SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Prasa drukowana przetrwa, ale jako towar ekskluzywny i niszowy (opinie)

- Rola wydawców nadal polega na dostarczaniu czytelnikom wysokiej jakości treści, zmienia się jednak ich nośnik i sposób dystrybucji. Druk wciąż generuje przychody, jednak spadające czytelnictwo spowoduje, że w tym segmencie przetrwają głównie wydawnictwa specjalistyczne i poradnikowe - prognozują dla portalu Wirtualnemedia.pl wydawcy i eksperci rynku mediów.

Rynek prasy drukowanej w Polsce od długiego czasu boryka się z trudnościami. Z raportów publikowanych przez Wirtualnemedia.pl wynika, że spadki sprzedaży notuje regularnie zarówno większość dzienników (zobacz najnowsze dane), jak i tygodniki oraz inne magazyny (więcej na ten temat).

Jednocześnie z coraz słabszymi wynikami czytelnictwa tytułów drukowanych rośnie dystrybucja wydań elektronicznych gazet i czasopism (przeczytaj o tym więcej).

W związku z trendem przenoszenia się czytelników prasy drukowanej do jej elektronicznych i internetowych odpowiedników pojawia się pytanie o bliższą i dalszą przyszłość tytułów oferowanych dzisiaj w tradycyjnej papierowej formie. Czy tendencja ekspansji platform cyfrowych będzie oznaczała konieczność rezygnacji przez wydawców ze sprzedaży drukowanych gazet i czasopism?

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl wydawcy i eksperci rynku prasowego w większości są zdania, że wzrost znaczenia segmentu cyfrowego jest zjawiskiem nieodwracalnym i naturalnym. Jednak ostateczny scenariusz zakłada raczej koegzystencję nośników tradycyjnych i cyfrowych, ponieważ najistotniejszym elementem docierania do odbiorcy jest jakość oferowanych treści, a nie sposób ich dostarczania.

>>> Przeglądaj wyniki sprzedaży gazet i magazynów

- Zadaniem każdego wydawcy jest zapewnienie czytelnikom dostępu do wysokiej jakości treści dziennikarskich - rzetelnych, ciekawych, wiarygodnych, które dostarczają wiedzę o otaczającym świecie oraz argumenty do zajęcia stanowiska w publicznym dyskursie i w prywatnych rozmowach - podkreśla Edyta Sadowska, CEO Ringier Axel Springer Polska (RASP). - Definiując w ten sposób swoją rolę wydawca nie może skupiać się na obronie tradycyjnych nośników, a powinien podążać za zmianami technologicznymi i oczekiwaniami odbiorców. Widzimy, że czytelnicy coraz chętniej korzystają z wydań elektronicznych czy online’nowych, dlatego rośnie oferta na wysokiej jakości treści dziennikarskie dystrybuowane w takiej formie, ale to nie zmienia faktu, że mamy miliony czytelników wydań drukowanych - zaznacza -Sadowska.

Podobną opinię, zwracającą uwagę na treść, a nie sposób jej dystrybucji jako główny czynnik zdobywania czytelnika, wyraża też Robert Musiał, członek zarządu Agory nadzorujący m.in. segment prasowy. - Prasa, jak każde medium, zmienia się i dostosowuje do potrzeb swoich odbiorców - tłumaczy Musiał. - Dlatego też uważam, że nie można patrzeć na to medium tylko z perspektywy sposobu dystrybucji treści – czy jest to wersja papierowa czy cyfrowa. Wydawca prasowy dostarcza czytelnikom jakościowe treści - pogłębioną analizę tematu oraz weryfikację informacji. Obecnie, dzięki większej liczbie dostępnych kanałów dystrybucji, docierają one do większej niż kiedykolwiek liczby użytkowników. Obecność w internecie to więc kolejny, naturalny etap rozwoju prasy. Warto też zauważyć, że siła współczesnej prasy polega również na tym, że coraz sprawniej wykorzystuje ona zarówno online (w tym materiały wideo i serwisy społecznościowe typu Facebook czy Twitter), adresując treści do czytelników portali otwartych oraz do tych zamkniętych za paywallem, jak i offline - trafia do ludzi przyzwyczajonych do tradycji,  wybierających wersję papierową, bo dla nich ważnym elementem procesu czytania jest dotyk i zapach papieru oraz szelest przewracanych stron dziennika - opisuje.

