Drugi sezon „Belle Epoque” mroczniejszy, „Belfer” dla TVN zbyt dramatycznie umoczony w życiu
Drugi sezon serialu historycznego „Belle Epoque” będzie miał trochę inną obsadę i ma być mroczniejszy niż pierwsza seria - zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. Wyjaśnia też, że stacja nie zdecydowała się emitować serialu „Belfer”, ponieważ „jest za gęsty, dramatycznie umoczony w życiu”.
Pierwsza seria „Belle Epoque”, złożona z 10 odcinków, była emitowana w TVN wiosną br. Produkcję oglądało średnio 1,89 mln osób, co przełożyło się na 13,94 proc. udziału w rynku wśród wszystkich widzów, 16,61 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 16,29 proc. w grupie 16-59.
Akcja serialu rozgrywa się w 1908 roku w Krakowie. W pierwszym sezonie główne role zagrali Paweł Małaszyński, Magdalena Cielecka, Eryk Lubos, Anna Próchniak, Olaf Lubaszenko, Vanessa Aleksander, Weronika Rosati oraz Eryk Kulm. Producentami „Belle Epoque” byli Michał Kwieciński (Akson Studio), Katarzyna Bielecka (TVN) oraz Marta Grela-Gorostiza (producent nadzorujący TVN)
Na początku sierpnia TVN poinformował, że nakręci drugi sezon serialu.
Zapowiadając pierwszą serię „Belle Epoque” Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, porównał ją do serialu HBO „Taboo”. Czy jednak historyczny Kraków w produkcji TVN nie jest zbyt wymuskany, podczas gdy Londyn w „Taboo” wyglądał mrocznie, ze swoim błotem i ściekami?
- Mamy trochę inną obsadę, przymiarki trwają i tego błota będzie więcej, bo chcemy kręcić jesienią - zapowiada Edward Miszczak w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Ale proszę też uwzględnić możliwości polskiego rynku. To nie jest tylko kwestia pieniędzy, lecz wizji. Zbudowaliśmy w TVN świat spójnej estetyki. I ta wizja na razie się sprawdza - dodaje. - „Belle Epoque” krytykowane przez niektóre internetowe media, w telewizji miało świetną oglądalność - podkreśla Miszczak.
TVN na zlecenie Canal+ wyprodukował w ub.r. pierwszy sezon współczesnego serialu kryminalnego „Belfer”. Był on chwalony przez krytyków i został doceniony przez widzów, jego drugi sezon będzie emitowany w Canal+ od 22 października.
Edward Miszczak w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ujawnia, dlaczego TVN nie zdecydował się pokazywać „Belfra” na swoim głównym kanale. - To jest za gęsty serial, dramatycznie umoczony w życiu. Przegapisz jeden odcinek, bo nie miałeś czasu, żeby go obejrzeć i już nic nie wiesz. Odpadasz. Tam zmiana akcji odbywała się w ostatniej minucie serialu - wyjaśnia.
Zwraca uwagę, że seriale HBO, Canal+ czy Netflixa tym różnią się od podobnych produkcji nadawców największych stacji, że nie muszą walczyć o wielomilionową widownię odbiorców bezpłatnej telewizji.
- To wspomniane „Taboo” było świetnym serialem ale oglądalnościową klapą. Udowodniliśmy wieloma produkcjami, że potrafimy się zmierzyć z każdą kategorią telewizyjną, ale inaczej produkuje się dla dużych stacji, a inaczej dla stacji tematycznych czy do internetu - ocenia Miszczak.
W obecnej ramówce TVN najważniejszą nowością serialową jest „Diagnoza”. Nadawca poinformował już, że wyprodukuje drugi sezon tego serialu.
Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. średnia oglądalność minutowa TVN wynosiła 610 tys. widzów, a udział stacji w rynku oglądalności - 10,12 proc.
Dołącz do dyskusji: Drugi sezon „Belle Epoque” mroczniejszy, „Belfer” dla TVN zbyt dramatycznie umoczony w życiu