SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Pracujący w Rosji dziennikarze zachodni narażają swoje życie

Po inwazji rosyjskiej na Ukrainę praca dziennikarzy zachodnich w Rosji stała się trudniejsza, a teraz zagraża ich życiu - ocenia w piątek niezależny rosyjski portal Insider. Jak relacjonuje, dziennikarze są śledzeni i demonizowani przez propagandę.

Jewgienija Albac / fot. Wikimedia Commons Jewgienija Albac / fot. Wikimedia Commons

"Od początku inwazji na Ukrainę propagandowe kanały na serwisie Telegram zaczęły polowanie na dziennikarzy" - pisze Insider. Podaje, że wiosną i latem 2022 roku kanały na Telegramie związane z rosyjskimi służbami specjalnymi publikowały zdjęcia dziennikarzy zagranicznych i apelowały, by informować o ich wizytach w regionach Rosji i przekazywać wszelkie informacje na ich temat. Dla przykładu, jeden z kanałów w sierpniu 2022 r. opublikował zdjęcia niemieckiego korespondenta w Moskwie Christiana Escha. Na fotografiach pochodzących z kamer monitoringu widać, jak Esch przechodzi kontrolę na lotnisku w Jekaterynburgu. "Uwaga, Jekaterynburgu! Niemiecki dziennikarz szpieguje na rzecz Ukrainy!"- oświadczył kanał.

"Agresywna retoryka MSZ Rosji wobec mediów zagranicznych doprowadziła do tego, że coraz więcej Rosjan postrzega dziennikarzy zagranicznych jako +wrogów ojczyzny+. Teraz reporterzy zagraniczni coraz częściej stykają się z agresją ze strony zwykłych Rosjan" - pisze Insider. Wszyscy korespondenci, z którymi rozmawiał portal oceniają, że Rosjanie boją się kontaktów z reporterami; trudno jest znaleźć rozmówcę nawet na tematy niezwiązane z polityką.

Oskarżenie o szpiegostwo dziennikarza amerykańskiego

Portal analizuje sytuację mediów zagranicznych po aresztowaniu i oskarżeniu o szpiegostwo dziennikarza amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha. Korespondenci z Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii i Niemiec "niepokoją się o własne bezpieczeństwo i są przekonani, że aresztowanie Gershkovicha pociągnie za sobą stopniowe odejście mediów zachodnich z Rosji" - pisze Insider.

Ocenia, że problemów doświadczają głównie reporterzy z USA i Wielkiej Brytanii, a praca dziennikarzy francuskich czy hiszpańskich w Rosji jest łatwiejsza. "Może być to związane z tym, że media francusko- i hiszpańskojęzyczne mają mniejszy zasięg i mniej odbiorców niż duże gazety anglojęzyczne, dlatego są mniej interesujące dla rosyjskich funkcjonariuszy resortów siłowych" - ocenia portal.

Insider zwraca uwagę, że "reporterów zagranicznych dotknęły ustawy o +fake newsach+ i dyskredytacji armii rosyjskiej". Korespondent mediów hiszpańskich przyznaje, że po wprowadzeniu w marcu 2022 r. ustawy o karach za "fake newsy" o działaniach armii rosyjskiej wielu dziennikarzy przestało używać w relacjach na żywo słowa "wojna". "Trudno jest pisać tak, by ktoś nie ocenił tego jako dyskredytację armii rosyjskiej" - zauważa rozmówca portalu. Korespondent w Moskwie niemieckiej Suedwest Presse, Stefan Scholl uważa, że media zachodnie mają teraz "nowy podział pracy" - o Ukrainie piszą najczęściej korespondenci z innych krajów niż Rosja.

Były pracownik niemieckiej Deutsche Welle powiedział portalowi, że śledzenie reporterów podróżujących po regionach Rosji zaczęło się jeszcze przed wojną. W Rosji istnieje obowiązek meldunkowy, dlatego cudzoziemiec jest rejestrowany podczas wszelkich podróży po kraju. "Po 2017 roku obywatele obcych państw podczas meldowania się w hotelu natychmiast byli wymeldowywani z miejsca pobytu, a ich dane przekazywano służbom migracyjnym. Tak więc, każde przemieszczanie się dziennikarzy zagranicznych jest widoczne jak na dłoni" - powiedział rozmówca portalu.

Insider przypomina, że po wprowadzeniu ustawy o "fake newsach" wiele mediów zagranicznych zlikwidowało swoje biura w Rosji. Dziennikarze "New York Times'a", którzy wcześniej pracowali w Rosji na stałe, teraz przyjeżdżają tylko na delegacje. Niektórzy korespondenci myśleli o powrocie do Rosji, ale zrezygnowali po aresztowaniu Gershkovicha.

Irlandzki dziennikarz Jason Corcoran, który pracował w Rosji i krajach WNP przez 17 lat, po areszcie Gershkovicha opublikował na Twitterze anonimową pogróżkę, którą kiedyś przysłano mu przez serwis Telegram: "jesteśmy bardzo niezadowoleni z tonu twoich reportaży. Będziesz miał teraz problemy o charakterze osobistym związane z bezpieczeństwem". Corcoran dodał na Twitterze, że "jest zadowolony, że się wydostał i radziłby wyjazd pozostającym w Moskwie dziennikarzom zachodnim".

Dołącz do dyskusji: Pracujący w Rosji dziennikarze zachodni narażają swoje życie

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jan
Poważnie, niepotrzebnie to robią. W Polsce i tak wszędzie kłamstwo a prawdy nie dopuszcza się do emisji lub druku. A dochodzi do tego że za niewłaściwą treść można trafić do sądu. Więc niech się nie narażają i wrócą do siebie takie dziennikarstwo nikomu nie jest potrzebne.
9 6
odpowiedź