'Zgaduj-zgadula' i 'Kilka' wyrzuceni z PiK-a
Marek Sobczak i Antoni Szpak, czyli Kabaret 'Klika'. Z krytyką tych dwóch panów nikt by się chyba nie chciał spotkać.
Uprawiają typowy żart na tematy polityczne i społeczne. Nie boją się śmiać z władz państwowych, prezydentów, Kościoła czy też partii rządzących. Satyryczne spojrzenie na świat i cięty język, to oręż jakim władają już od z górą 27 lat.
Nowy zarząd publicznego radia PiK (Polskie Radio Pomorza i Kujaw S.A.) uznał, że to w zupełności wystarczy i rozstał się z bydgoskimi kabareciarzami nagle i bez podania przyczyny. O tym, że w radiu już nie pracują, Sobczak i Szpak dowiedzieli się na korytarzu, zmierzając do studia, by nagrać kolejny odcinek swojej audycji. Michał Jagodziński, prezes bydgoskiej rozgłośni przyznaje, że forma rozstania się z satyrykami była nie fair, naganna, niedżentelmeńska, ale panowie S. doskonale wiedzieli, że umowa z nimi wygasła 31 grudnia ub. r., a mimo to nie poczynili żadnych kroków, by dowiedzieć się, co dalej z ich programem.
Oficjalnie – w nowej ramówce zabrakło miejsca dla ich audycji. Nieoficjalnie – zdaniem Antoniego Szpaka – radiem rządzą ludzie mali, podli, po prostu tchórze.
Jak się dowiadujemy „Klika” otrzymała już poważną ofertę podjęcia współpracy z jedną z bydgoskich rozgłośni komercyjnych.
Podobny los spotkał ikonę bydgoskiej rozgłośni, najbardziej rozpoznawalną audycję tej stacji - "Sportową zgaduj -zgadulę". Redaktor Maciej Pakulski poprowadził ostatnie wydanie. Numer 994. I pożegnał się ze słuchaczami tego najstarszego w polskiej radiofonii programu.
Zarząd stacji swoją decyzję tłumaczy wyczerpaniem się formuły audycji, która po raz pierwszy pojawiła się w eterze w 1959 roku. Gdy więc nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... personalia. W konkretnym przypadku "Sportowej zgaduj-zgaduli" o osobę prowadzącego - red. Macieja Pakulskiego.
Dołącz do dyskusji: 'Zgaduj-zgadula' i 'Kilka' wyrzuceni z PiK-a