Z kolei Marta Szajko, media business intelligence manager w Amplifi Polska, podkreśla, że na obecnym etapie cała prasa jako medium znajduje się w niekorzystnym położeniu biorąc pod uwagę stadium przemian, które się dokonują. - Prasa drukowana od kilku lat jest w trudnej sytuacji, z racji stałych spadków nakładów i sprzedaży - podkreśla Marta Szajko. - Z drugiej strony rozwój szeroko rozumianego segmentu e-wydań nie jest jeszcze satysfakcjonujący dla wydawców, co raczej nie pozwala na zbilansowanie przychodów z obu źródeł. Szanse powrotu czytelnika do prasy tradycyjnej oceniam jako niskie -rozwój technologii, sposobów dostępu do treści i przyzwyczajenia młodszej grupy do świata wirtualnego raczej nie wskazują na renesans wydań drukowanych w najbliższej przyszłości.

Według Michała Brańskiego, wiceprezesa ds. strategii Grupy Wirtualna Polska, na stopniową utratę pozycji i czytelników przez prasę drukowaną złożyło się kilka zjawisk. - Do tradycyjnych przewag prasy drukowanej w stosunku do mediów pierwszej dekady internetu zaliczyłbym rozmiar redakcji, siłę relacji z politykami, naukowcami, aktywistami, co czyniło te media cytowanymi i poważanymi, z dużym udziałem tematów „na wyłączność” – wymienia Brański. - To za tematami prasowymi podążał cały rynek, prasa była medium referencyjnym. Tę wyjątkową pozycję podważyło kilka zjawisk. Począwszy od uruchomienia newsowych stacji TV, poprzez media społecznościowe, aż do profesjonalizacji mediów internetowych. Już dziś redakcje ekonomiczne, sportowe i newsowe Wirtualnej Polski osobowo nie ustępują „starszym braciom”, tworząc dzień w dzień tematy ekskluzywne, publikując materiały co kilkanaście, czy też kilka minut. Dla kilkunastu milionów Polaków medium pierwszego wyboru w zakresie informacji i publicystyki są portale internetowe, na czele z Wirtualną Polską, która dociera do odbiorcy poprzez strony www, aplikacje mobilne i media społecznościowe - wylicza Brański.

Profesor Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, zwraca uwagę na to, że słabnący segment prasy drukowanej to konsekwencja wyboru przez odbiorców określonego rodzaju treści, a nie sposobu ich dystrybucji. - Przewidywać upadek prasy drukowanej to tak, jak gdyby twierdzić, że kino i telewizja umierają. A przeciwnik pokaże dane świadczące o tym, że rośnie sprzedaż telewizorów najnowszej generacji - uważa Wiesław Godzic. - Problem w tym, co się na ich ekranach ogląda? Co więcej: jaka jest świadomość oglądających, że mają do czynienia z DVD czy VoD, czy też przekazem stacji nadawczej, przekazem live z internetu czy filmikiem z Facebooka? Uważam, że zanikanie takiej świadomości jest argumentem na rzecz metaforycznego końca telewizji jako najogólniej rozumianego przekazu, nad którym sprawuję tylko ograniczoną kontrolę - w końcu mogę wyłączyć i zatrzymać. Tak też rozumiem metaforę końca prasy: jej czytelnictwo staje się „niepierwszorzędne” w naszych kontaktach z mediami, żeby nie powiedzieć - „wtórne”. Wolimy obrazki, a te obrazki domagają się kolejnych obrazków. Coraz mniejsza jest grupa lojalnych czytelników, a dla zespołów dziennikarskich to kwestia priorytetowa - czuć powiązanie ze "swoim czytelnikiem". Kurczy się zdolność oddziaływania prasy na innych (niż tych lojalnych) czytelników, na sprawujących władzę, na świat...

