, że limity inwestycyjne nałożone na polskie otwarte fundusze emerytalne stanowią nieuzasadnione ograniczenie swobodnego przepływu kapitału (art. 56 Traktatu WE), ponieważ mogą zniechęcać OFE do zaciągania pożyczek bądź inwestowania w innych państwach członkowskich lub uniemożliwiać im to" - czytamy w komunikacie.

Przy obecnym kształcie ustawy OFE mogą zainwestować za granicą maksymalnie 5% wartości niektórych aktywów. Ponadto, zdaniem Komisji, przy inwestycjach zagranicznych obowiązują mniej korzystne zasady obliczania opłat za zarządzanie i kosztów transakcji. Przepisy te bezpośrednio ograniczają inwestycje OFE w innych państwach członkowskich i sprawiają, że takie inwestycje są mniej atrakcyjne w porównaniu z inwestycjami w Polsce. Takie ograniczenia nie wydają się być uzasadnione względami nadzoru ostrożnościowego lub innymi względami.

"Uznając szczególną społeczną rolę składek przekazywanych OFE, Komisja podtrzymuje swoje stanowisko, że art. 56 Traktatu WE ma zastosowanie do funduszy zarządzanych przez OFE. [&] Komisja uważa, że ponieważ OFE prowadzą działalność gospodarczą polegającą na inwestowaniu pieniędzy ubezpieczonych osób i dzieje się tak niezależnie od ich statusu prawnego i roli w systemie emerytalnym, oraz niezależnie od tego, że składki mają charakter ustawowy, OFE są podmiotami gospodarczymi i w związku z tym nie mogą być traktowane jako podmioty publiczne" - czytamy dalej.

Według KE, poprzez nałożenie ograniczeń na działalność inwestycyjną OFE państwo ograniczyło możliwości konkurencji pomiędzy OFE oraz różnicowania ich portfela i uzyskiwania w ten sposób lepszych wyników finansowych skorygowanych o ryzyko.

Limit w wysokości 5% łącznej wartości inwestycji, których przedmiotem są niektóre aktywa poza terytorium Polski, nie wydaje się zgodny z zasadą proporcjonalności i odpowiedni dla ochrony interesów członków OFE. Komisja jest zatem zdania, że ograniczenia inwestycyjne nałożone ustawą o OFE są sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu kapitału i że takie naruszenie prawa nie ma uzasadnienia.

Dołącz do dyskusji: Zaskakująco dobre dane o obrotach bieżących to efekt słabego złotego

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl