SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nowe platformy VOD szykują ofensywę wymierzoną w Netfliksa. „Najciekawszą ofertę ma Disney+”

W ciągu nadchodzących miesięcy na rynku pojawią nowe serwisy streamingowe szykowane przez największe koncerny medialne na świecie. Swoją ofertę zaprezentują platformy firmowane przez Disneya, HBO, NBCUniversal czy Apple. Każda z nich może stanowić potencjalną konkurencję dla Netfliksa i Amazona, ale trudno wskazać tu zdecydowanego faworyta. - Nowe platformy często dysponują właścicielskim wsparciem wielkich wytwórni filmowych i potężnych firm technologicznych. Jest prawdopodobne, że Netflix będzie tracił, ale żaden z nowych graczy nie uzyska dominującej pozycji. Najciekawszą ofertę zapowiada Disney+ - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci rynku VOD.

W połowie lipca br. Netflix zaprezentował wyniki za II kwartał br. Rezultaty okazały się rozczarowujące dla rynku. Co prawda przychody Netfliksa zamknęły się kwotą ponad 4,92 mld dol., co oznacza wzrost rok do roku o 26 proc, a zysk netto wyniósł 271 mln dol., jednak jednocześnie serwis stracił w USA 126 tys. użytkowników netto. To pierwszy taki wynik w historii serwisu. W dodatku platforma przyciągnęła globalnie 2,7 mln nowych subskrybentów zamiast oczekiwanych 5 mln.

W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl eksperci segmentu streamingu wideo byli dalecy od traktowania słabnących wyników Netfliksa w kategoriach „wypadku przy pracy” zwracając uwagę na błędy w doborze repertuaru przez platformę oraz konieczność przebudowania przez nią dotychczasowego modelu biznesowego. Zdaniem ekspertów będzie to konieczne choćby ze względu na fakt, że do wejścia na rynek szykują się nowi gracze, którzy mogą stworzyć dla Netfliksa poważną konkurencję.

Mowa o zapowiedziach, zgodnie z którymi w nadchodzących miesiącach pojawią się platformy VOD firmowane przez Disneya, HBO, NBCUniversal oraz Apple. Czy serwisy te mają realną szansę by „zaszachować” obecnych już na rynku graczy? To będzie zależało od oferty, cen i kręgu adresatów tych platform.

Disney+

Spośród potencjalnych konkurentów dla Netfliksa czy Amazona najszybciej na rynku ma się pojawić szykowany przez koncern Disneya serwis VOD Disney+, którego premierę zaplanowano na 12 listopada br.

Disney zapowiada, że nowa oferta typu SVOD będzie działała na komputerach, telewizorach smart TV, urządzeniach mobilnych (z systemami Android i iOS) oraz konsolach do gier (Xbox, PlayStation, Switch).

Żeby to zapewnić Disney zawarł umowy o współpracy z Roku i Sony. Robert Iger, CEO Disneya w jednym z wywiadów zapewnił, że z nowej platformy będzie można korzystać za pośrednictwem wszystkich znaczących dystrybutorów aplikacji i sprzętu do oglądania treści wideo. Treści będą wyświetlane w jakości dostosowanej do urządzenia i szybkości łącza internetowego każdego użytkownika, maksymalnie w standardzie 4K HDR. Użytkownicy będą mogli pobierać wybrane treści, żeby oglądać je w trybie offline.

W ofercie nowej platformy mają się znaleźć przede wszystkie filmy i seriale wyprodukowane pod markami Disneya, Marvela, Pixara, „Gwiezdnych wojen” i National Geographic.

Są to zarówno hitowe produkcje ostatnich lat, jak też klasyki (np. 30 sezonów „Simpsonów”), a także filmy familijne wytwórni 20th Century Fox, która stała się częścią Disneya po przejęciu przez niego koncernu Foxa. Zapowiedziano też szereg nowych produkcji od Marvela („The Falcon and The Winter Soldier”, „WandaVision”, „Marvel’s What If…?”), Disneya („Into the Unknown: Making Frozen 2”), Pixara („Forky Asks a Question”), National Geogprahic („The World According to Jeff Goldblum”, „Magic of the Animal Kingdom”). Planowane są także inne nowości, m.in. kolejny sezon serialu „Gwiezdne wojny: Wojny klonów”, „The Mandalorian”, „Loki”, „Monsters at Work” i „Diary of a Female”.

