Papierowy „The New York Times” zniknie tylko jeśli zabraknie czytelników, koniec drukowanej prasy to kwestia 20 lat
Mark Thompson, szef New York Times Company przewiduje koniec papierowej wersji „New York Timesa” w ciągu 10 lat. Jednak według wydawców i ekspertów rynku prasy te prognozy są nieco na wyrost. Gazety będą się pojawiać w druku, dopóki będą czytelnicy i przychody na akceptowalnym poziomie. W dobie fake news mamy powrót do zaufanych prasowych brandów, a rzeczywisty zmierzch druku w prasie może nastąpić raczej za 20 lat, a nie w przeciągu dekady.
Swoje przewidywania dotyczące losów drukowanej edycji „New York Timesa” Mark Thompson zdradził w wywiadzie udzielonym stacji telewizyjnej CNBC.
- Moim zdaniem drukowane produkty naszego wydawnictwa znikną z rynku w USA najpóźniej za 10 lat – zapowiedział Mark Thompson. - Będziemy zmuszeni do podjęcia takiej decyzji z powodów czysto ekonomicznych. Ostatecznie bowiem dojdziemy w naszym rozwoju do takiego punktu, w którym dystrybucja „NYT” i innych tytułów w formie papierowej będzie pozbawiona sensu.
CEO New York Times Company zaznaczył, że sprzedaż „NYT” w druku utrzymuje się od kilku lat na stabilnym poziomie, z niemal niedostrzegalną tendencją spadkową rok do roku. Dlatego wydawca zamierza wydawać jeden z najbardziej znanych dzienników w USA w tradycyjnej formie tak długo jak tylko się da.
Prognoza Thompsona może wydawać się uzasadniona biorąc pod uwagę, że „NYT” od kilku lat przechodzi udaną transformację cyfrową, która w branży prasowej jest uważana za modelową. Przykładem są ostatnie wyniki dziennika, zgodnie z którymi liczba internetowych czytelników wciąż rośnie, a za 60 proc. przychodów wydawcy odpowiadają obecnie subskrypcje cyfrowe.
Serwis Wirtualnemedia.pl zapytał wydawców i ekspertów rynku prasowego o to, czy zgadzają się z zapowiedziami Thompsona. Czy to możliwe, że za 10 lat z kiosków zniknie nie tylko drukowany „NYT”, ale także inne, w tym polskie tytuły prasowe?
Aleksandra Karasińska, redaktor naczelna Newsweek.pl i Forbes.pl oraz zastępca redaktora naczelnego „Newsweek Polska” przewiduje, że do zniknięcia „New York Timesa” z tradycyjnych kiosków jest jeszcze daleko.
- Po wyborze Trumpa „NYT” osiągnął duży wzrost prenumerat cyfrowych – przypomina Aleksandra Karasińska. - Redakcja nawet nazwała to zjawisko „The Trump Bump". Z kolei zalew fake newsów i nacisk rządów sprawiają, że technologiczni giganci, platformy Facebook i Google zmieniają strategię wobec wydawców. Pojawią się nowe mechanizmy i narzędzia do wspierania wartościowych, płatnych treści. Moim zdaniem sprzedaż papierowej wersji może dalej spadać, ale nigdy nie zniknie, dopóki będą klienci, którzy chcą wziąć pismo do ręki. A tacy nadal są. Uważam, że rozważania czy papierowa wersja gazety zniknie są wróżeniem z fusów. Dziś ważne jest, że w dobie fake news i poważnego zagrożenia dla demokracji czytelnicy zaczynają wracać do zaufanych dziennikarskich brandów – ocenia Karasińska.
Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” uważa, że w wypadku „NYT” kluczowa jest nie ewentualna rezygnacja z wersji drukowanej, ale model biznesowy dotyczący segmentu cyfrowego.
