SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Drugi sezon serialu „Euforia” hitem HBO. "Świetnie się zaczął, dorównuje najlepszym odcinkom pierwszego"

Początek drugiego sezonu „Euforii” nie zawiódł krytyków, poprzeczka zawieszona przez pierwszą serię znalazła się nawet wyżej. - Pierwszy odcinek spełnił moje oczekiwania, przede wszystkim na poziomie reżyserskim, wizualnym. Jest tu wszystko, za co można było cenić „Euforię” w pierwszym sezonie - ocenia Jakub Majmurek.

„Euforia 2”; fot. HBO „Euforia 2”; fot. HBO

W poniedziałek na HBO Go i HBO Max pojawił się pierwszy odcinek drugiego sezonu „Euforii”. To był mocny start – obejrzało go w sumie 2,4 mln widzów. To najlepsze otwarcie w internecie od uruchomienia HBO Max w maju 2020 roku.

Krytycy przyznają, że był to odcinek, mogący równać się z najlepszymi sezonu pierwszego. - Wygląda podobnie, są ciągnięte wątki bohaterów. Jest dużo seksu, są cierpienia nastolatków, fantastyczny soundtrack i fajny klucz wizualny - mówi Łukasz Muszyński, wicenaczelny Filmwebu. - Choć wyrokować na temat całego sezonu po pierwszym odcinku byłoby trudno - zastrzega.

- Jest w nim i szokowanie, i zabawy formalne, i dobra muzyka. Ona jest ważnym komponentem serialu, cały czas płynie i komentuje, co dzieje się w życiu bohaterów, co im w duszy gra i świetnie koresponduje z wydarzeniami na ekranie - dodaje Muszyński.

Czytaj także: Koniec "Sukcesji". "To jeden z najwybitniejszych seriali ostatniego ćwierćwiecza"

„Euforia” drugi sezon - spełnione oczekiwania?

Również eseista i krytyk filmowy Jakub Majmurek chwali rozpoczęcie nowego sezonu „Euforii”. - Bardzo dobry odcinek, dorównujący najlepszym odcinkom pierwszego sezonu. Absolutnie rewelacyjny reżysersko. Zwłaszcza pierwsza część, opowiadająca historię jednego z bohaterów, młodego dilera narkotykowego i jego drogę do miejsca, w którym się obecnie znajduje w serialu, oraz historię, jak nawiązuje kontakt z nowymi dostawcami - mówi krytyk.

Zdaniem Majmurka, to „znakomite realistyczne kino”. - Pokazuje Amerykę, która jest tu niczym trzeci świat, kojarzący się raczej z brazylijskimi fawelami. A tu ten trzeci świat znajduje się w środku amerykańskiego społeczeństwa. Pierwszy odcinek spełnił moje oczekiwania, przede wszystkim na poziomie reżyserskim, wizualnym. Jest tu wszystko, za co można było cenić „Euforię” w pierwszym sezonie – zaznacza krytyk.

- Wejście w drugi sezon „Euforii” na pewno było mocne i zrobiło wrażenie - przyznaje Anna Nicz, dziennikarka Polsatnews.pl i Rytmy.pl. - To nadal bodaj najciekawszy serial o młodych ostatnich lat. W tym sezonie twórcy oddają więcej czasu antenowego postaciom drugoplanowym, co jest super. Jednak nadal najważniejsza jest tu zjawiskowa Rue grana przez Zendayę. Jest po prostu świetną aktorką, doskonale odnajduje się w roli łączącej w sobie pewien mrok, ale i nastoletnią naiwność - podkreśla Nicz.

Radosław Czyż z „Gazety Wyborczej” obejrzał już wszystkie odcinki nowego sezonu poza finałowym. - To straszna tortura - śmieje się. I dodaje, że drugi sezon nawet przerósł jego oczekiwania. - Fabuła jest zaskakująca, wiele jest trzymających w napięciu scen. Jest wiele sytuacji, że nie wiadomo, w którą stronę to pójdzie, a stawki są coraz większe. I jest coś takiego w widzu - zarówno w pierwszym, jak i kolejnych odcinkach – że zaraz może się tu coś niedobrego zdarzyć. A przez to, że już tych bohaterów lubimy, tym bardziej się o nich martwimy - uważa Czyż.

Prawdziwe życie nastolatków?

Czy „Euforia” w realistyczny sposób oddaje problemy pokolenia Z, a może to jedynie przerysowana fantazja na ich temat?

