SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Gazeta Polska” ma przeprosić fotoreporterów ws. okładki „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”

Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że „Gazeta Polska” (Niezależne Wydawnictwo Polskie) ma przeprosić Rafała Wojczala i Wojciecha Wilczyńskiego za wykorzystanie ich zdjęć do fotomontażu na okładce z 2017 roku z tytułem „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”. Dodatkowo wydawca tygodnika ma wpłacić 20 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. Wyrok jest nieprawomocny, a szef „GP” Tomasz Sakiewicz zapowiada odwołanie.

Okładka "Gazety Polskiej" z lipca 2017 (fot. Facebook)Okładka

O wyroku na Facebooku poinformowali Rafał Wojczal oraz reprezentujący obu autorów zdjęć przed sądem radca prawny Tomasz Ejtminowicz.

„Dziś wielki dzień dla mnie i dla zmagającego się aktualnie z Covidem Wojtka Wilczyńskiego (trzymajmy kciuki za jego zdrowie!). Wygraliśmy w pierwszej instancji z Gazetą Polską, która ponad 3 lata temu zamieściła na okładce obrzydliwy fotomontaż z naszych zdjęć. Sąd w pełni uznał nasze roszczenia i oddalił nieudolną linię obrony strony pozwanej” - napisał Wojczal.

Sąd orzekł, że przeprosiny mają się ukazać na okładce w „Gazety Polskiej” oraz na stronie głównej jej serwisu internetowego jako tzw. „temat dnia”. Równolegle przeprosiny mają być przez 24 godziny publikowane na fanpage’u „Gazety Polskiej” na Facebooku.

- Jeśli ten wyrok jest prawdziwy, bo nie dostaliśmy w tej sprawie żadnego pisma, to będziemy się odwoływać - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Sakiewicz.

"Wyrok ważny dla branży fotoreporterskiej"

Sprawa dotyczy dwóch zdjęć: Rafała Wojczala z obozu dla uchodźców wewnętrznych w Iraku oraz Wojciecha Wilczyńskiego z misji humanitarnej w trakcie wojny w Afganistanie. Zdjęcia były dostępne w Agencji Forum, zamieszczono je w fotomontażu na okładce „Gazety Polskiej” z tytułem: „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”.

Zdaniem autorów fotografie pojawiły się w kontekście nawoływania do nienawiści względem uchodźców, a nie to było celem ich wykonania. Z kolei dziennikarze komentujący okładkę na Twitterze oskarżali tytuł o rasizm, a redaktor Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika, odpowiadał im, że zachowują się „jak ciemnota w średniowieczu”.

 „Sądzę, że wyrok może być istotny dla całej branży fotoreporterskiej, bo oznacza, że samo sprzedanie zdjęcia do agencji foto nie sprawia automatycznie, że dowolna gazeta może je wykorzystać w dowolnym, także niegodziwym, celu. Zerwanie więzi twórcy z utworem jest naruszeniem autorskich praw osobistych” - ocenił wtorkowe orzeczenie sądu Tomasz Ejtminowicz.

„Gazeta Polska” już przeprosiła

W 2017 roku „Gazeta Polska” próbowała już polubownie rozwiązać tę sprawę. Przeprosiła fotoreporterów kilka miesięcy po publikacji. - To nas nie satysfakcjonuje, treść przeprosin została zmieniona bez uzgodnienia. Będziemy domagali się prawidłowych przeprosin - tłumaczył wówczas Ejtminowicz.

A na Facebooku precyzował: „Dwa miesiące po naszym pisemnym wezwaniu, opublikowali przeprosiny, z których… nic nie wynika. Z kompletnie przeredagowanej treści czytelnik nie jest w stanie nic zrozumieć. Naruszyli prawa okładką, a przepraszają w rogu strony nr 10 papierowego wydania. Wrzucili tekst na main topic www., a przeprosiny wstawiają na samym dole HP ‘tam gdzie wzrok nie sięga’, a na fanpage na FB, jak wiadomo po 15 minutach wiadomość spada coraz niżej walla”.

Według danych ZKDP średnie rozpowszechnianie płatne razem "Gazety Polskiej" w sierpniu br. wyniosło 24 129 egz.

W ub.r. Niezależne Wydawnictwo Polskie, wydawca „Gazety Polskiej”, zanotowało spadek przychodów o 0,4 proc. do 17,94 mln zł oraz spadek zysku netto o 2 proc. do 305,8 tys. zł.

Dołącz do dyskusji: „Gazeta Polska” ma przeprosić fotoreporterów ws. okładki „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Poznaniak
Tego wyroku to akurat nie rozumiem - skoro zdjęcia można było kupić w agencji to prawo redakcji robić z nich montaż, tak się dzieje cały czas. Jak się szanownym panom fotografom nie podoba to nie nie dają swoich zdjęć do agencji albo założą własne czasopismo ze swoimi zdjęciami.
odpowiedź
User
Fotoedytor
Tego wyroku to akurat nie rozumiem - skoro zdjęcia można było kupić w agencji to prawo redakcji robić z nich montaż, tak się dzieje cały czas. Jak się szanownym panom fotografom nie podoba to nie nie dają swoich zdjęć do agencji albo założą własne czasopismo ze swoimi zdjęciami.


Już tłumaczę. Wyobraź sobie, że ktoś zrobił Ci zdjęcie pod domem i zamieścił je w agencji. Na tym zdjęciu wypinasz dumnie pierś, bo wygrałeś konkurs na, dajmy na to, najładniejszą rabatkę. Teraz ktoś bierze to zdjęcie, wie, że jest z miejscowości X, więc wrzuca je na okładkę i podpisuje "Statystyki nie kłamią: w miejscowości X największa liczba mężów zdradza swoje żony".

Czujesz sytuację? To teraz wyobraź sobie, że napis brzmi "GUS: Ludzie z miejscowości X roznoszą syfilis po całej Polsce"

Teraz już rozumiesz obrzydliwość tego podpisu? A to jest okładka, najważniejszy element pisma, element eksponowany. Ktoś podjął bardzo świadomą decyzję.

odpowiedź
User
mikos
Biznesmen udający dziennikarza, czyt. Sakiewicz, powinien zapłacić takie odszkodowanie, żeby poszedł z torbami.
odpowiedź