NIK o Telewizji Polskiej: nieprawidłowości w produkcji zewnętrznej, ryzykowny outsourcing pracowników
Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że Telewizja Polska popełniła szereg nieprawidłowości przy zlecaniu produkcji firmom zewnętrznym. Wskutek przeniesienia 411 pracowników do Leasing Team obecnie tylko 24 proc. zatrudnionych w TVP to pracownicy twórczy. - To rodzi też ryzyko roszczeń prawnych - zauważa NIK.
NIK w efekcie kontroli przeprowadzonej w Telewizji Polskiej ustaliła, że TVP od 2011 do I kwartału 2014 roku wydała na produkcję filmów, seriali i programów 2,8 mld zł, z czego 0,8 mld zł (czyli 28 proc.) trafiło do producentów zewnętrznych. Według Izby umowy z firmami zewnętrznymi zabezpieczały interesy TVP, bo rzetelnie weryfikowano kosztorysy i skutecznie negocjowano ceny. Ponadto zlecone produkcje trafiły do emisji.
Izba zauważyła też jednak sporo nieprawidłowości. W przypadku 20 proc. skontrolowanych audycji akceptowano je do realizacji bez dokonania oceny merytorycznej w systemie ROPAT. Ponadto nie wprowadzono całościowej procedury antykorupcyjnej dotyczącej współpracy z producentami zewnętrznymi ani jednolitych zasady wyceny zamawianych produkcji. W przypadku części audycji przeszacowywano pokrycie kosztów przychodami. Ponadto wbrew przyjętej przez TVP strategii zdarzyły się przypadki koncentracji zamówień od niektórych podmiotów zewnętrznych.
W latach 2011-2013 koszty produkcji zewnętrznych stanowiły, kolejno 30,7 proc., 28,2 proc. i 26,8 proc. wszystkich kosztów produkcji TVP. Ich udział we wszystkich kosztach operacyjnych firmy zmalał z 17,1 proc. w 2011 r. do 15,3 proc. w 2013 r.
Jednocześnie produkcje zewnętrzne były zamawiane u nielicznej grupy producentów, co według NIK jest niezgodne z założeniami strategii i interesem ekonomicznym Telewizji Polskiej. I tak w przypadku programów rozrywkowych w TVP1 w okresie objętym kontrolą 64,4 proc. wydatków na produkcję zewnętrzną trafiło do jednej firmy, przy programach rozrywkowych w TVP2 - 82,3 proc. wydatków do dwóch firm, przy audycjach publicystycznych w TVP2 - 74,6 proc. do jednej, a przypadku seriali TVP - 48,1 do dwóch spółek powiązanych ze sobą kapitałowo.
Zdaniem Izby taka sytuacja może skutkować osłabieniem pozycji negocjacyjnej Telewizji Polskiej. W trakcie kontroli stwierdzono, że producent zewnętrzny mający dominującą pozycję w ramach jednego rodzaju programów w jednym z kanałów nie zaakceptował warunków umowy zaproponowanej przez TVP, co skutkowało m.in. koniecznością ponoszenia przez nadawcę większych nakładów finansowych zamiast wkładu rzeczowego.
Izba ustaliła, że od 2011 roku do I kwartału 2014 roku poza Agencją Produkcji Telewizyjnej i Filmowej nie kupowano w Telewizji Polskiej produkcji zewnętrznych w trybie konkursu ofert. Nie robiła tego zarówno centrala TVP, jak i trzy skontrolowane oddziały terenowe. - Było to niezgodne z zaleceniem stosowania formuły konkursowej zawartym w piśmie okólnym prezesa zarządu spółki oraz z jej strategią, która wskazywała na wybór audycji głównie w trybie konkursowym i wykorzystanie własnego potencjału produkcyjnego - podkreśliła w raporcie pokontrolnym NIK.
Ponadto Izba stwierdziła, że zarząd TVP słusznie starał się obniżyć koszty funkcjonowania spółki, m.in. poprzez restrukturyzację zatrudnienia. Chodzi przede wszystkim o przeniesienie w połowie ub.r. 411 pracowników etatowych do firmy Leasing Team (która wiosną br. zwolniła grupowo ok. 100 z tych osób). Zarząd TVP jesienią ub.r. na podstawie części raportu NIK twierdził, że Izba nie dopatrzyła się w tej procedurze uchybień, uznając ją za zgodną z planem restrukturyzacji.
Teraz NIK zwraca uwagę, że w efekcie pracownicy twórczy stanowią obecnie ok. 24 proc. wszystkich zatrudnionych w Telewizji Polskiej. Ponadto przeniesienie części pracowników do firmy zewnętrznej rodzi ryzyko roszczeń prawnych z ich strony: o przywrócenie do pracy w TVP po zakończeniu okresu przejęcia o ustalenie istnienia stosunku pracy przez byłych pracowników TVP, którzy po założeniu własnej działalności współpracują z nią jako przedsiębiorcy.
- Dodatkowym ryzykiem jest przyjęcie modelu zatrudnienia, w którym znaczna część pracowników (zwłaszcza dziennikarzy przygotowujących programy informacyjne) istotnych dla realizowanej przez spółkę misji nadawcy publicznego jest zatrudniona przez podmioty zewnętrzne nie będące redakcjami w rozumieniu prawa prasowego - ocenia NIK. Izbie trudno obecnie ocenić, w jakim stopniu te zagrożenia mogą wpłynąć na realizację przez TVP misji nadawcy publicznego oraz spodziewane korzyści ekonomiczne. Urząd zamierza to sprawdzić w odrębnej kontroli.
Rzecznik NIK Paweł Biedziak zwraca uwagę, że w przypadku wielu roszczeń prawnych od pracowników przeniesionych do Leasing Team, oszczędności w TVP mogą okazać się pozorne. Do Izby już po przeprowadzeniu kontroli dotarło sporo niepokojących informacji, m.in. od dziennikarzy TVP objętych outsourcingiem, dlatego przeprowadzona zostanie kontrola sprawdzająca, dotycząca samej restrukturyzacji zatrudnienia.
NIK sformułowała też szereg zaleceń dla TVP dotyczących przede wszystkim produkcji zewnętrznych. Izba sugeruje przede wszystkim sporządzenie całościowej procedury minimalizującej ryzyko korupcji i konfliktu interesów oraz dotyczącej prowadzenia i dokumentowania negocjacji; ulepszenie metod kalkulacji spodziewanych kosztów i przychodów w odniesieniu do produkcji dla TVP1 i TVP2 (ma to pozwolić m.in. minimalizować koszty), przestrzeganie przez oddziały terenowe TVP procedur w zakresie zawierania i realizacji umów z producentami zewnętrznymi, w tym m.in. stosowania obowiązujących w spółce zasad opiniowania projektów umów oraz ich rejestracji, a także korzystanie z systemu ROPAT do rejestrowania i oceny propozycji produkcji zewnętrznych.
Dołącz do dyskusji: NIK o Telewizji Polskiej: nieprawidłowości w produkcji zewnętrznej, ryzykowny outsourcing pracowników