Zrzutka na celowniku UOKiK. Zarzuty manipulacji z płaczącym kotkiem
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzuca spółce Zrzutka.pl, że prowadzi wobec użytkowników działania manipulacyjne w sprawie pobieranych opłat. Równocześnie podjął postępowania wyjaśniające dotyczące platform Pomagam.pl i Siepomaga.pl.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podaje, że jego analiza przeprowadzona w ramach postępowania wyjaśniającego wskazuje, że niektóre treści na platformie Zrzutka i działania jej właściciela mogą mieć charakter manipulacyjny.
Chodzi przede wszystkim o opłaty pobierane przez witrynę za obsługę wpłat. UOKiK zwraca uwagę, że zgodnie z regulaminem Zrzutki przekazanie darowizny na rzecz serwisu przy dokonywaniu transakcji (co określane było mianem „pokrycia kosztów obsługi transakcji”) jest dobrowolne.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
- Jednak kolejne kroki w procesie wpłaty mogły wprowadzać konsumenta w błąd. Na przykład sprawiać błędne wrażenie, że pokrycie kosztów obsługi transakcji było warunkiem przekazania darowizny na wybraną zbiórkę. Wskazywała na to funkcjonalność serwisu, która po kliknięciu w przycisk „Przekazuję darowiznę” przenosiła automatycznie do sekcji formularza dotyczącej zgody na pokrycie kosztów obsługi transakcji - opisano w komunikacie Urzędu. Według UOKiK w takiej sytuacji użytkownik, który chce wpłacić pieniądze na wybrany cel, może być przekonany, że nie może tego zrobić bez poniesienia dodatkowych kosztów na rzecz serwisu.
Zrzutka do użytkowników: bez monet dla nas płacze kotek
UOKiK zwraca też uwagę, że osoba chcąca wpłacić darowiznę musi kilka razy potwierdzić, że nie chce przekazać opłaty na obsługę transakcji. Wyświetlana mu jest grafika z kotkiem opatrzona tekstem: „Gdy pozbawiasz nas monet, gdzieś w Polsce płacze kotek. Jesteś pewny/a, że chcesz zrezygnować z darowizny na rzecz portalu Zrzutka.pl?”.
Zdaniem Urzędu wywołuje to użytkownika presję emocjonalną i może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową, zwłaszcza w przypadku zbiórek na rzecz zwierząt.
CZYTAJ TEŻ: Legimi pod lupą UOKiK. Lawina skarg od subskrybentów
Wątpliwości UOKiK budzi także wykorzystywanie w interfejsie Zrzutki słowa „darowizna” zarówno w odniesieniu do wpłaty na wybraną zbiórkę, jak i na pokrycie kosztów transakcji.
- Należy podkreślić, że ideą serwisu Zrzutka.pl jest przekazywanie środków pieniężnych na rzecz wybranych podmiotów, a więc w tych okolicznościach pojęcie „darowizna” powinno być utożsamiane z wpłatą pieniędzy na organizowaną zbiórkę. Użycie tego pojęcia jako synonimu „zgody na pokrycie kosztów obsługi transakcji” może wprowadzać darczyńców w błąd, nawet jeśli od strony prawnej jest to darowizna na rzecz operatora serwisu - podkreśla Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Internauci skarżą się na Pomagam.pl i Siepomaga.pl
UOKiK dodał, że na stosowanie nieuczciwych mechanizmów skarżą się także użytkownicy serwisów Pomagam.pl i Siepomaga.pl. Każda z tych witryn przy umożliwia wspieranie zbiórek charytatywnych, a przy dokonowaniu wpłat prosi internautów o dodatkowe wsparcie jej własnej działalności.
- W obydwu przypadkach chodzi o dobrowolne wpłaty, ale kwoty wsparcia są zaznaczone automatycznie na poziomie 15 proc. wpłaty na rzecz danej zbiórki. Przy tym obydwa serwisy informują, że pieniądze uzyskane w ten sposób pozwalają ich operatorom pomagać „za darmo” - podano w komunikacie UOKiK. Według Urzędu takie działanie mogą wprowadzać w błąd, kwalifikowane są jako dark patterns.
CZYTAJ TEŻ: UOKiK sprawdził umowy Polsatu i właściciela TVN z kablówkami. Bez grzywien
- Nie kwestionujemy prawa właścicieli serwisów umożliwiających prowadzenie zbiórek do pobierania opłat na pokrycie kosztów ich prowadzenia czy też pewnej formy zarobku. Spółki takie jak Zrzutka.pl, Crowding czy Fundacja Siepomaga mają do tego prawo. Powinny jednak robić to w sposób transparentny, bez stosowania technik, które mieszczą się w definicji dark patterns. Ochrona konsumentów w kontaktach z przedsiębiorcami, niezależnie od tego jaki jest charakter prowadzonej przez nich działalności, jest naszym priorytetem – komentuje Tomasz Chróstny.
W każdym przypadku, w którym prezes UOKiK stwierdzi, że doszło do stosowania przez przedsiębiorców praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, może nakazać zmianę kwestionowanych praktyk, a w uzasadnionych przypadkach nałożyć też karę w wysokości maksymalnie do 10 proc. rocznego obrotu.
Dołącz do dyskusji: Zrzutka na celowniku UOKiK. Zarzuty manipulacji z płaczącym kotkiem