Disney planuje, ze na początek w serwisie będzie dostępnych 7,5 tys. odcinków seriali i programów oraz 500 filmów. W tej ofercie w ciągu roku znajdzie się 10 nowych filmów i 25 seriali, m.in. trzy spin-offy „Avengersów”. Przedstawiciele Disneya zapowiedzieli, że wydatki na własne produkcje na potrzeby platformy w 2020 r. wyniosą ponad 1 mld dol., a do 2024 r. wzrosną do 2 mld.

Z informacji uzyskanych przez serwis Hollywood Reporter wynika, że wśród repertuarowych planów Disneya jest m.in. produkcja odświeżonej wersji filmowego hitu „Kevin sam w domu”. Na razie nie są jednak znane żadne bliższe szczegóły dotyczące tego projektu, Disney wyraża jedynie nadzieję, że remake będzie dorównywał jakością oryginałowi. Istnieją także plany nakręcenia nowej odsłony innej znanej komedii - „Noc w muzeum”. Obie koncepcje mogą być uzasadnione biznesowo, bowiem wszystkie części „Kevina samego w domu” przyniosły do dzisiaj w USA wpływy w wysokości 490 mln dol., a jeszcze wyższe przychody na poziomie 540 mln zapewniła trylogia „Noc w muzeum”.

Disney zapowiada, że podstawowy abonament obejmujący dostęp do Disney+ będzie kosztował miesięcznie 6,99 dol. Jednak w planach jest także wprowadzenie abonamentu kosztującego 12,99 dol. na miesiąc, w ramach którego użytkownicy oprócz filmów i seriali z Disney+ będą mogli oglądać także treści z filmowego serwisu Hulu oraz sportowej platformy ESPN+.

Disney+ wystartuje w listopadzie br. na rynku amerykańskim. Według nieoficjalnych informacji w 2021 r. oferta serwisu ma się pojawić także w regionie Europy Centralnej i Wschodniej, a zatem także w Polsce.

HBO MAX

Kolejnym dużym graczem, który może liczyć się na rynku jest serwis HBO Max. O uruchomieniu tej platformy mówi się od momentu, gdy w połowie 2018 r. AT&T sfinalizował zakup za kwotę 85 mld dol. koncernu Time Warner. Niedługo potem utworzono nową spółkę o nazwie WarnerMedia, w skład której wchodzą m.in. HBO, wytwórnia Warner Bros oraz Turner zarządzający stacjami CNN, TNT, TBS i innymi kanałami kablowymi. Szefem WarnerMedia mianowano Johna Stankey’a.

Jednym z atutów HBO Max ma być mocna oferta programowa oparta m.in. na filmach i serialach, do których WarnerMedia posiada prawa, a które w ramach przygotowań do uruchomienia nowej platformy koncern zaczął wycofywać z serwisów Netflix i Hulu. W grę wchodzą takie przeboje jak „Przyjaciele” czy „Ostry dyżur”.

Według obietnic w momencie startu HBO Max zaoferuje odbiorcom w sumie ponad 10 tys. godzin treści typu premium. Na liście znajdą się m.in. następujące tytuły: Friends
The Fresh Prince of Bel Air
Pretty Little Liars
Batwoman
Katy Keene
Dune: The Sisterhood
Tokyo Vice
The Flight Attendant
Love Life
Station Eleven
Made for Love
Gremlins
The Outsider
Lovecraft Country
The Nevers
The Gilded Age
Avenue 5
The Undoing
The Plot Against America
Perry Mason
I Know This Much Is True

Start HBO Max zaplanowano na rynku w USA wiosną 2020 r. Na razie nie podano żadnych szczegółów dotyczących cen subskrypcji w serwisie.

Agnieszka Niburska, szefowa marketingu i public relations w HBO Polska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zdradziła, że na razie nie ma planów uruchomienia oferty HBO Max na polskim rynku.

NBCUniversal

Najmniej informacji na temat planowanego przez siebie serwisu streamingowego ujawnił na razie koncern NBCUniversal. Firma zapowiedziała, że start platformy jest planowany na kwiecień 2020 r.

Serwis od NBCUniversal ma być dostępny w wersji bezpłatnej dla abonentów NBC, Comcast i Sky, a także płatnej dla pozostałych użytkowników za 12 dol. miesięcznie.

