W sejmie trwa dyskusja nad zmianą prawa, przyjrzeliśmy się propozycji posłów rządzącej partii. Nie dość, że drzewa w całej Polsce nadal będą zagrożone, to jeszcze szykuje się chaos legislacyjny. Gmatwanina przepisów sprawi, że ocena czy wycinka była legalna czy nie, będzie zależała od interpretacji, a nie prostego zapisu.
Przetaczająca się przez Polskę fala wycinki wzburzyła społeczeństwo. Wzburzenie to dotarło do posłów rządzącej partii, co cieszy, i podjęli decyzję, by naprawić zapisy w Ustawie o Ochronie Przyrody, które umożliwiły niszczenie piłami Polski.
„Niestety obserwujemy nieporadne próby naprawy błędów ministra środowiska – mówi Dariusz Gatkowski, ekspert WWF Polska. – Apelujemy o jak najszybsze przywrócenie rzeczywistej ochrony drzew oraz o tworzenie prawa w porozumieniu z organizacjami społecznymi. Warto wyciągnąć wnioski z lekceważenia naszych uwag.”
Pierwszego sierpnia 2016 roku w uwagach do pierwszego projektu zmiany ustawy o ochronie przyrody pisaliśmy[1]: „Zniszczenia wielu drzewostanów w wyniku nagłej rezygnacji z ochrony zadrzewień będzie wyraźnie odczuwalne dla społeczeństwa”, ostrzegaliśmy o tym również w grudniu 2016 r[2]. Pisaliśmy wówczas do posłów, senatorów, byliśmy na senackiej komisji środowiska. Niestety, bez oglądania się na głos społeczny, wprowadzono zmiany w Ustawie o Ochronie Przyrody. Apelujemy o wycofanie fatalnych w skutkach zapisów.
„Obrona niefunkcjonującego prawa poprzez wprowadzanie zapisów nadal nieskutecznie chroniących drzewa, a dodatkowo komplikującego sprawy właścicieli gruntów i potencjalnych przyszłych nabywców to zły kierunek” – dodaje Gatkowski..
Zaproponowane w poselskim projekcie ustawy o zmianie Ustawy o Ochronie Przyrody sejmowy (druk sejmowy nr 1334)[3] są nieporadną próbą naprawy zniszczeń tajfunu zmiatającego drzewa z powierzchni i krajobrazu Polski. Obecne zapisy ustawy o ochronie przyrody mówią, że osoby fizyczne mogą aktualnie wycinać drzewa na swoich posesjach, w celach niezwiązanych z działalnością gospodarczą, bez dochowania jakichkolwiek formalności. Projekt ustawy w art. 1 pkt 1 przewiduje zastąpienie obecnego stanu obowiązkiem dokonania zgłoszenia zamiaru usunięcia drzew lub krzewów. Zgłoszenie takie dotyczyć będzie drzew i krzewów na działce będącej własnością osoby fizycznej, bez względu na ich rozmiar, stąd zgłoszenie obejmuje również niewielkie samosiejki. Przepis ten jednak nie zawiera żadnej sankcji za naruszenie tego obowiązku (brak zgłoszenia). W sytuacji więc, gdy właściciel drzewa wytnie je bez dokonania wymaganego zgłoszenia, nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Co więcej, warto podkreślić, że obecna konstrukcja przepisów ustawy nie pozwala na przyjęcie, że bez dokonania zgłoszenia wycinka drzewa będzie podlegać administracyjnej karze pieniężnej. Projekt zmian również nie zakłada kary administracyjnej, ani żadnej innej sankcji, za wycinkę drzewa bez wymaganego zgłoszenia. Kara taka, zgodnie z projektowanym art. 88 ust. 1 pkt 5, pojawia się dopiero w razie prowadzenia działalności gospodarczej na działce, na której wycięto drzewo w oparciu o zgłoszenie – w terminie do 5 lat od tego zgłoszenia. Prostym więc sposobem na obejście celu projektu ustawy, i wycinkę drzew pod cele gospodarcze, jest zaniechanie dokonania zgłoszenia, dzięki czemu nie rozpocznie biegu 5-letni termin objęty zakazem prowadzenia działalności gospodarczej.
Projekt ustawy w art. 83f ust. 6 Ustawy o Ochronie Przyrody nakłada zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na nieruchomości, na której wycięto drzewa, w terminie 5 lat od dokonania zgłoszenia. Naruszenie tego zakazu grozi karą administracyjną, z projektu wynika, że kara będzie nakładana na przedsiębiorcę. Jeśli więc zakupi on nieruchomość od osoby fizycznej, która zatai informację o dokonanej w przeszłości wycince, i rozpocznie na niej działalność gospodarczą, to zostanie ukarany pomimo, że wycinki dokonała osoba fizyczna, a on nie miał o niej wiedzy. Takie rozwiązanie w ocenie Fundacji WWF będzie niekonstytucyjne, a w konsekwencji nieskuteczne. Co więcej, nie znamy zakresu działalności gospodarczej, która jest zabroniona 5 lat po wycince drzewa. Wygląda na to, że np. tłumacz, grafik, stolarz, handlowiec, kupując posesję, na której było wycięte drzewo, będzie musiał zapłacić karę, jeśli zarejestruje działalność gospodarczą we własnym domu.
Projekt ustawy jest w dalszym ciągu wadliwy i nie realizuje zakładanych przez niego celów. Drzewa dalej będą cięte bez litości, a gmatwanina przepisów utrudni życie Kowalskiemu. Czy nie lepiej podjąć odważną decyzję i wycofać się z błędnych decyzji? Życzymy rządzącym odwagi i dużo zieleni wokół.
[1] http://www.wwf.pl/fakty_ciekawostki/aktualnosci/?19780/Ministerstwo-rodowiska-chce-wycina-drzewa-i-zachca-do-zabijania-gatunkw-chronionych
[2] http://www.wwf.pl/fakty_ciekawostki/aktualnosci/?20460/Gatunki-chronione-w-lasach-i-drzewa-w-caej-Polsce-zagrozone
[3] http://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/B7F1620541FAE966C12580DB0050C3D6/%24File/1334.pdf
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://badaniamarketingowe.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/to-prawo-nie-obroni-drzew-i-jeszcze-bardziej-utrudni-zycie-ludziom