SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Lekarka nazwała otyłe kobiety w ciąży wielorybami. Rzeczniczka protestuje i odchodzi ze szpitala w Oleśnicy

Gizela Jagielska, lekarka z Powiatowego Zespołu Szpitali z siedzibą w Oleśnicy na oficjalnym profilu placówki na Instagramie zwróciła uwagę na kwestię otyłości kobiet w ciąży określając je m.in. mianem wielorybów. Zaapelowała, by jadły dla dwojga a nie za dwoje, bo to "ułatwi życie" medykom. Do tej pory nie przeprosiła, nie kryjąc przy tym, że nie rozumie krytyki pod swoim adresem. Zarówno internauci, jak i Rzecznik Praw Pacjenta uznali wpisy za nietaktowne, dyskryminujące i niedopuszczalne. - To przykład naprawdę fatalnej komunikacji w social media, braku skruchy i pewnie początek kryzysu - komentuje Dagmara Pakulska. Tymczasem z pracy zrezygnowała Marta Kubiak, która była rzeczniczką prasową.

Dołącz do dyskusji: Lekarka nazwała otyłe kobiety w ciąży wielorybami. Rzeczniczka protestuje i odchodzi ze szpitala w Oleśnicy

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Deren
Gdyby powiedziala tlusciochom, ze wygladaja jak nimfy bylaby najcudowniejsza lekarka na swiecie.
0 1
odpowiedź
User
Reality Bites
Takie czasy, że powiedziała prawdę, a jest publicznie piętnowana, choć w duchu każdy się zgadza. Polit-poprawność nie pozwala już nikomu mówić, że czarne jest czarne. Otyłość to choroba, nadwaga także - normalnie zdefiniowane przez Światową Organizację Zdrowia i tyle. Nie ma żadnego body positive, jest cukrzyca, nadciśnienie, zawał. Zamiast udawania, że kot jest psem czas posłuchać ludzi, którzy są wykształceni, mają wiedzę i się wziąć za siebie.
0 1
odpowiedź
User
Amman
Nie ma to jak rozpętanie burzy głupim postem a później mozolne tłumaczenie wszystkim, że to nie post był głupi, tylko oni nic nie rozumieją. Takie ostatnio bardzo częste "przeprosiny" dla tych, którzy poczuli się urażeni to już plaga. Nie przepraszamy, bo coś przemyśleliśmy, ale "przepraszamy", bo chyba coś trzeba by napisać. Co za czasy, co za ludzie, co za sposób myślenia
0 1
odpowiedź