Bardzo długo nie jadłem dobrego paprykarzu, w zasadzie to od kilku lat kupuję jeden, w opakowaniu
?pasztetowym? (firmy DEGA) - to nic nadzwyczajnego ale do teraz nie czułem potrzeby kupowania czegoś
innego. W końcu przypomniałem sobie jak smakował paprykarz wieeele lat temu, i kupiłem pierwszy
puszkowany jaki znalazłem w sklepie:

Paprykarz firmy ORKA - smakuje jak makrela zmielona z dużą ilością soli, do tego kolor szarobrązowy?
Tragedia

A jakie są wasze doświadczenia z paprykarzem? :) Który to ten ?prawdziwy?? Teraz wszystkie puszki
wyglądają identycznie, i nie mam pojęcia czy ten którego smak pamiętam do dziś jest jeszcze produkowany

--
Sigmeo Sp. z o.o. - Agencja interaktywna

www.sigmeo.pl / kontakt@sigmeo.pl
NIP 622-276-68-17 REGON 301772480 KRS 0000389386

On 10 Lis, 01:31, vcore wrote:
> Bardzo długo nie jadłem dobrego paprykarzu, nie mam pojęcia czy ten którego smak pamiętam do dziś jest jeszcze produkowany

Też niedawno skusiłam się i kupiłam paprykarz firmy Graal. W sumie nie
zjadłam go ani ja, ani żadne domowe zwierzę :(
Zdziwiło mnie, że firma graal tak opuściła się w swoich produktach.

Przypomniałam sobie, że tamten paprykarz szczeciński posiadał
dodatek pieprzu nigeryjskiego. Może właśnie ów pieprz tak podnosił
jego walory smakowe, a może po prostu zażeraliśmy się wtedy wszystkim,
co było nam dane zdobyć?

Pozdrawiam

mal

W dniu 2011-11-10 10:41, mal pisze:
> Przypomniałam sobie, że tamten paprykarz szczeciński posiadał
> dodatek pieprzu nigeryjskiego. Może właśnie ów pieprz tak podnosił
> jego walory smakowe, a może po prostu zażeraliśmy się wtedy wszystkim,
> co było nam dane zdobyć?

Ja pamiętam jedynie puszkę - nie posiadała zawleczki, duży żółty napis na czerwonej etykiecie? No i
sam wygląd, z wierzchu paprykarz był zawsze blad-brązowy (prawdopodobnie nie posiadał
przeciwutleniaczy) a pod spodem rudo-czerwony (poematy można o nim pisać :-)

No i konsystencja, te które można kupić aktualnie albo są twarde jak mielonka albo wyglądają jak
papka (zmielony ryż?)

--
Sigmeo Sp. z o.o. - Agencja interaktywna

www.sigmeo.pl / kontakt@sigmeo.pl
NIP 622-276-68-17 REGON 301772480 KRS 0000389386

Dnia Fri, 11 Nov 2011 00:15:00 +0100, vcore napisał(a):

> No i konsystencja, te które można kupić aktualnie albo są twarde jak mielonka albo wyglądają jak
> papka (zmielony ryż?)

....i są bez smaku, zero przypraw - jakby były z samego zmielonego ryżu
zabarwionego pomidorami.

Dnia Fri, 11 Nov 2011 00:15:00 +0100, vcore napisał(a):

> Ja pamiętam jedynie puszkę - nie posiadała zawleczki, duży żółty napis na czerwonej etykiecie

a.pl/warszawa/ryby-i-owoce-morza/przetwory-rybne/neptun-paprykarz-szczecinski-200g
Ale brak, no i z zawleczką - czasy już inne :-)

ryba parowana - ugotowana na parze?

Dnia Sat, 12 Nov 2011 18:52:19 +0100, Marcin napisał(a):

> ryba parowana - ugotowana na parze?

Raczej tak.

vcore wrote:

> W dniu 2011-11-10 10:41, mal pisze:
>> Przypomniałam sobie, że tamten paprykarz szczeciński posiadał
>> dodatek pieprzu nigeryjskiego. Może właśnie ów pieprz tak podnosił
>> jego walory smakowe, a może po prostu zażeraliśmy się wtedy wszystkim,
>> co było nam dane zdobyć?
>
> Ja pamiętam jedynie puszkę - nie posiadała zawleczki, duży żółty napis na
> czerwonej etykiecie?

taki? :)
gastrofaza.blogspot.com/2006/05/paprykarz-szczeciski.html

W dniu czwartek, 10 listopada 2011, 01:31:28 UTC+1 użytkownik vcore napisał:
> Bardzo długo nie jadłem dobrego paprykarzu, w zasadzie to od kilku lat kupuję jeden, w opakowaniu
> pasztetowym (firmy DEGA) - to nic nadzwyczajnego ale do teraz nie czułem potrzeby kupowania czegoś
> innego. W końcu przypomniałem sobie jak smakował paprykarz wieeele lat temu, i kupiłem pierwszy

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, nie da się zjeść drugi raz tego samego.
Masz już bardziej dojrzałe kubki smakowe (albo bardziej zużyte co na jedno wychodzi), masz już w pamięci wiele innych smaków itd.
Nawet gdybyś znalazł TEN paprykarz, wyprodukowany wówczas (co nie jest niemożliwe, pakowali to w takie blachy że mogło by przetrwać bez problemu do dziś) nie będzie smakował tak samo (nawiasem mówiąc dla mnie zawsze było z lekka obrzydliwe).
Jedyne rozwiązanie to rozdrobnić rybę, dodać sos pomidorowy, trochę ugotowanego pęczaku (bo raczej ryżu nie dawali) i dobierać przyprawy do smaku.