W wersji darmowej platformy NBCUniversal emitowane będą krótkie bloki reklamowe (3 do 5 minut). Przewiduje się, że takiej długości breaki reklamowe zapewnią serwisowi dodatkowy zysk 5 dol. miesięcznie od każdego subskrybenta.

Na czele nowo tworzonego serwisu stanie Bonnie Hammer. W ofercie platformy znajdzie się ponad 1,5 tysiąca godzin programów NBC (np. serial „The Office", "SNL", „Doktor House", „Mr. Robot") i filmy produkowane przez Universal Pictures. Partnerem technicznym serwisu będzie platforma Now TV, stworzona przez Sky.

Apple TV+

Obecnej dominacji Netfliksa i Amazona na globalnym rynku VOD zamierza też zagrozić koncern Apple, który kilka miesięcy temu zapowiedział własną platformę streamingową o nazwie Apple TV+.

W ofercie platformy Apple TV+ mają się znaleźć oryginalne treści przygotowywane z udziałem znanych twórców filmowych i telewizyjnych. Na liście wymienionej przez Apple są m.in. Steven Spielberg, Oprah Winfrey, Jennifer Aniston, Reese Witherspoon, Octavia Spencer, J.J. Abrams, Jason Momoa, M. Night Shyamalan oraz Jon M. Chu.

Apple nie ujawnił na razie szerszej listy oryginalnych tytułów które złożą się na bibliotekę nowej platformy VOD. Jednak podczas wiosennej prezentacji Steven Spielberg zapowiedział powrót liczącej już 93 lata marki „Amazing Stories”, z kolei Reese Witherspoon, Jennifer Aniston i Steve Carrell zaanonsowali serial zatytułowany „The Morning Show”.

W bibliotece Apple TV+ ma się też pojawić show dla dzieci, w którym Wielki Ptak znany z „Ulicy Sezamkowej” będzie uczył najmłodszych kodowania. Oprah Winfrey zapowiedziała z kolei premierę dwóch swoich filmów dokumentalnych oraz dostępność serii "Book Club", a Kumail Nanjiani zaprezentował antologię emigranckich historii „Little America”. J.J. Abrams i Sara Bareilles przygotowują serial komediowy "Little Voice".

Platforma SVOD Apple TV+ pojawi się na rynku w listopadzie br. Treści dostępne będą przez internet, jak i do pobrania i oglądania offline.

Serwis, który ma wystartować jednocześnie w ponad 150 krajach na świecie w USA będzie kosztował miesięcznie 9,99 dolara, na własne produkcje Apple przewiduje w nadchodzących latach budżet w wysokości 6 mld dolarów.

Nie ma faworyta

Wśród zapowiedzi nowych dużych serwisów VOD każdy z nich może zaoferować widzom treści, których nie znajdzie on u konkurentów. Każdy z nich może też potencjalnie odebrać części odbiorców Netfliksowi czy Amazonowi. Jednak w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Marek Sowa, w przeszłości m.in. prezes Agory i UPC Polska, obecnie związany z Golf Channel Polska jest zdania, że wśród zapowiadanych nowych graczy trudno wyróżnić jednego faworyta, zaś w przyszłości nadchodzące zmiany oznaczają przede wszystkim rosnącą fragmentację rynku.

- Streaming wciąż kojarzy się przede wszystkim z Netfliksem, ale nadchodząca fala nowych platform streamingowych ma szanse zmienić układ sił na rynku – ocenia Marek Sowa. - Nowe platformy często dysponują właścicielskim wsparciem wielkich wytwórni filmowych i potężnych firm technologicznych. Zarówno Netflix jak i operatorzy tradycyjnych (tj. kablowych i satelitarnych) platform telewizyjnych muszą liczyć się z przynajmniej częściową utratą dostępu do bieżących produkcji filmowych/serialowych, oraz do atrakcyjnych bibliotek programowych zarezerwowanych dla nowych, konkurencyjnych graczy streamingowych.

W ocenie eksperta największym wyzwaniem zarówno dla istniejących graczy, jak i dla każdej kolejnej platformy streamingowej będzie postępująca fragmentaryzacja rynku i wzrost kosztów repertuaru.

