Marek Sawicki z PSL nie wziął udziału w programie TVP, podarł kwestionariusz covidowy
Polityk PSL Marek Sawicki nie wziął w środę rano udziału w programie "Kwadransie politycznym” w TVP1, bo choć pojawił się w siedzibie Telewizji Polskiej, odmówił uzupełnienia kwestionariusza covidowego, podarł go i wyszedł - poinformował prowadzący program Marek Pyza. - Wypełniłem dokument, ale zażądano ode mnie, bym napisał do jakiego idę programu i na czyje zaproszenie, choć obok stała asystentka, która miała mnie wprowadzić - tłumaczy Sawicki.
W środę o godz. 8.15 polityk PSL Marek Sawicki miał być gościem programu "Kwadrans polityczny" w TVP1. Gdy program się zaczął, prowadzący Marek Pyza poinformował, że były minister rolnictwa odmówił wypełnienie kwestionariusza covidowego, w którym były pytania, czy się miało w ostatnich dniach kontakty z osobą zarażoną itd. Taki dokument, dodał, wypełniają wszyscy goście, którzy wchodzą do gmachu TVP przy ul. Woronicza. Wcześniej dokument taki wypełniał zresztą sam Sawicki.
- Dziś coś się stało, podpisać nie chciał, podarł go i opuścił gmach TVP - poinformował Marek Pyza.
Zamiast Sawickiego w programie zdalnie wziął udział rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Poseł @SawickiMarek odmówił podpisania oświadczenia dotyczącego Covid-19 i nie wszedł do studia. Zamiast niego gościem programu jest @motykamilosz rzecznik @nowePSL
— KwadransPolityczny (@KwadransPolit) August 18, 2021
Sawicki: powiedziałem, żeby uporządkowali sobie procedury i wyszedłem
Marek Sawicki wyjaśnił w rozmowie z PAP, że zawsze wypełnia tego rodzaju dokumenty, choć jest dwa razy zaszczepiony. Tym razem też wypełnił i się podpisał. Jednak gdy to zrobił, osoba na portierni zażądała jeszcze, by napisał do jakiego programu idzie i na czyje zaproszenie.
Sawicki dodał, że obok stała asystentka, która miała go wprowadzić, więc uznał, iż to ona może tę informację przekazać. - Pani na portierni upierała się jednak, że to ja muszę wpisać, bo jestem podpisany pod dokumentem - powiedział polityk PSL.
- Gdyby nie było osoby wprowadzającej, wszystko bym wypełnił. Ale jest osoba wprowadzająca, która informuje portiernię. Dlaczego w takim razie mam w dokumencie informować w jakim programie mam uczestniczę i do kogo idę? - dziwi się Sawicki.
- Gdy ta pani zażądała ode mnie, bym wypełnił, do jakiego programu idę i na czyje zaproszenie, uznałem, że jestem gościem niechcianym, powiedziałem, żeby uporządkowali sobie procedury i wyszedłem - dodał polityk PSL.
Przyznał, że przedarł kwestionariusz, bo był już na nim jego podpis i nie chciał, by ktoś się tym posłużył. Zaznaczył, że w ostatnim czasie bywał gościem Polsatu, TVN, a nawet TVP na placu Powstańców i nikt nie żądał od niego wypełniania takich dokumentów.
Według danych Nielsen Audience Measurement w lipcu br. średnia widownia minutowa TVP1 wynosiła 520 242 osób, a udział stacji w rynku oglądalności - 9,88 proc. (po wzroście proc. rok do roku o 4,55 proc.).
Dołącz do dyskusji: Marek Sawicki z PSL nie wziął udziału w programie TVP, podarł kwestionariusz covidowy