- NYT jest jednym z liderów cyfrowej zmiany w mediach – podkreśla Marek Tejchman. - Wyznacza kierunki które inspirują wydawców na całym świecie. Jednak każdy rynek i region ma swoją specyfikę, dlatego nie da się w prosty sposób przełożyć rozwiązań z jednego kraju do drugiego. Dla mnie najciekawsze nie są deklaracje o odejściu od wydania papierowego - to ruch prosty i odwracalny. Kluczowe i najciekawsze są informacje dotyczące generowania przychodów z dystrybucji treści online. Przyszłość należy do tych wydawców którzy znajdują drogę do takich przychodów.
Zdaniem zastępcy naczelnego "Dziennika Gazety Prawnej" w Polsce poszczególne tradycyjne media zmierzają do tego celu różnymi ścieżkami.
- Według mnie kluczowe znaczenie na tej drodze ma nie tyle kanał sprzedaży, co „towar" który oferujemy – ocenia Tejchman. - W przypadku mediów kluczową wartością są unikatowe, ciekawe, jakościowe informacje. Jako dziennikarze jesteśmy usługodawcami który powinni włożyć maksymalnie dużo profesjonalnego wysiłku w zdobycie, przygotowanie i dostarczenie takich właśnie jakościowych treści. W tym kontekście jestem przekonany że przyszłość w Polsce to profesjonalne, obiektywne media dostarczające ciekawe i praktyczne treści.
Według medioznawcy prof. Wiesława Godzica ewentualne wycofanie z rynku drukowanego „NYT” i innych tytułów prasowych to nie kwestia 10, ale raczej 20 najbliższych lat.
- Komentarz do prognozy prezesa Thompsona może być tylko jeden: zobaczymy za 10 lat w jakiej kondycji będzie „NYT” i wiele innych poważnych gazet - zaznacza Wiesław Godzic. - Polska branża z niedowierzaniem przyjęła prognozę profesora Pouleta, który wyznaczył rok 2012 jako koniec prasy drukowanej. A jednak - gdy podobną granicę stawia prezes, to już nie jest nam do śmiechu. Wie, co mówi: pokaże jeden, drugi wykres - i wtedy rozmawiamy o czymś innym. Czyli o pieniądzach.
Medioznawca przyznaje, że siedzi okrakiem na barykadzie: jego pokolenie to ostatnie, dla którego lektura porannej gazety stanowi rodzaj wyznania światopoglądowego.
- Od kilku miesięcy stałem się obiektem własnego „badania" – zdradza Godzic. - Mianowicie czytam cyfrową i papierową „Wyborczą". Najczęściej wydaje mi się, że - sądząc po układzie, kolejności artykułów i wewnętrznej strategii retorycznej - czytam dwie różne gazety. Myślę, że one są przeznaczone dla różnych części mojego ja. I w dodatku to „ja" nie zmienia się tak prosto po upływie lat. Więc do tych 10 lat dodaję następne 10! Wszystko inne to wróżenie z kryształowej kuli.
Marek Miller, ekspert z dziedziny ekonomiki treści, stypendysta w Instytucie Poyntera na Florydzie podkreśla, że przewidywania Thompsona i innych wydawców dotyczące przyszłości papierowych wersji prasy są o tyle wiarygodne, że wynikają z trzeźwych ocen ekonomicznych i własnych doświadczeń.
- Mark Thompson udowadnia, że wie jak kierować biznesem „New York Timesa”: to za jego prezesury firma przekroczyła wynik miliona sprzedanych cyfrowych prenumerat i powstały wspierające ich sprzedaż usługi takie jak Daily360 (codzienny filmik z różnych stron świata wykorzystujący technologię wideo360) oraz najpopularniejszy, pobrany ponad milion razy w ciągu roku podcast Daily – wylicza Marek Miller. - Również jego wypowiedź dotycząca przyszłości gazet drukowanych podszyta jest ekonomiką - wspomina o publikowaniu gazety drukowanej tak długo, jak długo będzie to przynosić zysk jego firmie i szacuje, że będzie to trwało przynajmniej 10 lat.