- Jest prawdopodobne, że Netflix będzie co prawda tracił, ale żaden z nowych graczy nie uzyska dominującej pozycji – prognozuje Sowa. - Sytuacja ta przypomina początki płatnej telewizji satelitarnej i kablowej, kiedy posiadanie konkretnych kanałów telewizyjnych „na wyłączność” było istotnym argumentem w walce o pozyskanie nowych abonentów, ale ostatecznie oferty programowe upodobniły się do siebie pod naciskiem klientów. Wygląda na to, że tzw. „cord cutting”, czyli uwolnienie się od dyktatu pakietowej oferty operatorów  płatnej telewizji, może teraz oznaczać dla odbiorcy frustrującą konieczność subskrypcji szybko rosnącej liczby platform i aplikacji.

Według naszego rozmówcy można założyć, że po początkowym zachłyśnięciu się możliwością samodzielnego, bezpośredniego dotarcia do końcowego odbiorcy, ponownie pojawią się tendencje konsolidacyjne i potrzeba wykreowania agregatora treści i usług z prawdziwego zdarzenia.

- Być może będzie to po prostu coraz lepsza, płynna technologia, umożliwiająca odbiorcy bezbolesne korzystanie z dowolnej platformy streamingowej. Część firm technologicznych, np. Apple, wyraźnie zmierza w tym kierunku – zaznacza Sowa.

Najciekawszy Disney+

Dawid Muszyński, redaktor naczelny naEKRANIE.pl nie ma z kolei wątpliwości, że największe szanse na „wysadzenie z siodła” Netliksa ma serwis zapowiadany przez Disneya.

- Najciekawiej dla odbiorców zapowiada się platforma Disney+ a to ze względu na bogatą bibliotekę swoich starych materiałów, które nie są nigdzie dostępne, jak i sporą liczbę nowości – ocenia Dawid Muszyński. -  Wystarczy zaznaczyć, że w dniu premiery abonenci otrzymają pełnometrażową, aktorską wersję „Zakochanego kundla”. W planach są również seriale oparte na takich markach jak Marvel czy Star Wars. Jeśli dodamy do tego również fakt, iż Disney powoli wycofuje swoje filmy i seriale z innych platform to juz wiemy, że Disney+ będzie jedynym miejsce w sieci gdzie legalnie obejrzymy produkcje tej wytwórni.
 
Nasz rozmówca podejrzewa, że w Polsce HBO Max będzie dostępne jako HBO GO. I również będzie ważnym graczem ponieważ otrzyma sporo produkcji wyprodukowanych przez WB jak chociażby „Przyjaciół”, którzy niedługo znikną z Netflixa.

- Do tego dochodzi sporo ciekawych i niezwykle dobrze wykonanych seriali od amerykańskiego kanału Showtim – podkreśla Muszyński. - Wielbiciele ekranizacji DC Comic tam najprawdopodobniej znajdą zapowiadane niedawno produkcje jak chociażby „Batwoman” czy spin-off Riverdale - „Katy Keene”, które wcześniej za sprawą umowy z WB trafiały na Netflixa, chodzi mi o wszystkie seriale z tak zwanego „Arrowverse".
 
Według naczelnego naEKRANIE.pl o ostrzącym sobie zęby na zdobycie rynku filmowo serialowego Apple czy YouTube trudno jeszcze mówić jako zagrożeniu. Oni powoli się rozkręcają, ale do reszty peletonu jeszcze im daleko.
 
- Podejrzewam, że największe problemy będzie miał Netflix, który straci sporo treści na rzecz HBO GO i Disney+. Do tego jeszcze otrzymaliśmy wiadomość, że nc+ kupiło pakiet kontrolny dystrybutora kinowego Kino Świat. Jak sądzę potrzebują ich katalogu filmowego do budowy własnego serwisu streamingowego. Co oznacza, że pewnie filmy tego dystrybutora też powoli zaczną znikać z biblioteki Netflixa - przewiduje Muszyński.

Dołącz do dyskusji: Nowe platformy VOD szykują ofensywę wymierzoną w Netfliksa. „Najciekawszą ofertę ma Disney+”

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mateusz
Puczuły hieny chajs
odpowiedź
User
m.
Jakby nawet ludziom pieniedzy starczyło na te wszytskie vody, to zwyczajnie czasu nie starczy. Powoli zaczna zjadac swoj wlasny ogon te platformy.
odpowiedź
User
pytanie
A jaką ofensywę szykuje cydya wymierzoną w Netfliksa? Może nadal wrzucanie przez użytkowników wszystkiego jak leci bez licencji, i zarabianie na reklamkach??
odpowiedź