Elon Musk szuka nowych inwestorów do Twittera, znów sprzedał akcje Tesli

Witryna Semafor, powołując się na dwa źródła zbliżone do sprawy, podała, że Jared Birchall, dyrektor zarządzający rodzinnego biznesu Elona Muska, zwrócił się z ofertą sprzedaży aktywów.

Natomiast Ross Gerber, szef funduszu Gerber Kawasaki Wealth & Investment Management, powiedział agencji Reuters, że przedstawiciele Muska zaproponowali mu kupno akcji Twittera. Nie ujawnił, o jak duży pakiet chodzi, natomiast stwierdził, że cena za sztukę ma wynosić 54,20 dolarów, czyli tyle samo, ile zapłacił Musk, przejmując Twittera i wycofując z giełdy pod koniec października.

Twitter i Elon Musk nie odpowiedzieli na pytania w tej sprawie skierowane przez dziennikarzy Reutersa.

Elon Musk przejęcie Twittera za 44 mld dolarów, ogłoszone w kwietniu, sfinalizował pod koniec października. Latem chciał wycofać się z transakcji, ale perspektywa procesu sądowego skłoniła go do zrealizowania jej.

Na sfinansowanie kupna platformy wyłożył własne środki, a także pieniądze pozyskane m.in. od akcjonariuszy giełdy kryptowalutowej Binance, funduszu BAMCO, założyciela i wieloletniego szefa Twittera Jacka Dorseya i saudyjskiego księcia Al-Walida ibn Talala. Udział kapitału od akcjonariuszy założonego w Chinach Binance i saudyjskiego księcia spowodował, że transakcją zainteresowała się administracja Joe Bidena.

Elon Musk sprzedał akcje Tesli za 40 mld dolarów

W zeszłą środę Elon Musk sprzedał kolejny pakiet akcji Tesli - 22 mln sztuk wycenione na 3,6 mld dolarów. To kolejna taka transakcja od przejęcia Twittera przez miliardera - w pierwszej połowie listopada zbył 19,4 mln walorów za 3,95 mld dolarów.

W br. miliarder już dwukrotnie sprzedawał duże pakiety Tesli: w sierpniu za 7 mld dolarów, a w kwietniu za 8 mld. Natomiast w ub.r. zbyt walory firmy o ówczesnej wartości prawie 22 mld dolarów.

Zaangażowanie Muska w ostatnich tygodniach w działalność operacyjną Twittera zaniepokoiło inwestorów Tesli - od początku listopada kurs giełdowy koncernu motoryzacyjnego zmalał z 228 do 150 dolarów.

Natomiast od początku stycznia br. akcje koncernu staniały o 57 proc., z poziomu ok. 340 dolarów.

Wskutek tego spadku Elon Musk spadł niedawno z pozycji lidera w aktualizowanym na bieżąco przez "Forbesa" zestawieniu najbogatszych ludzi na świecie. Został wyprzedzony przez Bernarda Arnaulta, właściciela koncernu LVMH oferującego produkty luksusowe.

W niedzielę wieczorem stan posiadania Arnaulta był wyceniany na 181,8 mld dolarów, a Muska - na 163,7 mld dolarów.

Z Twittera zwolniono połowę pracowników

Natomiast w pierwszej połowie listopada przeprowadzono zwolnienia, które według nieoficjalnych doniesień objęły 4,5-5,5 tys. z 7,5 tys. pracowników Twittera. Najmocniej dotknęły piony moderacji treści i marketingu.

Wiele osób zostało zwolnionych bez wcześniejszego powiadomienia - po prostu zauważyły, że nie mogą już zalogować się do Slacka, skrzynki e-mailowej i innych wewnętrznych systemów internetowych.

Według Bloomberga władze Twittera skierowały do dziesiątek pracowników zwolnionych kilka dni wcześniej prośbę o powrót do pracy. Okazało się bowiem, że z częścią z tych osób pożegnano się przez pomyłkę, a inne okazują się niezbędne do funkcjonowania firmy, o czym kierownictwo zorientowało się dopiero teraz.

Elon Musk tłumaczył zwolnienia tym, że „niestety nie ma wyboru, gdy firma traci ponad 4 mln USD dziennie”. Pracownikom pozostającym w Twitterze zapowiedział, że „bez znaczących przychodów z subskrypcji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego”.

W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln. Koszty platformy podskoczyły rok do roku o 31 proc., przez co jej wynik netto poszedł w dół z 66 mln dolarów zysku do 270 mln dolarów straty.

Kolejne wyniki kwartalne platformy nie zostaną opublikowane, ponieważ po przejęciu przez Muska została wycofana z amerykańskiej giełdy.