Nasz rozmówca przypomina, że dyskusja o śmierci gazet drukowanych trwa już bardzo długo. 10 lat temu firma Artegence w swojej reklamie wystawiała gazetom nagrobki z rokiem 2012 jako datą ich śmierci. - Mniej więcej w tym samym czasie Rupert Murdoch twierdził, że gazety drukowane nie znikną przed 2025 rokiem. Rozrzut między tymi przewidywaniami jest duży, ale myślę, że łatwiej jest jednak uwierzyć osobom, których zadaniem jest utrzymanie rentowności prowadzonych przez siebie biznesów takim jak Murdoch czy Thompson - ocenia Miller.
Paweł Nowacki, niezależny konsultant rozwiązań dla wydawców i e-commerce oraz były zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online także powołuje się na wcześniejsze prognozy wieszczące śmierć gazet drukowanych. I nie ukrywa że mogą się one spełnić, ale tylko wtedy gdy druk stanie się nieopłacalny w zestawieniu z przychodami cyfrowymi. A w wypadku polskich wydawców może to być odległa perspektywa.
- Już kilka lat temu pojawiła się prognoza, że w 2025 r. znikną gazety, w Polsce miało się to stać nieco później – przypomina Paweł Nowacki. - Równo 10 lat temu Agencja interaktywna Artegence prowadziła w prasie kampanię reklamową ogłaszając śmierć prasy drukowanej. Tymczasem jest chyba jak z reakcją Marka Twaina po tym gdy przeczytał swój nekrolog w gazecie: - Pogłoska o mojej śmierci była przesadzona.
Ekspert rynku mediów zaznacza, że wydawcy prasy mocno ucierpieli na zjawisku przechodzenia odbiorców do mediów elektronicznych, zwłaszcza do internetu.
- Bernard Poulet, doświadczony francuski dziennikarz i redaktor naczelny opiniotwórczych gazet, w książce „Śmierć gazet i przyszłość informacji” bardziej martwił się, że młodym pokoleniom informacja nie jest do niczego potrzebna – podkreśla Nowacki. - Wcale jej nie poszukują zadowalając się - co wyraźnie widać - czytaniem nagłówków w social mediach. Ostatnio na Facebooku. Pozycja kanałów social media w życiu całych pokoleń nie jest dana raz na zawsze. Facebook i inne wielkie platformy zmagają się z kryzysem zaufania bo nie chcą być mediami (weryfikować informacji), bardziej biznesowo opłaca się im być platformami łączącymi ludzi.
Według naszego rozmówcy zatrudniając dziennikarzy właśnie to oferują odbiorcom wielkie tytuły prasowe i wydawcy prasy - sprawdzone informacje i zaufanie.
- A Thompson przewiduje raczej, że udana transformacja cyfrowa, czyli pozyskiwanie subskrybcji ma sens i wydawanie druku stanie się nieopłacalne, cyt. „przed dystrybucją treści online stoją ogromne perspektywy, podczas gdy segment druku jest już pozbawiony możliwości dalszego rozwoju”. Gdy chodzi o dystrybucję treści online to polscy wydawcy są wciąż - w zasadzie - jednak na początku drogi. Nie ta skala, nie te możliwości. Obawy przed eksperymentowaniem, inwestowaniem, itd. A dzwonek dzwoni coraz głośniej... - podsumowuje Nowacki.
Dołącz do dyskusji: Papierowy „The New York Times” zniknie tylko jeśli zabraknie czytelników, koniec drukowanej prasy to kwestia 20 lat
Przecież NYT to czołowy przedstawiciel fake journalism.
"- Po wyborze Trumpa „NYT” osiągnął duży wzrost prenumerat cyfrowych – przypomina Aleksandra Karasińska. - Redakcja nawet nazwała to zjawisko „The Trump Bump"."
Podobne zjawisko zaobserwowałem w przypadku GW w Polsce. Gdy zaczęła pojawiać się alternatywna narracja (u nas w TVP, w USA w mediach społecznościowych) dysonans poznawczy u wielu osób był tak silny, że sięgnęły po regularną prenumeratę (GW czy NYT), aby za wszelką cenę móc dalej utrzymywać się w bańce informacyjnej.