SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dorota Kania uniewinniona od zarzutu korupcji wobec rodziny Dochnala. „To były pożyczki, a nie łapówki”

Sąd apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok sądu pierwszej instancji skazujący dziennikarkę „Gazety Polskiej” Dorotę Kanię, uznając, że jej działania wobec rodziny Marka Dochnala, w efekcie których uzyskała 270 tys. zł pożyczek, nie nosiły znamion korupcji.

W procesie chodziło o kontakty Doroty Kani z rodziną Marka Dochnala w latach 2005-2006, kiedy biznesmen przebywał w areszcie podejrzewany o skorumpowanie posła SLD Andrzeja Pęczaka. Kania wielokrotnie spotykała się wtedy z żoną i teściową Dochnala, obiecywała im pomoc w zwolnieniu przedsiębiorcy z aresztu, powołując się na znajomości z politykami PiS-u i Lechem Kaczyńskim. Pisała korzystne dla Dochnala artykuły w „Życiu Warszawy”, doprowadziła do spotkania jego adwokatów z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i prokuratorem generalnym Januszem Kaczmarkiem. Jednocześnie pożyczała od rodziny biznesmena różne kwoty, łącznie 270 tys. zł, czego nie zgłosiła do urzędu skarbowego.

Kiedy nie udało się doprowadzić do wcześniejszego zwolnienia Dochnala z aresztu, Dorota Kania zerwała kontakty z jego żoną i teściową, zwróciła im też pożyczone pieniądze. Biznesmen ujawnił całą sprawę w 2008 roku po opuszczeniu aresztu.

W procesie postawiono Dorocie Kani zarzut wyłudzenia 270 tys. zł od rodziny Dochnala. W lipcu ub.r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi uznał dziennikarkę za winną i skazał na trzy lata więzienia. Kania zapowiedziała apelację od tego wyroku.

W czwartek sąd okręgowy uchylił wyrok skazujący, uznając, że Dorota Kania nie dopuściła się korupcji wobec rodziny Marka Dochnala. Uzasadniono, że dziennikarka powoływała się na wpływy wśród rządzących polityków nie tylko w kontaktach w rodziną biznesmena, lecz także innymi osobami. Ponadto pierwszy raz spotkała się z żoną i teściową Dochnala z ich inicjatywy, przed otrzymaniem pierwszej pożyczki wykonała już działania korzystne dla przedsiębiorcy (teksty w „ŻW” i zorganizowanie spotkań z Ziobrą i Kaczmarkiem), ponadto była zaprzyjaźniona z jego rodziną. Dlatego nie można uznać, że pożyczki były łapówkami.

Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny.

- Sąd w całości podzielił argumentację obrony. Nie miał najmniejszych wątpliwości - co warte podkreślenia - że pani Dorota Kania nie popełniła tego czynu, który był jej zarzucany. Czyli że pożyczka była tylko i wyłącznie pożyczką, nie miała żadnego charakteru łapówki, a czynności wykonywane przez panią Dorotę Kanię – rozmowy z prokuratorami, z adwokatami itp. - były związane wyłącznie z pracą dziennikarską i nie wykraczały poza żadne normy - skomentował dla serwisu Niezalezna.pl mecenas Maciej Zaborowski, obrońca Doroty Kani. - Sprawiedliwości stało się zadość i po blisko ośmiu latach ten koszmar wreszcie się skończył - stwierdziła sama dziennikarka.

Dołącz do dyskusji: Dorota Kania uniewinniona od zarzutu korupcji wobec rodziny Dochnala. „To były pożyczki, a nie łapówki”

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Fahóra
Jasne, oczywiście a jakże by inaczej. To jakis kosmos jest z tymi wyrokami sądowymi. Ja myślę, że Polacy łakną sprawiedliwości jak Kania Dżdżu.. :-))))
odpowiedź
User
mars
Oczywiście, wszystko było w porządku i bez konfliktu interesu: pisała pozytywne artykuły i brała pozyczki. No nie ma to żadnego związku! Brawo sąd. Dzieci w przedszkolu by się uśmiały!
odpowiedź
User
!!!
Żenada. Prawdziwe prawo i sparawieliwość!
odpowiedź