Jarosław Olechowski tłumacząc wpadkę "Wiadomości", wytyka błąd TVN24 sprzed 12 lat
Szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, wyjaśniając wykorzystanie w "Wiadomościach" TVP kadrów z serialu Netfliksa, przypominał, że w 2009 roku w TVN24 zdjęcia z serialu "Lost" opisano jako prawdziwe zdarzenia.
W głównym wydaniu "Wiadomości" TVP w materiale Jakuba Krzyżaka "Nielegalna imigracja paraliżuje Europę" do opisania sytuacji w Szwecji wykorzystano scenę nagraną telefonem, pochodzącą z planu serialu Netfliksa „Szybki cash”.
Nagranie pokazuje, jak dwóch mężczyzn wieczorem podjeżdża na motocyklach przed pralnię i zaczyna strzelać w okna. - To nagranie z jednego ze szwedzkich miast. Napastnicy podjeżdżają na motocyklach i strzelają z broni maszynowej. Po czym spokojnie odjeżdżają. Podobne sytuacje w wielu miejscach w Europie to już niemal codzienność - stwierdził Jakub Krzyżak. Jako źródło wideo podano Twitter.
Kiedy inne media zaczęły krytycznie opisywać ten materiał, TVP przedstawiła następujące wyjaśnienia: - W materiale o fali przestępczości w Szwecji wykorzystano inscenizowane ujęcie. Autor materiału nie stwierdził, że przedstawia prawdziwe wydarzenie, ale że w podobny sposób wygląda sytuacja w wielu szwedzkich i europejskich miastach oraz państwach. To stwierdzenie jest prawdziwe - stwierdzono w niedzielę wieczorem na profilu twitterowym „Wiadomości”.
Do wpisu dodano screeny fragmentów tekstów z zagranicznych serwisów o gangach i zamachu bombowym w Szwecji.
Olechowski przypomina błąd TVN24 sprzed 12 lat
Sprawę skomentował we wtorek na Twitterze szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski.
"W związku z zalewem fake newsów informuję, że w materiale @WiadomosciTVP NIE WYKORZYSTANO zdjęć z serialu. Takie rzeczy tylko u naszej konkurencji ;)". Do wpisu dołączył link do artykułu wiadomosci.dziennik.pl z 2009 roku pt "Wpadka TVN24 ze zdjęciami z katastrofy". Serwis opisał wpadkę Jacka Pałasińskiego, który omawiał zdjęcia z serialu "Lost", jakby były prawdziwymi wydarzeniami. Dziennikarz szybko jednak przeprosił za pomyłkę w kolejnym wejściu na antenę.
W związku z zalewem fake newsów informuję, że w materiale @WiadomosciTVP NIE WYKORZYSTANO zdjęć z serialu. Takie rzeczy tylko u naszej konkurencji ;) https://t.co/Vb7AojSXcN
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) November 2, 2021
Olechowski dodał jeszcze: "Wykorzystane w @WiadomosciTVP nagranie anonimowego internauty, choć przedstawiało inscenizowane wydarzenie, ilustrowało rzeczywisty problem gwałtownego wzrostu brutalnej przestępczości w Szwecji. O czym informują media w Europie i na świecie".
Szefa TAI skrytykowała pod wpisem posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska: "Jesteście medium publicznym. Macie szczególny obowiązek dbać o weryfikację prawdziwości materiałów. Telewizja Polska nie może się wymawiać tym, że inna, komercyjna, stacja, też dała ciała".
Jesteście medium publicznym. Macie szczególny obowiązek dbać o weryfikację prawdziwości materiałów. Telewizja Polska nie może się wymawiać tym, że inna, komercyjna, stacja, też dała ciała.
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ #Lewica ↙️↙️↙️🏳️🌈☮️ (@AM_Zukowska) November 2, 2021
Dziennikarz Gazeta.pl Patryk Strzałkowski dodał: " Różnica jest taka, że normalnie media przeproszą za wpadkę. W waszym przypadku kłamstwo to nie wpadka, to linia redakcyjna".
Inny użytkownik Twittera napisał: "Problem tylko w tym, że podaliście informacje, że to prawdziwe nagranie, a nie scena z serialu".
Na początku listopada ub.r. w „Wiadomościach” jako autentyczny przytoczono absurdalny wpis twitterowicza podszywającego się pod Martę Lempart, jedną z liderek Strajku Kobiet. Redakcja „Wiadomości” przeprosiła na Twitterze, tłumacząc to „niezamierzonym błędem edytorskim”.
Według danych Nielsen Audence Measurement we wrześniu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 2,41 mln osób (9,5 proc. mniej niż przed rokiem), z czego 1,88 mln w TVP1, a 524,6 tys. w TVP Info.
Dołącz do dyskusji: Jarosław Olechowski tłumacząc wpadkę "Wiadomości", wytyka błąd TVN24 sprzed 12 lat