ONZ ostrzega przed cyberwojną
W związku z ostatnimi cyberatakami na Iran, Organizacja Narodów Zjednoczonych postanowiła zabrać głos w kwestii ewentualnego cyfrowego konfliktu.
Po tym, jak odkryty został kradnący informacje wywiadowcze z Iranu wirus Flame, BBC przeprowadziło wywiad z Hamadounem Toure. Sekretarz należącego do ONZ Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU) stwierdził, że nie podejrzewa, by za wypuszczeniem Flame stały Stany Zjednoczone – obok Izraela główny podejrzany w tej sprawie. Doniesienia o tym, jakoby USA było odpowiedzialne także za wirus Stuxnet, nazwane zostały przez niego spekulacją. I choć Toure jest niemal pewien, że za tymi inicjatywami stoi któryś z rządów, to odcina się od wskazywania winnych.
>>> Stany Zjedonoczone odpowiedzialne za cyberatak na Iran?
Przewodniczący ITU ochładza nastroje, przekonując że Flame nie jest czymś, co można by było nazwać aktem cyberwojny - w dużej mierze dzięki temu, że udało się go wykryć odpowiednio wcześnie. Ryzyko takiego konfliktu jednak zdaniem Toure istnieje, w związku z czym współpraca państw zrzeszonych w ONZ jest nieodzowna, by udało się tego uniknąć.
Jako ONZ oczywiście jesteśmy zainteresowani pokojowym rozwiązaniem i podejściem do sprawy. Przede wszystkim musimy skoordynować międzynarodowe starania, nie tylko dzieląc się wiedzą, ale także szkoląc ludzi, szczególnie w państwach rozwijających się, by uniknąć problemu pojedynczego słabego ogniwa tłumaczył Toure. Wywiad z BBC podsumował stwierdzeniem, że Narody Zjednoczone i ITU dążą do połączenia wolności i bezpieczeństwa w sieci.
Dołącz do dyskusji: ONZ ostrzega przed cyberwojną