Michel Moran: Polacy jedzą coraz mniej śledzi. Cztery razy mniej niż Norwegowie
Michel Moran, juror polskiej edycji programu „MasterChef”, jest miłośnikiem śledzi i zachęca Polaków do ich jedzenia. W kraju ryba ta jest coraz rzadziej spożywana. W 2013 r. statystyczny Polak zjadał 1,94 kg śledzia, gdy tymczasem 13 lat temu 3,5 kg – wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
– Uwielbiam śledzie, dlatego mimo że mam francuską restaurację, często przygotowuję je w okresie świątecznym i częstujemy nimi gości. Dla każdego obcokrajowca, który spróbuje tych śledzi, to jest coś niesamowitego – opowiada Michel Moran.
Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej statystyczny Polak zjada rocznie 12 kg ryb, gdy tymczasem Norweg 46 kg. W ostatnim czasie zmalał także popyt na śledzia, a najpopularniejszą spożywaną rybą stał się mintaj.
– Śledzie to są ryby, których nie hodujemy, nie są karmione sztucznie. One muszą wędrować. To pierwszy znak, który gwarantuje jakość. Tymczasem większość ryb, które mamy teraz, nawet w Bałtyku, to ryby hodowane – tłumaczy fascynację śledziami Michel Moran.
Najpopularniejsza wersja śledzia to śledź w oleju. Restaurator namawia jednak do przygotowywania innych, smaczniejszych dań z rybą.
– Ze zwykłego śledzia w oleju można zrobić coś wyjątkowego. Można przyprawić go inaczej, wykonać bardzo dużo różnych przekąsek. Można np. zrobić sałatę z tą rybą, także śledzia z pomidorem, majonezem, cebulą. Kiedyś ze zwykłego śledzia w oleju zrobiłem taką francuską śródziemnomorską marynatę, z czerwoną papryką, dodałem trochę cebuli, natki, czosnku, trochę octu, oliwy z oliwek. Śledź już był śródziemnomorski i śpiewał na talerzu – mówi Michel Moran.
Zaletą śledzia są jego wartości odżywcze. To źródło białka, tłuszczy jedno- i wielonasyconych, kwasów omega-3, witamin A, E, D, B6 oraz B12. Mają także dużo żelaza, potasu, miedzi i cynku. Jedzenie śledzi m.in. poprawia pamięć, obniża cholesterol, działa antydepresyjnie, zapobiega miażdżycy i wzmacnia układ krążenia.
Śledzie łowi się prawie przez cały rok. W maju są to popularne matiasy, czyli młode ryby jeszcze przed pierwszym tarłem. Od lipca do września łowi się śledzie tłuste i słone z mleczną ikrą, a od października najchudsze ryby. Kilogram śledzi kosztuje ok. 13 zł.
Michel Moran w Warszawie prowadzi restaurację Bistro de Paris, w której jest również szefem kuchni. Restauracja w 2012 r. otrzymała rekomendację od Michelina.
Dołącz do dyskusji: Michel Moran: Polacy jedzą coraz mniej śledzi. Cztery razy mniej niż Norwegowie