- Pokazuje bardzo realne i poważne problemy - mówi Anna Nicz. - Może momentami sama akcja jest mocno podkręcona, ociera się o przerysowanie, ale same problemy tych ludzi są jak najbardziej realne - dodaje.

Podobnie uważa Łukasz Muszyński. - Serial zawsze był ciekawy formalnie i naśladował recepcję nastolatków, świata pełnego wrażeń. Sam tytuł do tego nawiązuje: kiedy jesteśmy młodzi, wszystko widzimy, słyszymy, czujemy i przeżywamy bardziej. Niektórzy mogą traktować serial jako przerysowany, pokazujący nastolatków w fałszywy sposób, ale chybiają ze swoją krytyką. „Euforia” stara się dopasować styl do percepcji nastolatków i współczesnego świata mediów społecznościowych, ekranów, do których wszyscy jesteśmy przyspawani. To udało się świetnie zrobić, co widać także po dwóch odcinkach specjalnych, które miały premiery między sezonami. One były formalnie po dwóch różnych stronach, jeden był niemalże teatralny, gdzie bohaterowie siedzą i rozmawiają przy stole, drugi bardzo rozbuchany wizualnie. Oba absolutnie współgrały z tożsamością „Euforii”, miały ślad jej DNA - mówi Muszyński.

Radosław Czyż twierdzi jednak, że „Euforia” w ogóle nie oddaje tego jak żyje współczesna młodzież. - Chociaż mówi o problemach, z którymi młodzi ludzie stykają się na co dzień: związki, problemy w rodzinie, problemy z używkami, internetem, aplikacjami, ciągłymi rozproszeniami, przebodźcowaniem, z którym pokolenie Z żyje w zasadzie od lat. Ale to jest tak tutaj zagęszczone, że trudno byłoby gdziekolwiek na świecie znaleźć szkołę, gdzie jest aż tyle dramatów – podkreśla.

Zdaniem dziennikarza „Wyborczej”, serial również przez swoją przeestetyzowaną i teledyskową stylizację pokazuje, że jest fantazją. - To serial nie o tym, jak żyją nastolatki, ale o tym, jak może chciałyby żyć. Choćby więcej imprezować. Tam w ogóle prawie nie ma relacji z rodzicami, może tak chciałyby żyć, czuć się bardziej dorosłymi i wolnymi. Serial pokazuje też mądrze, jakie są konsekwencje takiego życia. Jak mówi bohaterka: narkotyki są fajne, ale potem rujnują życie. To szczerość, która wielu osobom może wydać się kontrowersyjna, ale jest trafna. I mimo że „Euforia” to fantazja, opisuje to, z czym mogą spotkać się nastolatki – podkreśla Czyż.

O czym jest "Euforia" HBO

W drugim sezonie "Euforii" 17-letnia Rue (Zendaya) musi odnaleźć nadzieję, balansując jednocześnie między presją wywoływaną przez miłość, stratę i uzależnienie.

W obsadzie serialu prócz Zendayi występują Hunter Schafer, Nika King, Eric Dane, Angus Cloud, Jacob Elordi, Algee Smith, Sydney Sweeney, Alexa Demie, Barbie Ferreira, Maude Apatow, Javon Walton, Dominic Fike, Storm Reid, Austin Abrams.

Twórcą, scenarzystą i producentem "Euforii" jest  Sam Levinson. Producentami wykonawyczymi są Ravi Nandan, Kevin Turen, Will Greenfield, Drake, Adel “Future” Nur, Zendaya, Hadas Mozes Lichtenstein, Ron Leshem oraz Daphna Levin.

Serial został wyprodukowany we współpracy ze spółką A24 i jest oparty na izraelskiej produkcji o tym samym tytule. Jej pomysłodawcami są Ron Leshem i Daphna Levin ze spółki HOT.

Drugi sezon "Euforii" w Polsce można oglądać od 10 stycznia na HBO i w HBO Go. Kolejne odcinki będą pojawiały się w poniedziałki.

Dołącz do dyskusji: Drugi sezon serialu „Euforia” hitem HBO. "Świetnie się zaczął, dorównuje najlepszym odcinkom pierwszego"

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
luka
patointeligencja w nowej odsłonie. Nie oceniam, czy to dobrze czy źle, że to pokazują. Takie też jest życie. Jednak wolałbym normalnych bohaterów, nie samych popaprańców. Szala przechyliła się w stronę patologii. Pewnie mieliśmy za dobrze.
0 0
odpowiedź