Kuba Wojewódzki o tekście „Wprost”: to bzdury jak o Roswell, współpracuję z policją
Kuba Wojewódzki zdementował doniesienia tygodnika „Wprost”, jakoby wycofał się z części zeznań dotyczących ataku na niego. Prezenter podkreśla, że współpracuje z policją przy wyjaśnianiu sprawy, ale śledczy powinni inaczej przekazywać informacje mediom.
W nowym numerze „Wprost” Kuba Wojewódzki został przedstawiony na okładce jako „Pajac Obywatelski”. W artykule prezentującym w dość negatywnym świetle dokonania Wojewódzkiego (m.in. poparcie dla PO i nienawiść dla PiS oraz gwiazdorskie zachcianki) postawiona zostaje hipoteza, że atak na dziennikarza sprzed dwóch tygodni mógł być tzw. ustawką, czyli nieautentycznym zdarzeniem, udającym spontaniczność, a zaimprowizowanym na potrzeby mediów.
Dlaczego? Według policjanta cytowanego przez „Wprost” Wojewódzki wycofał na policji swoje zeznania, że mężczyzna, który oblał go niezidentyfikowanym płynem, wykrzykiwał przy tym prawicowe hasła. Dodatkowo prezenter ociąga się z przekazaniem śledczym kurtki, którą miał na sobie w czasie incydentu, oraz złożeniem dalszych zeznań (przeczytaj o tym więcej).
W poniedziałek w rozmowie z Gazeta.pl te doniesienia mocno skrytykował Wojewódzki. - Czytam gazety, które informują o rzeczywistości, a nie o Roswell - stwierdził pytany o tekst „Wprost”. - Czy ja mam to komentować? Jakbym się zajmował komentowaniem wszystkich bzdur na swój temat, to musiałbym założyć biuro prasowe - dodał.
Wojewódzki zaznaczył, że współpracuje z policją przy wyjaśnianiu zajścia. - Byłem już raz złożyć zeznania, jestem jeszcze z nimi umówiony - podkreślił. - Myślę, że policja musi wypracować jakieś doskonalsze metody informowania mediów. Będzie mądrzej i sprawniej - ocenił prezenter.
>>> Napaść na Wojewódzkiego: na przemoc fizyczną nie ma przyzwolenia (opinie)
Policja już dwa dni po napaści na Kubę Wojewódzkiego opublikowała zdjęcia z monitoringu pokazujące jej sprawcę (zobacz je), ale na razie nie udało się go zidentyfikować i zatrzymać. Showman od razu przekazał śledczym koszulkę, którą miał na sobie w czasie zajścia, ale nie znaleziono na niej śladów niebezpiecznych substancji. Za to prezenter, jak wykazała obdukcja lekarska, wskutek ataku uległ oparzeniom termicznym i chemicznym głowy i szyi (więcej na ten temat).
Atak na Kubę Wojewódzkiego wywołał różne komentarze środowiska dziennikarskiego. Showmana zdecydowanie bronili Jarosław Kuźniar, Karolina Korwin-Piotrowska, natomiast incydent wyśmiali m.in. Stanisław Janecki, Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha (więcej na ten temat). Z zajścia żartował też Szymon Majewski, za to Piotr Najsztub obwinił za nie kult żołnierzy wyklętych (przeczytaj więcej). Natomiast „Super Express” i Fronda.pl uwierzyły we wpis z fałszywego konta Wojewódzkiego na Twitterze, podając, że prezenter został oblany Coca-Colą (więcej o tym).
Dołącz do dyskusji: Kuba Wojewódzki o tekście „Wprost”: to bzdury jak o Roswell, współpracuję z policją