Inspekcja Handlowa: 10 proc. warzyw i owoców w sklepach ze złym oznaczeniem kraju pochodzenia
W ramach kontroli Inspekcji Handlowej zakwestionowano 10 proc. warzyw i owoców w popularnych sieciach sklepów ze względu na brak informacji o kraju pochodzenia lub nieprawidłowe wskazanie Polski jako takiego kraju. Zdecydowanie największy odsetek takich artykułach był w Delikatesach Centrum.
Kontrola Inspekcji Handlowej, zlecona przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, objęła 1 256 partii warzyw i owoców w 98 supermarketach i dyskontach należących do 16 sieci handlowych. Inspektorzy sprawdzili oznakowanie, do kontroli typowali przede wszystkim takie, w stosunku do których jest największe ryzyko podania błędnego kraju pochodzenia czyli pomidory, ogórki, kapusta, cebula, czosnek, marchew, jabłka. Kontrolę przeprowadzono od 12 do 27 lutego.
W efekcie kontroli zakwestionowano 161 partii produktów (12,8 proc. ogółu skontrolowanych), w tym 125 partii (10 proc.) ze względu na brak kraju pochodzenia lub błędne wskazanie Polski jako kraju pochodzenia.
Najwięcej takich przypadków było w sklepach sieci Delikatesy Centrum (36,1 proc. ogółu skontrolowanych partii), Intermarche (15,6 proc.), Stokrotka (13,9 proc.), Kaufland (10,7 proc.), Lidl (8,9 proc.) Carrefour (8,7 proc.), Dino (8,3 proc.) i Biedronka (8 proc.). Natomiast nie stwierdzono żadnych zastrzeżeń wobec oznaczenia warzyw i owoców w sklepach Aldi, Auchan oraz E.Leclerc.
W komunikacie UOKiK-u wyliczono przykłady zakwestionowanych oznaczeń: cebula czosnkowa w Intermarche była oznakowana jako polska, choć pochodziła z Włoch; jabłka w Delikatesach Centrum według etykiety sprowadzono z Holandii, a naprawdę wyrosły w Polsce; w Stokrotce przy marokańskich pomidorach daktylowych podano kilka krajów pochodzenia (Maroko, Hiszpania, Polska) bez wskazania właściwego, a w Biedronce nie było informacji o kraju pochodzenia selera ani odpowiedniej flagi przy ziemniakach.
- Wprowadzanie konsumentów w błąd jest absolutnie niedopuszczalne. Jako Prezes UOKiK nie będę tego tolerował. Polskie rodziny przed zakupem powinny dysponować pełną i rzetelną informacją o produktach, które zamierzają kupić. Jeśli zależy im na tym, aby na ich stoły trafiały polskie warzywa i owoce, to nie powinni mieć wątpliwości, że takie właśnie kupują - komentuje Tomasz Chróstny.
- W kolejnych miesiącach będziemy regularnie publikować informacje, w których sieciach wystąpiły największe nieprawidłowości w zakresie oznakowania kraju pochodzenia. Od dużych, profesjonalnych przedsiębiorców oczekujemy szczególnej staranności i dbałości o konsumentów, w tym prawidłowej informacji o oferowanych produktach - zapowiada Chróstny.
Jesienią ub.r. Inspekcja Handlowa przeanalizowała oznaczenia owoców i warzyw w 96 sklepach różnych formatów (głównie dyskontów i hipermarketów) należących do 18 sieci handlowych, sprawdzono łącznie 1 162 partie produktów.
10,2 proc. z tych partii było błędnie oznakowanych krajem pochodzenia. Nieprawidłowości wykryto w 31 sklepach, należących do sieci Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco.
Dołącz do dyskusji: Inspekcja Handlowa: 10 proc. warzyw i owoców w sklepach ze złym oznaczeniem kraju pochodzenia