Godzic zaznacza przy tym, że dalszy los papierowej prasy jest uwarunkowany znacznie większą liczbą czynników niż tylko postęp technologiczny. Równie istotne są kwestie etniczne i kulturowe. - Spójrzmy na Indie i miliony egzemplarzy czytanych regularnie. Popatrzmy na Chiny: w Pekinie wiszą tablice stron popularnych gazet i gromadzą one spory tłum. Zabawne wydaje się to, że tablice, prezentujące zadrukowane strony, są elektroniczne. Świat jest niejednorodny, więc wszelkie ogólniki wydają się obciążone wysokim ryzykiem popełnienia błędu - opisuje Godzic.

Pomimo kurczącego się z roku na rok segmentu prasy drukowanej rozmówcy Wirtualnemedia.pl nie przewidują jej całkowitego zniknięcia z dystrybucji w dającej się przewidzieć przyszłości. Większość ekspertów jest zdania, że w dalszej ewolucji tradycyjne, papierowe wydania gazet i czasopism staną się dobrem luksusowym, a także propozycją kierowaną do ściśle wybranych grup czytelników.

- Z obserwacji wielu wydawców wynika, że najbardziej odporne na zmiany związane z przechodzeniem z formy papierowej na cyfrową są wydawnictwa tabloidowe i czasopisma kobiece, choć powody ku temu są różne w każdym z przypadków - zaznacza Robert Musiał. - Ale nawet takie tytuły nie są w stanie rozwijać się na przekór globalnym trendom. Jestem jednak całkowicie przekonany, że prasa - niezależnie od sposobu dystrybucji treści - pozostanie dla czytelników atrakcyjnym medium. Jak pokazuje np. badanie zrealizowane na zlecenie Izby Wydawców Prasy, to właśnie prasa kojarzy się odbiorcom z autorytetem, profesjonalizmem, uczciwością i wiarygodnością. Dla wielu czytelników we współczesnym świecie pełnym informacji i nowych tematów to  prasa jest medium porządkującym i pogłębiającym wiedzę na dany temat. Jej lektura pozwala odbiorcom na zorientowanie się, co w danym momencie jest ważne i stanowi przedmiot dyskursu publicznego. Co więcej, czytelnicy prasy podkreślają olbrzymie znaczenie jej roli kulturotwórczej. To właśnie prasa pozwala na zapoznanie się z opiniami różnych środowisk i - według ankietowanych - skuteczniej niż większość mediów pomaga w wyrobieniu sobie poglądów na ważne kwestie. Odbiorcy doceniają też selekcję informacji oraz ich weryfikację dokonywaną przez redakcje - uważa Musiał.

>>> Przeglądaj wyniki czytelnictwa gazet i magazynów

Dla Edyty Sadowskiej ważnym elementem przesądzającym o dalszym funkcjonowaniu na rynku drukowanej prasy będzie przywiązanie czytelników do takiej formy dystrybucji treści. - Odpowiadając na pytanie o przyszłość druku prasowego posłużę się analogią. Ludzie kiedyś, aby się ogrzać, palili ogniska, potem były kominki, piece. Dziś korzystamy z centralnego ogrzewania, ale to nie oznacza, że nie lubimy ogrzać się przy ognisku - zaznacza szefowa RASP. - Sądzę, że zawsze będą ludzie, którzy chcą słyszeć szelest papieru i czuć zapach farby drukarskiej. Oni zawsze będą sięgać po tradycyjne gazety, żeby móc z nimi i z filiżanką herbaty w spokoju zasiąść w fotelu. Podobnie jak istnieją amatorzy odtwarzania muzyki z płyt winylowych, choć łatwiejsze i tańsze niż kupno czarnego krążka jest ściągnięcie pliku mp3.

