„Gazeta Finansowa”: wydawca „Wprost” Michał M. Lisiecki szukał obsługi PR dla Amber Gold. PMPG: to nieprawda, pozywamy
Prezes Amber Gold Marcin P. miał w lipcu 2012 roku zwrócić się o pomoc do prezesa PMPG Michała M. Lisieckiego po krytycznych publikacjach dziennika „Puls Biznesu” na temat jego parabanku - podała „Gazeta Finansowa”. PMPG Polskie Media zapowiada pozwanie wydawcy „GF” i Grzegorza Jakubowskiego, autora artykułu.
Z relacji „Gazety Finansowej” wynika, że Marcin P. chciał od Michała M. Lisieckiego namiary na agencję PR, a wydawca „Wprost” przekazał jego wiadomość do agencji MDI, prosząc o skontaktowanie się z prezesem Amber Gold. Jako dowód „Gazeta Finansowa” publikuje screenshot z treścią e-maila Lisieckiego do MDI. Maciej Gorzeliński z MDI wyjaśnia jednak „GF”, że agencja odrzuciła ofertę Amber Gold.
Tygodnik wskazuje, że od początku 2012 roku na łamach „Wprost” ukazywały się artykuły przedstawiające w pozytywnym świetle Amber Gold oraz OLT (tanie linie lotnicze należące do Marcina P.), również po lipcu 2012 roku. Autor wymienia, że miesiąc później we „Wprost” pojawiały się teksty opisujące związek Michała Tuska z OLT.
- Publikacje tygodnika „Wprost” bez wątpienia dały prezesowi Amber Gold cenny czas. Dodatkowo główną postacią afery stał się przez chwilę nie Marcin P. ale Michał Tusk i jego ojciec - premier. Czy celem wplątania najważniejszej osoby w państwie w aferę była nadzieja, że powstrzyma to czynności śledczych? - zastanawia się „Gazeta Finansowa”.
Jak wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl rzecznik prasowa PMPG Polskie Media Anna Pawłowska-Pojawa, informacje podane przez „Gazetę Finansową” są nieprawdziwe, a ich celem jest zniesławienie Michała M. Lisieckiego i PMPG.
- Publikacje wymierzone przeciwko prezesowi wydawnictwa wydającego dwa renomowane tygodniki należy interpretować jako działanie nieuczciwej konkurencji zmierzające do poniżenia wydawcy w opinii publicznej. Działania te są bezprawne, wobec czego będą kierowane pozwy w postępowaniu cywilnym, jak również prywatne akty oskarżenia w trybie art. 212 § 2 kodeksu karnego - tłumaczy Wirtualnemedia.pl. rzecznik prasowa PMPG.
Pawłowska-Pojawa zwraca uwagę, że będą to już kolejne pozwy o ochronę dóbr osobistych, sprostowanie i zniesławienie przeciwko „Gazecie Finansowej”, wydawcy tygodnika i dziennikarzom. Dwie z tych spraw zostały już zakończone wyrokami nakazującymi opublikowanie sprostowań.
Rzeczniczka wymienia zakończoną wyrokiem nakazującym sprostowanie sprawę z powództwa Michała Lisieckiego przeciwko wydawcy Piotrowi Bachurskiemu i „Gazecie Finansowej” (wyrok prawomocny i został wykonany) oraz sprawa z powództwa Michała Lisieckiego przeciwko Janowi Pińskiemu i Piotrowi Bachurskiemu, zakończona we wtorek 24 maja wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie nakazującym publikację przez „GF” sprostowania.
Ponadto PMPG i Michał M. Lisiecki pozostają w kilku innych sporach prawnych z wydawcą „Gazety Finansowej” Piotrem Bachurskim oraz dziennikarzami Janem Pińskim i Grzegorzem Jakubowskim (autor publikacji o Amber Gold).
- Ponieważ wydawca „Gazety Finansowej” kilkukrotnie deklarował, że będzie kontynuował swoje działania polegające na naruszaniu dobrego imienia prezesa Lisieckiego, sprawami kolejnych naruszeń zajmują się prawnicy. Kancelaria reprezentująca prezesa otrzymała już materiał do analizy i przygotowania pozwów. Prezes Lisiecki, w myśl zasady „polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby”, nie będzie się odnosił do kolejnych spekulacji, rzekomych sensacji i pomówień publikowanych przez „Gazetę Finansową” i jej dziennikarzy - podkreśla Anna Pawłowska-Pojawa.
