PWPW chce sądowego zakazu pisania o niej przez media Agory. „GW” oburzona, wg PWPW to próba wpływania na sąd
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych złożyła w sądzie wniosek o zakaz pisania o spółce przez media Agory na czas procesu z wydawcą. „Gazeta Wyborcza” opisała to wraz z krytycznymi opiniami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Izby Wydawców Prasy. Według PWPW publikacja „GW” to „niedopuszczalne próby wywierania wpływu na niezawisłym sądzie”.
PWPW złożyła wniosek do sądu o zakaz pisania o niej przez media Agory w ramach zabezpieczenia powództwa w procesie dotyczącym tekstu „Gazety Wyborczej” z marca br. o mszy zorganizowanej przez prezesa w intencji zarządu i pracowników spółki. Według zarządu publikacja naruszyła jego dobra osobiste, a ponadto pracownik firmy, który stwierdził w tekście, że zaproszenie na mszę uznał za przymuszanie do praktyk religijnych, tak naprawdę nie istnieje.
We wniosku o zabezpieczenie powództwa PWPW przypomniała liczne pytania skierowane ostatnio do firmy przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” i „Newsweek Polska”. W przypadku tych pierwszych pełnomocniczka firmy zaznaczyła, że są oparte na danych z nierzetelnego źródła, a niektóre naruszają etykę dziennikarską, zaznaczyła też, że jeśli „GW” zamieści nieprawdziwe informacje o spółce, zostanie pozwana. Pytania dziennikarza „Newsweeka” zarząd PWPW w oświadczeniu porównał do represji służb PRL-owskich wobec Kościoła i zapowiedział, że skieruje skargi do Rady Etyki Mediów i centrali Axel Springer SE, a do czasu wyjaśnienia sprawy nie będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy wszystkich mediów Ringier Axel Springer Polska.
PWPW we wniosku o zakaz pisania o niej przez Agorę przekonuje, że „Newsweek” i „Gazeta Wyborcza” współpracują ze sobą przy negatywnych publikacjach o państwowej spółce. Firma zwraca uwagę na „istniejące pomiędzy dziennikarzami lub redakcjami obu czasopism ścisłe porozumienie obejmujące uzgodnione zaatakowanie PWPW i stworzenie wyjątkowo negatywnego obrazu medialnego spółki a także wymienianie się materiałami”. - Koniecznym jest, aby nie dopuścić do kolejnego ataku ze strony Agory - podkreśla.
„Gazeta Wyborcza” opisała wniosek na pierwszej stronie środowego wydania, w tekście „PWPW Knebluje i straszy media”. W artykule znalazły się krytykujące te działania firmy opinie Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej, dyrektor Obserwatorium wolności mediów przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce, oraz Macieja Hoffmana, dyrektora generalnego Izby Wydawców Prasy.
- Z punktu widzenia prawa prasowego, wszelkiego rodzaju utrudnianie gromadzenia informacji przez dziennikarzy, zwłaszcza gdy dotyczą kwestii mających istotne publiczne znaczenie, ingeruje w swobodę wypowiedzi dziennikarzy i może narazić osobę dopuszczającą się takiego działania nawet na zarzut utrudniania krytyki prasowej - stwierdziła Bychawska-Siniarska. - Wniosek spółki Skarbu Państwa zmierzający do sądowego zakazania na okres roku publikowania jakichkolwiek informacji na jej temat ma skandaliczny charakter i jest bezprawnym naruszeniem wolności słowa. Razi on wyjątkową represyjnością i całkowitą nieproporcjonalnością w zderzeniu z jednostkowym materiałem prasowym - napisał Maciej Hoffman.
Według PWPW ten tekst „Gazety Wyborczej” jest próbą wpłynięcia na sąd w rozpoczętym w środę procesie dotyczącym artykułu „GW” o mszy zamówionej przez zarząd spółki. Zespół prasowy firmy w oświadczeniu określił to jako „niedopuszczalne próby wywierania wpływu na niezawisłym Sądzie Powszechnym w celu uzyskania korzystnych dla siebie decyzji procesowych”.
- PWPW zwraca uwagę, na znamienny fakt, iż 1/3 okładkowego artykułu redaktora Łukasza Woźnickiego poświęcona jest komentowaniu przez Helsińską Fundację Praw Człowieka oraz Izbę Wydawców Prasy wniosku procesowego PWPW w ramach sporu, którego stroną jest wydawca gazety „GW” oraz odmawia się Spółce Skarbu Państwa prawa do obrony jej słusznych interesów gospodarczych (cyt. „warto się zastanowić czy spółka skarbu państwa ma „dobra osobiste” i powinna mieć możliwość wytaczania powództw o ich ochronę”). Należy zaakcentować, że już wiele lat temu Sąd Najwyższy jednoznacznie przesądził tę kwestię, która budzi wątpliwości „wnikliwych” redaktorów - czytamy w oświadczeniu firmy.
Państwowa spółka przypomniała, że Agora i jej przedstawiciele w procesach sądowych korzystali nieraz z zabezpieczenia powództwa. - Wspomnieć wystarczy o licznych procesach sądowych wytaczanych przez redaktora naczelnego „GW” Adama Michnika swoim krytykom z tytułu naruszenia jego dóbr osobistych. Wówczas dziennik „GW” nie formułowała publicznie zarzutu o kneblowaniu ust swoim adwersarzom oraz stosowaniu cenzury prewencyjnej. Redakcja GW posługując się „prawem Kalego”, narusza nie tylko zawodowe i etyczne standardy dziennikarstwa, ale także prawa i normy zachowań przed niezawisłym Sądem - stwierdziła krytycznie PWPW.
Firma uznała, że środowy artykuł „GW” stanowi kolejne naruszenie jej dóbr osobistych. - Z pewnością będzie miało dalsze konsekwencje prawne - zapowiedziała. Deklaruje też, że nie będzie publicznie komentować wniosków składanych w toku postępowania sądowego.
Dołącz do dyskusji: PWPW chce sądowego zakazu pisania o niej przez media Agory. „GW” oburzona, wg PWPW to próba wpływania na sąd