Szybkiego i rychłego końca prasy drukowanej nie przewiduje także Marta Szajko, podkreślając, że istnieją rynkowe nisze, w których papier będzie się długo bronił. - Prasa drukowana raczej nie zniknie i mówimy tu o kilku czy może wręcz kilkunastoletniej perspektywie - prognozuje Szajko. - Szybciej może to dotknąć dzienników z racji traconej przez nich przewagi w postaci aktualności, którą obecnie zapewnia przede wszystkim internet. W przypadku magazynów część czytelników pozostanie wierna formie drukowanej - czy to przez przyzwyczajenie czy też brak alternatywy w postaci e-wydań. Poza tym z punktu widzenia wydawców prasa drukowana to nie tylko przychód z reklam, ale też ze sprzedaży egzemplarzowej. I o ile ta ostania będzie generowała ich odpowiedni poziom to druk będzie istniał. Bastionami tradycyjnego druku pozostaną segment prasy kobiecej, z racji różnorodności tytułów oraz prasa specjalistyczna, sprofilowana na konkretnego czytelnika - ocenia.

Przewidując postępującą, szybką erozję drukowanych tytułów jako medium, Michał Brański widzi już w kolejce kolejny nośnik zagrożony przez internet i nowe technologie. - Za około pół dekady będziemy mogli „copy-paste” powyższy tekst, podmieniając tylko „prasa drukowana” na „główne kanały telewizyjne”. Internet oduczył ludzi pasywnej konsumpcji mediów, zbliża się koniec ery obojętnego patrzenia w ekran w salonie - przewiduje Brański.

Wiesław Godzic zwraca uwagę na to, w jakim stopniu sposób odbioru konkretnych treści jest uzależniony od platformy, na jakiej są one dostarczane czytelnikom. - Od kilku lat przesiadłem się na niezły czytnik elektroniczny - przyznaje medioznawca. - Najpierw euforia - koledzy naukowcy, przypomnijcie sobie , jak długo trwało zamawianie książki i czasopisma ze strefy dolarowej. To był koszmar rozwleczony w czasie. Dzisiaj trwa to sekundy. Czytam swoje czasopisma i książki - mam to wszystko na dłoni (i jak na dłoni): cała aktualna mądrość mieści się tam. Ale coraz trudniej przychodzi mi skoncentrować się na jednym artykule. Porzucam go tym łatwiej, że łatwo powrócić do miejsca utraty z nim kontaktu. Elektroniczne wydania moich czasopism są na tyle różne, że często czuję się, jakbym nie czytał artykułu - a przecież czytałem. Pół roboty edytora i redaktora gdzieś tam gubi się w moich ustawieniach wielkości czcionki i orientacji tekstu. Nie wiem, w jakim zakresie jest to tekst mój, w jakim - czytnika, a w jakim - zespołu redakcyjnego. Czytelnik moich uwag przeczyta je na jakimś ekranie - na pewno nie na papierze. Ja też piszę na komputerze i wysyłam do redakcji elektronicznie. Gutenbergu - gdzie jesteś? - pyta retorycznie Godzic.

Dołącz do dyskusji: Prasa drukowana przetrwa, ale jako towar ekskluzywny i niszowy (opinie)

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Maniaskala
Oby Gazeta Wyborcza upadła jak najszybciej ;)
0 0
odpowiedź
User
KoKo Spoko
Rzepa rozłożona przez Hajdarowicza na zlecenie PO, Wyborczą dobije PiS i Duda, ograniczając prenumeratę w urzędach. Zostaną tytuły adekwatne po mentalności przeciętnego zjadacza chleba,
SE i Fakt, pogryzane na deser Gracją, Galą i Vivą, z doniesieniami o księżnej polskich serc Kwaśniewskiej, nowej sesji wiecznie atrakcyjnej Moniki Olejnik, podróżach Hani Kedaj Lis lub wyczynach sportowych Kraśki (czyli zgodnie z tradycją, nic o "resortowych").
0 0
odpowiedź
User
nicx
Upadek GW to nic dobrego, bo wtedy blisko 100% prasy w Polsce będzie należało do Niemców: Axel Springer, Bauer, Press Grupa (d. Polskapresse). Nic dobrego z tego nie wyniknie.
W interesie obywateli jest istnienie Agory. Co piszę ze smutkiem, bo to, co oni robią - i merytorycznie, i biznesowo - od wielu lat zakrawa na brnięcie w samounicestwienie. Tylu miernot, co w Agorze, to chyba nigdzie nie ma. Za to wszyscy - krewni i znajomi królika.
0 0
odpowiedź