Zaznacza również, że korespondencja mailowa została przekazana „Gazecie Finansowej” przez agencję MDI, która przegrała z „Wprost” w sądzie proces o stosowanie metod niedozwolonego nacisku na media.
Grzegorz Jakubowski, szef działu śledczego "Gazety Finansowej" i autor artykułu o Amber Gold, przysłał do redakcji Wirtualnemedia.pl oświadczenie, w którym odnosi się do stanowiska PMPG Polskie Media. - Michał Lisiecki jest przerażony wizją konieczności oddania pieniędzy - uzyskanych w ramach współpracy z Amber Gold - ofiarom oszusta. Odpowiedzialność Michała Lisieckiego jest szczególna ponieważ „Wprost” dezinformował opinię publiczną w krytycznych momentach, gdy piramida finansowa się waliła. Publikacje „Wprost” dały Marcinowi P. cenny czas na ukrycie majątku. „Wprost” powinien oddać pieniądze które otrzymał od Amber Gold - pisze Jakubowski.
Według danych ZKDP w pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 28 408 egz.
W czwartek po południu w serwisie internetowym „Wprost” pojawił się tekst opisujący, że Paweł Miter, dziennikarz współpracujący z „Warszawską Gazetą” (wydaje ją Piotr Bachurski), ostrzegł mailowo zarząd Amber Gold o działaniach planowanych wobec spółki przez ABW tuż przed zamknięciem linii lotniczych OLT Express. W artykule zamieszczono długi mail, w którym Miter m.in. negatywnie ocenił krytykowanie firmy przez niektóre tytuły prasowe, m.in. „Newsweeka” i „Gazetę Wyborczą”.
- Dla mnie, jako dziennikarza śledczego ważny jest inny aspekt, co robi w tym służba państwa, jaką jest właśnie ABW. To, że KNF Was próbował dobić, że Urząd Lotnictwa Cywilnego też na Was się uwziął oraz bank, który Wam konta wymówił. Swoją drogą ciekawe, ABW - delegatura wrocławska prowadzi tą akcję „Ikar”, a prezesem BZWBK jest człowiek z Wrocławia. Był nacisk ? Uważam, że był, by spotęgować po publikacji Newsweeka, kiedy to wiadomo było, że ruszą do Was klienci z rezygnacją inwestowania za pomocą Amber, by spowodować wrażenie właśnie problemów Amber, rozpowszechnić skojarzenie tej pejoratywnej piramidy finansowej. Udało im się, bo źródło moje twierdzi, że efekt był wg nich osiągnięty - stwierdził w mailu dziennikarz. - Rozmawiałem nawet z innym dziennikarzem śledczym Rzeczpospolitej o tym co prawda wcześniej, bo ok. 16, pisząc mu, że potrzebuję numer, by to potwierdzić u samego właściciela. Chciałem panu trochę pomóc, bo gdyby zwołał Pan konferencję wczoraj, ujawniając te informacje bylibyście w innej sytuacji niż dziś - stwierdził w dalszej części maila. - Chciałbym się z Panem Plichtą jakoś spotkać, ale nie wiem, czy jest to możliwe. Ja nie jestem wrogiem, staram się być obiektywnym dziennikarzem, a fakty i informacje, jakie posiadam, zamierzam drążyć, tym bardziej że ta sprawa mi śmierdzi na odległość - dodał. - Trzymam za Państwa kciuki, i jeśli nie jesteście „piramidą”, wierzę, że ten biznes Was przetrwa. Że wyjdziecie z tego obronną ręką - zakończył Miter swój mail.
W tekście "Wprost" zasugerowano też, że „Gazeta Finansowa” atakuje Michała M. Lisieckiego, ponieważ we „Wprost” zatrudniono jednego z jej były ważnych pracowników. Ponadto kierowana przez Jana Pińskiego spółka wydająca tygodnik „Wprost Przeciwnie” (ukazywał się krótko jesienią 2011 roku) przegrała z wydawcą „Wprost” proces o nieuczciwą konkurencję.
- Gdyby nie moje działanie i chodzenie koło Amber Gold ta piramida hulałaby jeszcze rok, takie było założenie. Rypło się, bo Miter. Amen - odpowiedział na tę publikację Paweł Miter na Twitterze.
Dołącz do dyskusji: „Gazeta Finansowa”: wydawca „Wprost” Michał M. Lisiecki szukał obsługi PR dla Amber Gold. PMPG: to nieprawda, pozywamy
Pokrzywdzony z tytułem prawnym nadanym przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi,,,