Po spadku limitu czasu reklamowego do 4 min. w godz. wzrosłyby ceny, ale wpływy nadawców i tak zmalałyby o dwie trzecie
Proponowane ograniczenie czasu reklamowego w telewizjach z obecnych 12 do 4 minut w godzinie może spowodować spadek przychodów nadawców nawet o dwie trzecie. By zmniejszyć straty, a zarazem utrzymać programing na obecnym poziomie nieunikniona będzie gigantyczna inflacja cen telewizyjnych reklam. To z kolei doprowadzi do zmniejszenia liczby reklamodawców, bo nie wszystkich będzie stać na komunikację na szklanym ekranie. Z drugiej jednak strony mniejszy tłok reklamowy może doprowadzić do poprawy jakości komunikacji reklamowej w telewizji - komentują dla Wirtualnemedia.pl Paweł Gala i Maciej Niepsuj.
Dołącz do dyskusji: Po spadku limitu czasu reklamowego do 4 min. w godz. wzrosłyby ceny, ale wpływy nadawców i tak zmalałyby o dwie trzecie
Piszesz bzdury, poznaj troche rynek reklamowy.
Nie bedziesz wiekszosci programow ogladal, a jak Ci przeszkadzaja reklamy po prostu nie ogladaj TV masz wiele alternatyw
pamiętajmy też, że spadek przychodów nie oznacza wprost mniejszych nakładów na programing. to duży skrót myślowy. na pewno spadłyby zyski i trzeba byłoby zmienić model biznesowy. podnieść cennik, wzmocnić ofertę niestandardów, oferować w większym stopniu działania 360 stopni.
temat jest ciekawy i oczywiście z punktu widzenia nadawcy taki ruch byłby bolesny ale dla widza (a przecież to o nasz komfort chodzi a nie udziałowców) to byłoby wybawienie. z resztą sami reklamodawcy widzą, że podczas bloku reklamowego tracą widza, który często już nie wraca, bo podczas zapowania trafia na kanał, gdzie nie są emitowane w tym czasie reklamy. Można założyć, że obecnie 12 min w godzinie, nie jest efektywne i sporo kasy jest przepalone, bo większości spotów w blokach nikt nie ogląda. gdyby reklam było mniej, ich oglądalność byłaby większa a to np. miałoby wpływ na jej efektywność. więc być może warto się nad tym pochylić i przyjrzeć co może zmienić zmiana obowiązującego modelu emisji reklam w mediach. mam jednak nadzieję, że za tym pójdzie ograniczenie clutteru w necie, bo ilość emisji badziewia jest nie do zaakceptowania i stąd adblocki ;)