--
ZZ@private

W dniu 2011-11-10 12:21, zbyszekz@gmail.com pisze:
> Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, nie da się zjeść drugi raz tego samego.
> Masz już bardziej dojrzałe kubki smakowe (albo bardziej zużyte co na jedno wychodzi), masz już w pamięci wiele innych smaków itd.
> Nawet gdybyś znalazł TEN paprykarz, wyprodukowany wówczas (co nie jest niemożliwe, pakowali to w takie blachy że mogło by przetrwać bez problemu do dziś) nie będzie smakował tak samo (nawiasem mówiąc dla mnie zawsze było z lekka obrzydliwe).
> Jedyne rozwiązanie to rozdrobnić rybę, dodać sos pomidorowy, trochę ugotowanego pęczaku (bo raczej ryżu nie dawali) i dobierać przyprawy do smaku.

Gusta smakowe się zmieniają - to fakt, smak różni się też zależnie od partii czy sezonu - ale to dla
mnie duży plus - tak bywa m.in. z keczupem Włocławek, za każdym razem smakuje nieco inaczej - ale
zawsze tak samo smaczny.

No nic, kontynuuję poszukiwania? Jak nie wyjdzie to zacznę robić własny (po dłuższym zastanowieniu
to faktycznie nie jest nic trudnego)

--
Sigmeo Sp. z o.o. - Agencja interaktywna

www.sigmeo.pl / kontakt@sigmeo.pl
NIP 622-276-68-17 REGON 301772480 KRS 0000389386

W dniu 2011-11-11 00:19, vcore pisze:

> Gusta smakowe się zmieniają - to fakt, smak różni się też zależnie od
> partii czy sezonu - ale to dla mnie duży plus - tak bywa m.in. z
> keczupem Włocławek, za każdym razem smakuje nieco inaczej - ale zawsze
> tak samo smaczny.

O! To jest keczup, który niedawno odkryłem i który smakuje mi dokładnie
tak, jak pamiętam keczup z dzieciństwa, kiedy jadałem grube parówki w
stołówce przyzakładowej mojego ojca.

A odkryłem go będąc 2-3 lata temu nad morzem. Kupowałem keczup na grilla
i kobieta w sklepie spytała: lepszy, czy gorszy?. Okazało się, że ten
lepszy, to był Włocławek :)

Niestety, mojej żonie nie smakuje :)

Pozdrawiam,
MW

Dnia Thu, 10 Nov 2011 01:31:28 +0100, vcore napisał(a):


> A jakie są wasze doświadczenia z paprykarzem? :)

Już nie mam żadnych - bo nie ma już dobrego paprykarza. Jedynie Sałatka
pikantna z makreli jak paprykarz bez ryżu - chyba Neptuna... ale nie
kupuj, podam za jakiś czas, której firmy, bo też mi się myli i trafiam na
niewypały...

W dniu 2011-11-10 23:20, Ikselka pisze:
> Już nie mam żadnych - bo nie ma już dobrego paprykarza. Jedynie Sałatka
> pikantna z makreli jak paprykarz bez ryżu - chyba Neptuna... ale nie
> kupuj, podam za jakiś czas, której firmy, bo też mi się myli i trafiam na
> niewypały...

Co do sałatki z makreli to kupuję również, firmy DEGA - podobnie jak paprykarz o którym wspomniałem
w głównym poście. Zazwyczaj kupuję ?komplet?. Ta sałatka jest niezła, tylko mało pikantna - zawszę
dodaję kilka kropel Tabasco

--
Sigmeo Sp. z o.o. - Agencja interaktywna

www.sigmeo.pl / kontakt@sigmeo.pl
NIP 622-276-68-17 REGON 301772480 KRS 0000389386

Dnia Thu, 10 Nov 2011 01:31:28 +0100, vcore napisał(a):

> Bardzo długo nie jadłem dobrego paprykarzu

www.garnek.pl/bunia/3663163/paprykarz-rybny-zdzislawa-m
wwwpysznejedzonko.blox.pl/2010/02/Paprykarz-szczecinski.html
:-)

W dniu 2011-11-11 00:26, Ikselka pisze:
> www.garnek.pl/bunia/3663163/paprykarz-rybny-zdzislawa-m
> wwwpysznejedzonko.blox.pl/2010/02/Paprykarz-szczecinski.html
> :-)

Cholerne problemy z czytnikiem :-) Dlatego dopiero teraz?

Zrobiłem ten paprykarz z pierwszego linku, nieco zmodyfikowałem jednak przepis - zamiast pangi był
to mintaj i morszczuk, dodałem również nieco suszonych pomidorów w zalewie z oliwy z oliwek - świetne!

--
Sigmeo Sp. z o.o. - Agencja interaktywna

www.sigmeo.pl / kontakt@sigmeo.pl
NIP 622-276-68-17 REGON 301772480 KRS 0000389386